Ali uśmiechnięty ogród cz.2
Witam Was 
Jadziu: budowana zapora na psa nie pomogła...nie mamy do niego siły
tyle pracy na marne a ta nawet 5 centymetrową dziura ucieka
w sumie mu się nie dziwie bo jest samotnym, siostra całe dnie pracuje... ale gdyby nie był takim wariatem...
Daluś, nastrój się polepszył... choć mam ostatnie dni wakacji
ciesze się, że masz świetny humorek i nie dziwię się bo to musi być coś niesamowitego móc się tak z innymi forumkami spotykać
Eryba, witaj
te kapustki na prawdę są cudne... tylko mogą w dosłownie 2-3 dni zostać objedzone przez glisty... ja co jakiś czas się przechodzę i niszczę trochę ale parę zostawiam niech i te motylki sobie żyją
Abeille, dziękuję
daturę oczywiście postaram się przechować, mam nadzieję, że mi się uda
mam jeszcze jedną taką ale ona będzie właśnie chyba fioletowa i dobrze bo uwielbiam ten kolor
Magda, dziękuję, będę czekać
nic się nie martw, przyzwyczajona jestem do zdechlaczków i ich reanimacji wiosennej
oj już się mogę się tej wiosny doczekać bo sporo mam małych nowości
Monia dziękuję, i witam Cię po powrocie
Joluś, ja też jeszcze niedawno nie wiedziałam
cały czas się uczymy
kobea też mi się bardzo podoba... ale dopiero teraz ładnie wygląda bo pięknie się rozkrzewiła
A wczoraj miałam miły dzień... bo sąsiedzi mają orzechy laskowe które tną nisko, ale całe lato była piękna zasłona że nic nie było widać a wczoraj sąsiadka wszystko właśnie nisko wycięła i golizna taka... wszystko widać i jak mnie spotkała to tak podziwiała mój ogródek, wcześniej praktycznie z nią nie rozmawiałam a teraz się zakumplowałyśmy
już wymiana roślinek, nie mogła się nadziwić że taka młoda a taką ma pasję i pracuje non stop w tym ogródku
i jeszcze dała mi cały koszyk przetworów... pysznych soków owocowych, malinek na przeziębienie, jabłuszek, gruszek... na prawdę niesamowite to było
A i jeszcze mam do Was pytanko... bo za radą forumków wykopałam mieczyki... kwitły tak chyba ponad miesiąc temu ale jak je wykopałam to te bulwki takie małe... w porównaniu z tymi jakie sadziłam... i nie wiem czy to nie za wcześnie... może one też muszą zasychać żeby jedzonko z liści do bulw wciągnąć.... boję się że niedojrzałe jeszcze są i nic mi za rok z nich nie wyrośnie

Jadziu: budowana zapora na psa nie pomogła...nie mamy do niego siły
Daluś, nastrój się polepszył... choć mam ostatnie dni wakacji
Eryba, witaj
Abeille, dziękuję
Magda, dziękuję, będę czekać
Monia dziękuję, i witam Cię po powrocie
Joluś, ja też jeszcze niedawno nie wiedziałam
A wczoraj miałam miły dzień... bo sąsiedzi mają orzechy laskowe które tną nisko, ale całe lato była piękna zasłona że nic nie było widać a wczoraj sąsiadka wszystko właśnie nisko wycięła i golizna taka... wszystko widać i jak mnie spotkała to tak podziwiała mój ogródek, wcześniej praktycznie z nią nie rozmawiałam a teraz się zakumplowałyśmy
A i jeszcze mam do Was pytanko... bo za radą forumków wykopałam mieczyki... kwitły tak chyba ponad miesiąc temu ale jak je wykopałam to te bulwki takie małe... w porównaniu z tymi jakie sadziłam... i nie wiem czy to nie za wcześnie... może one też muszą zasychać żeby jedzonko z liści do bulw wciągnąć.... boję się że niedojrzałe jeszcze są i nic mi za rok z nich nie wyrośnie
- agnieszka72
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 3847
- Od: 22 lip 2008, o 20:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Alu może cię nie pocieszę ale ja dziś gdzie mogłam cv złozyłam więc to już koniec laby
.
Mieczyki hm.....u mnie dziwna sprawa bo nie sadziłam a były 2 jeszcze koleżanki sie pytam co to bo od zeszłego roku tak sterczy-ona na to że jak zimę poleżały to tak będą sterczeć.
