Dziś pierwszy prawdziwie wiosenny dzień. Udało mi się ze trochę popracowac w ogródku i cały ten czas poswięciłam RH i robieniu zdjęć. Wzeszły wypatrywane przeze mnie cebulice i pierwiosnki ząbkowane. Jednak dziś uderzyło mnie coś innego. Spojrzałam na rabaty różane, gołe zupełnie, bo nawet chwasty jeszcze nie zdążyły sie rozwinąć i zobaczyłam jasny, wislany piasek a w nim czarne kopczyki ziemi do róż i różane patyki. I wreszcie zrozumiałam, że chyba musiałam upaść na głowę, żeby sadzić róze na piasku i porywać się na zakładanie różanki. Zresztą zobaczcie sami.

Mimo to, róże przetrwały zimę dobrze. Nie odbiły jak dotąd, 2 -3 krzaczki. Korzenie ciągle jeszcze tkwią w ziemi do róż podsypanej obornikiem i nie zdążyły się jeszcze przebić do piasku. Myślę że zaczną padać po jakiś 3 - 4 latach. No, cóż .
Gorzej z RH. Obcięłam dzisiaj worek zbrązowiałych liści. Jest mi tym bardziej przykro, że moja przyjaciólka, z którą razem byłyśmy u pana Ciepłuchy po RH, cieszy się pięknymi, całkowicie zdrowymi krzewami. Było jednak kilka różnic w jej i moim podejściu do RH. Ja sadziłam je sama, kopiąc wielkie doły, sypiąc worki torfu i kory, i sadząc RH zdecydowanie za głeboko. Jej RH posadziła ogrodniczka z prawdziwego zdarzenia, dołki były nieduże, wspypała w każdy dołek maleńką garstkę Osmocote, kora na wierzch i na tym koniec. Poza podlewaniem nikt sie do nich nie dotykał. . Ja natomiast stale podrzucałam moim rózne nawozy do RH, stosowałam równiez nawóz dolistny, pryskałam srodkami przeciegrzybiczymi i skutek jest taki, ze moje krzewy są większe ale co z tego, kiedy dziś obcięłam cały worek zbrązowiałych liści. Człowiek się uczy na błedach. Program naprawczy mam przygotowany. Obornik koński wymieszam z kwaśnym torfem i kora przekompostowana i rozłożę pod RH. Na to warstwa świeżej kory i koniec. No, podlewanie ale nic poza tym. Może się uda. A tak wyglądają dziś moje RH.
Zawsze się jednak mogę pocieszyć, że jak już zmarnuję wszystkie moje rh, azalie, wrzosy i gloterie zawsze pozostana mi borówki brusznice, które posadziłam RH do towarzystwa i które świetnie się czują pod sosną. Na pierwszym zdjęciu niezbyt szczęsliwa gloteria, potem brusznice.
Mam pytanie czy to jest chwast?
Drzewo złotokap
Wschodzące hiacynty pod lawendą

Biedronki juz się obudziły.
