
Róże w krainie winem płynącej
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej
Beatris[/b , to nie jest zasluga wina... Wino potrzebuje bardziej zasadowej ziemi . Plantarorzy, zazwyczj sadza co pare rzedow winorosli roze . Jak pokaze sie grzyb , to jest znak , ze trzeba pryskac wino.


https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- beatris
- 200p
- Posty: 434
- Od: 16 mar 2008, o 15:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Berlin / Międzylesie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Alexia wiem, widziałam to w Gercji, ale niemiemy dodają do wina cukru , a cukier dobrze wpływa na rozwój korzeni. Przynajmnie tak twierdzi mój znajomy ogrodnik.
"Wer mit seinem Garten schon zufrieden ist, hat ihn nicht verdient!" Dr. Karl Foerster
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde
Re: Róże w krainie winem płynącej
Haha, dobre z tym winem - w pierwszej chwili pomyślałam, że chodzi o to, że jak ja piję wino, to wtedy moje róże lepiej rosną
.
beatris, ja mam w ogrodzie ciężką glinę, ale teren nie jest podmokły i woda nie stoi (mieszkam na wzgórzu). Dla każdej róży M. kopie wielki, głęboki dół, w którym mieszamy naszą glinę z dużą ilością kompostu i dodajemy odrobinę ziemi do róż z worka (najzwyklejszej, najtańszej) dla poprawy struktury gleby. To wszystko "doprawiam" obornikiem bydlęcym w granulkach. Glina ogólnie jest dość żyzna i dobrze utrzymuje wilgoć, a zmieszana z kompostem i nieco rozluźniona powoduje, że składniki odżywcze są lepiej dostępne, jednocześnie w czasie suszy nie robi się z niej "kamień". Wygląda na to, że różom bardzo pasuje taka mikstura. Nie nawożę ich dodatkowo, a przynajmniej nie robiłam tego w ciągu pierwszych dwóch sezonów. Dostają tylko deszczówkę (z cysterny jak zbyt długo nie pada i wiadomo - zaraz po posadzeniu częściej).
alexia, z Laguną chodziło mi właśnie o siłę wzrostu nie o kwiaty. Wiem, że nie podobają Ci się takie róże
.
W międzyczasie pojawiła się druga kwitnąca różyczka
. Dziś rano do Schnee-Eule dołączyła Schneeflocke:

Jak na razie przodują "śnieżne" panny
.


beatris, ja mam w ogrodzie ciężką glinę, ale teren nie jest podmokły i woda nie stoi (mieszkam na wzgórzu). Dla każdej róży M. kopie wielki, głęboki dół, w którym mieszamy naszą glinę z dużą ilością kompostu i dodajemy odrobinę ziemi do róż z worka (najzwyklejszej, najtańszej) dla poprawy struktury gleby. To wszystko "doprawiam" obornikiem bydlęcym w granulkach. Glina ogólnie jest dość żyzna i dobrze utrzymuje wilgoć, a zmieszana z kompostem i nieco rozluźniona powoduje, że składniki odżywcze są lepiej dostępne, jednocześnie w czasie suszy nie robi się z niej "kamień". Wygląda na to, że różom bardzo pasuje taka mikstura. Nie nawożę ich dodatkowo, a przynajmniej nie robiłam tego w ciągu pierwszych dwóch sezonów. Dostają tylko deszczówkę (z cysterny jak zbyt długo nie pada i wiadomo - zaraz po posadzeniu częściej).
alexia, z Laguną chodziło mi właśnie o siłę wzrostu nie o kwiaty. Wiem, że nie podobają Ci się takie róże

W międzyczasie pojawiła się druga kwitnąca różyczka

Jak na razie przodują "śnieżne" panny


- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa wielkie
dla różyczek. Obie "białaski" śliczne.
Pomponella to róża z wielkim wigorem. Fakt, że nie spieszy się z tworzeniem pąków(moja w pierwszym roku po posadzeniu zakwitła najpóźniej), ale przyrasta ładnie i mam nadzieję, że w tym sezonie pokaże więcej kwiatów.
Twoja jak na takiego malucha zbudowała bardzo ładny krzaczek
Alexia ma rację...widziałam u jednej dziewczyny ogromne krzaczysko Stadt Rom, więc może robić za parkową.