Więc 2 dni po wizycie (nie chciało mi się kopać) ciągnę -kłącza jakieś mi wyszły i tak 3 kolejne:lol: a te nieszczęsne mieczyki cebulowe pół metra dalej.
Nie będę sobie nimi głowy zawracała-ale tobie tym swoim gadaniem raczej nie pomogłam
Mieczyki hm.....u mnie dziwna sprawa bo nie sadziłam a były 2 jeszcze koleżanki sie pytam co to bo od zeszłego roku tak sterczy-ona na to że jak zimę poleżały to tak będą sterczeć.
Więc 2 dni po wizycie (nie chciało mi się kopać) ciągnę -kłącza jakieś mi wyszły i tak 3 kolejne:lol: a te nieszczęsne mieczyki cebulowe pół metra dalej.
Nie będę sobie nimi głowy zawracała-ale tobie tym swoim gadaniem raczej nie pomogłam
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
witajcie...
ech pogoda nas nie rozpieszcza... a i brak czasu daje już o sobie znać... muszę przez to bardziej się zmobilizować...póki nie spotkałam się jeszcze z promotorem wykorzystuję ostatnie chwilę na porządki jesienne a uzbierało się tego... w sobotę pościnałam i porozdrabniałam łodygi zjedzonych już słoneczników i poobcinałam trochę pędów dyń z których i tak już nic nie będzie a zawalały wszystko, także pergolę, którą potem zamiotłam, zrobiłam miejsce na kompostownik bo muszę go zdjąć od góry bo jest prawie pełny i wybrać to co już się przekompostowało, bo przez te małe drzwiczki co tam są to kiepsko to idzie... zadołowałam też większość doniczuszek z kwiatkami... zostały jeszcze krzewy... matko ile tego... zwariowałam w tym roku z rozmnażaniem... mam nadzieję że sporo zmarznie... będę miała naturalną selekcję bo nie wiem co z tym na wiosnę zrobię
ale szkoda mi było wyrzucać
no i posadziłam połowę cebul ... ze 100 krokusów, czosnki olbrzymie - to do gruntu, a w donicach do wiosennej ozdoby wejścia do domu - hiacynty, szafirki.... zostało mi jeszcze do posadzenie 80 tulipanów i szachownice perskie... z tymi ostatnimi to trochę nie wiem co i jak... cebule są ogromne z jakby dziurą przez środek i nie mam pojęcia jak to posadzić
No a dzisiaj był u mnie odpust i oprócz waty cukrowej i obwarzanków kupiłam sobie.... wiatrak do ogródka... taką ekstra biedronkę
tak wiem dzieciak ze mnie... ale dobrze mi z tym... więcej radości mam ;:91
no a marcinki mi nadal nie kwitną ( mam tylko jedne) więc nie mam co pokazać
ech pogoda nas nie rozpieszcza... a i brak czasu daje już o sobie znać... muszę przez to bardziej się zmobilizować...póki nie spotkałam się jeszcze z promotorem wykorzystuję ostatnie chwilę na porządki jesienne a uzbierało się tego... w sobotę pościnałam i porozdrabniałam łodygi zjedzonych już słoneczników i poobcinałam trochę pędów dyń z których i tak już nic nie będzie a zawalały wszystko, także pergolę, którą potem zamiotłam, zrobiłam miejsce na kompostownik bo muszę go zdjąć od góry bo jest prawie pełny i wybrać to co już się przekompostowało, bo przez te małe drzwiczki co tam są to kiepsko to idzie... zadołowałam też większość doniczuszek z kwiatkami... zostały jeszcze krzewy... matko ile tego... zwariowałam w tym roku z rozmnażaniem... mam nadzieję że sporo zmarznie... będę miała naturalną selekcję bo nie wiem co z tym na wiosnę zrobię
no i posadziłam połowę cebul ... ze 100 krokusów, czosnki olbrzymie - to do gruntu, a w donicach do wiosennej ozdoby wejścia do domu - hiacynty, szafirki.... zostało mi jeszcze do posadzenie 80 tulipanów i szachownice perskie... z tymi ostatnimi to trochę nie wiem co i jak... cebule są ogromne z jakby dziurą przez środek i nie mam pojęcia jak to posadzić
No a dzisiaj był u mnie odpust i oprócz waty cukrowej i obwarzanków kupiłam sobie.... wiatrak do ogródka... taką ekstra biedronkę
no a marcinki mi nadal nie kwitną ( mam tylko jedne) więc nie mam co pokazać
-
maryla73ab
- 1000p

- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE






