Lucy
Marzenka, nie byłam niestety.
Kasiu, na razie nie ma co wstawiać. Chociaż jak znajdę chwilke jutro to mogę te kształty wkleić, ale to tylko kształty bez jakichkolwiek umiejscowień, myślę, że nic nie wnoszące. Nie ma sprawy, mogę wkleić. Dziękuję za zainteresowanie
Fajne są takie spotkania z mądrymi fachowcami, bo wielu nowych rzeczy się dowiedziałam. Na pewno muszę zrezygnować z psów po tamtej stronie działki. Ale nie na zawsze. Dom stoi pośrodku działki, która jest w kształcie trapezu, czyli i tak pozostaje im niemały kawał terenu do dyspozycji. Będą wpuszczane na tę część działki tylko jak my tam będziemy a w czasie naszej nieobecności będa miały cały przód działki. Jakoś na to nie wpadłam wcześniej i teraz taranują sobie moje kochane psice wszystko co chcą. Do czasu uzyskania mocnego trawnika będą miały ograniczenia. Trawnik oczywiście nie na całości, ale tak w najbliższym otoczeniu tarasu. Dzięki temu ograniczeniu nareszcie pod oknami będę mogła mieć róże lub zielnik a nie chrapiące psy i dziury wykopywane latem dla schłodzenia psich tyłków.
Druga sprawa to uświadomienie mi, ze błędem jest moje myślenie o dalszej części działki jak o końcu świata i umiejscawianie wszelkich pomysłów w zasięgu tarasu. Altana miała stać w okolicach akacji, bo to blisko i widać z domu a tymczasem Pani projektant ma racje, ze jeśli stworzę "tam daleko" kącik z altaną odgrodzony z każdej strony roślinami to z przyjemnością tam własnie spędzę całe popołudnie nie myśląc, że to daleko od tarasu. Będą 4 duże "pokoje". Jeden to sad, drugi to palenisko trzeci to altana a czwarty to miejsce na trawnik najbliżej tarasu, który ma być miejscem rekreacyjnym. Teraz muszę wybrać jaki kształt tych pokoi mi najbardziej odpowiada.
Kolejna sprawa to fakt, że potwierdziły się moje plany zlikwidowania rabaty przy tarasie i posadzenie tam wysokich iglaków aby się całkowicie odgrodzić od sąsiada a rabaty kolorowe umieścić w innej części działki. Mój pomysł z paleniskiem blisko domu też uległ zmianie i będzie przesunięte dalej na sam koniec działki, czyli TAM gdzie ja byłam kilka razy w ciągu tych kilku lat- bo i po co miałam tak daleko chodzić?
I właśnie to sobie dzisiaj uświadomiłam. Mam dużą działkę, której potencjału kompletnie nie wykorzystuję. Oczywiście z biegiem lat i nabywania wiedzy sama bym sobie uświadomiła, ze TAM też warto pójść i pokorzystać z własnej działki a tymczasem fachowe oko wypatrzyło to od razu i robiąc teraz nasadzenia roślinne, czyli szkielet, to za te kilka lat będę miała przygotowane ściany pokoju do aranżacji. Tymczasem ja sama nasadzałabym drzewa i inne rośliny tutaj bliżej, bo to dla mnie było niezrozumiałe, po co tak daleko sadzić cokolwiek, skoro tu blisko tyle miejsca a TAM i tak nikomu nie chce sie chodzić...
Wiem, że pisze dość enigmatycznie, ale sama nie wiem jak to ująć w słowa.