Pomponella to róża z wielkim wigorem. Fakt, że nie spieszy się z tworzeniem pąków(moja w pierwszym roku po posadzeniu zakwitła najpóźniej), ale przyrasta ładnie i mam nadzieję, że w tym sezonie pokaże więcej kwiatów.
Twoja jak na takiego malucha zbudowała bardzo ładny krzaczek

Alexia ma rację...widziałam u jednej dziewczyny ogromne krzaczysko Stadt Rom, więc może robić za parkową.
Re: Róże w krainie winem płynącej
Będę w takim razie pilnować moją Stadt Rom żeby nie mogła robić za parkową. Za dużo dobrego już nie jest wcale takie dobre
.
U mnie dziś żadna panna nie dołączyła do kwitnącego duetu, choć niektóre są już tuż, tuż np. Rosarium Uetersen:

Kwitnący jednym kwiatem mini-krzaczek Schneeflocke wygląda za to prześmiesznie, jakby ten duży kwiat do niego nie należał, tylko był przyklejony
:


Schnee-Eule ma spore kwiaty:

które jednak są bardzo delikatne i krótkotrwałe. Już po 3 dniach kwitnienia zaczynają opadać pojedyncze płatki. Ratują różyczkę: zapach, wielkość kwiatu i jego taka jakby zwiewność. No i pączków jest jeszcze całe mnóstwo.
Ale pod względem ilości pączków nic nie może równać się z Anną Marią de Montravel. Jest ich taka ilość, że nie do zliczenia. To tylko maleńki fragment krzaczka:

Kwitną skalnice:


Na drugim zdjęciu wprawne oko dojrzy też tłustego pąka Herzogin Christiany
.
Kwitnie też kalina japońska "Summer Snowflake", którą jestem zachwycona (jest na razie maleńka i mam ją w donicy, kupiona tej wiosny; do gruntu idzie jesienią na podmiankę innego krzewu). Bardzo długo utrzymuje kwiaty, ma też powtarzać kwitnienie, a biel jej kwiatów aż świeci na tle trawnika i żywopłotu, zwłaszcza pod wieczór, po zachodzie słońca.

I jeszcze klonik w promieniach zachodzącego słońca:



U mnie dziś żadna panna nie dołączyła do kwitnącego duetu, choć niektóre są już tuż, tuż np. Rosarium Uetersen:
Kwitnący jednym kwiatem mini-krzaczek Schneeflocke wygląda za to prześmiesznie, jakby ten duży kwiat do niego nie należał, tylko był przyklejony

Schnee-Eule ma spore kwiaty:
które jednak są bardzo delikatne i krótkotrwałe. Już po 3 dniach kwitnienia zaczynają opadać pojedyncze płatki. Ratują różyczkę: zapach, wielkość kwiatu i jego taka jakby zwiewność. No i pączków jest jeszcze całe mnóstwo.
Ale pod względem ilości pączków nic nie może równać się z Anną Marią de Montravel. Jest ich taka ilość, że nie do zliczenia. To tylko maleńki fragment krzaczka:
Kwitną skalnice:
Na drugim zdjęciu wprawne oko dojrzy też tłustego pąka Herzogin Christiany

Kwitnie też kalina japońska "Summer Snowflake", którą jestem zachwycona (jest na razie maleńka i mam ją w donicy, kupiona tej wiosny; do gruntu idzie jesienią na podmiankę innego krzewu). Bardzo długo utrzymuje kwiaty, ma też powtarzać kwitnienie, a biel jej kwiatów aż świeci na tle trawnika i żywopłotu, zwłaszcza pod wieczór, po zachodzie słońca.
I jeszcze klonik w promieniach zachodzącego słońca:

- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2170
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Róże w krainie winem płynącej
Witaj skalnice pięknie ukwiecone , ale podziwi
am Anne Marie , że ma tak dużo pąków , będzie co oglądać pozdrawiam miłego wekendu

- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże w krainie winem płynącej
Śliczna ta kalina
coś ostatnio wzięło mnie na kaliny
i jak tu powiedzieć ogród skończony jak ciągle coś się człowiekowi nowego podoba?Czasami zazdroszczę tym co dopiero zaczynają urządzać ogród 



Re: Róże w krainie winem płynącej
Witajcie po weekendzie
(jak ja nie lubię poniedziałków
)
Na początek wczorajsze fotki. Pierwszy kwiat otwarła R. moyesii Geranium:

Ma jeszcze całe mnóstwo pączków, choć niestety co najmniej kilkanaście zostało zjedzonych lub nadjedzonych przez różne paskudy
. Ta róża jest u mnie ulubionym przysmakiem robactwa wszelakiego, nie wiem co w niej jest takiego ale najwyraźniej musi być smaczna. Ściągałam z niej nimułki, kwieciaki oraz gąsienice o różnych kolorach i gabarytach. Mszyc jakby jednak miała mniej niż inne (pod tym względem króluje rugosa).
Rosarium Uetersen:

I powoli zaczyna Laguna (też straciła parę pączków na rzecz robactwa
):

Ostatnio trochę się ochłodziło i widać, że różyczki też zwolniły tempo. Może dzisiejszy słoneczny dzień troszkę je dopieści
. Niestety brak deszczu bardzo daje się we znaki. Jest u mnie taka susza, że powoli pęka ziemia i robią się kratery
.
Inko52, A.M. de Montravel faktycznie dała czadu z pączkami. Naprodukowała ich niewiarygodnie dużo (znaczy obydwa krzaczki naprodukowały, bo mam 2 szt.). Do tego niestety rozrosły się przepotężnie i już przerosły rośliny, u których stóp miały rosnąć
. Obie miały troszkę plamstości wewnątrz tej gęstwiny (już opanowana), a teraz dla odmiany podłapały gdzie niegdzie mączniaka. Muszę jakoś okiełznać te "potwory" (znaczy ściąć mocno po pierwszym kwitnieniu), a od przyszłego sezonu chyba na wiosnę będę musiała ciąć je przy samej ziemi
, bo normalne przycięcie powoduje u mnie rozrost nie do opanowania.
Tolinko, ja już przestałam wierzyć, że kiedyś powiem iż mój ogród jest skończony
. Mam rabatę, którą przerabiałam 4 razy i bardzo bym chciała by to był ostatni raz...
. Ale tak mają tylko ogrodowi maniacy, bo jak widzę po sąsiadach, to niektórzy od 15 lat mają ogród "skończony" (składa się z trawnika i tujowego żywopłotu
). A ja ciągle mam nowe chciejstwa i ciągle coś bym chciała ulepszyć (wczoraj na przykład zamówiłam kolejną różę, tę dodatkową, nie planowaną wcześniej, która spowoduje zwiększenie się liczby do 22
).
A ta kalina jest teraz taką moją małą "perełką" i nie dziwię Ci się, że też Cię "wzięło na kaliny". Pisałam wcześniej, że ona "świeci" kwiatami podczas zmierzchu i wczoraj próbowałam to świecenie uchwycić aparatem. Zrobiłam fotkę o godzinie 20.30, bez lampy i jakichkolwiek rozjaśniaczy i wyszło tak, jakby ona rzeczywiście oświetlała całą okolicę
:

Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie


Na początek wczorajsze fotki. Pierwszy kwiat otwarła R. moyesii Geranium:
Ma jeszcze całe mnóstwo pączków, choć niestety co najmniej kilkanaście zostało zjedzonych lub nadjedzonych przez różne paskudy

Rosarium Uetersen:
I powoli zaczyna Laguna (też straciła parę pączków na rzecz robactwa

Ostatnio trochę się ochłodziło i widać, że różyczki też zwolniły tempo. Może dzisiejszy słoneczny dzień troszkę je dopieści


Inko52, A.M. de Montravel faktycznie dała czadu z pączkami. Naprodukowała ich niewiarygodnie dużo (znaczy obydwa krzaczki naprodukowały, bo mam 2 szt.). Do tego niestety rozrosły się przepotężnie i już przerosły rośliny, u których stóp miały rosnąć


Tolinko, ja już przestałam wierzyć, że kiedyś powiem iż mój ogród jest skończony




A ta kalina jest teraz taką moją małą "perełką" i nie dziwię Ci się, że też Cię "wzięło na kaliny". Pisałam wcześniej, że ona "świeci" kwiatami podczas zmierzchu i wczoraj próbowałam to świecenie uchwycić aparatem. Zrobiłam fotkę o godzinie 20.30, bez lampy i jakichkolwiek rozjaśniaczy i wyszło tak, jakby ona rzeczywiście oświetlała całą okolicę

Pozdrawiam Was ciepło i słonecznie

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Kiedy zapada w ogrodzie zmrok, one na przekór wychodzą z ciemności i świecą jak latarenki a w dzień potrafią rozświetlić każdy zakątek ogrodu.Właśnie dlatego lubię białe kwiaty, 

Re: Róże w krainie winem płynącej


Dzisiejsza Rosarium Uetersen:

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
To zupełnie jak ze mną, pierwsza powstała "biała rabata", ale później poszłam już na żywioł, bo jak można oprzeć się tulu pięknym różom. Niemniej jednak jak przeglądam katalogi to jako pierwsze na liste trafiają właśnie białe, kremowe i te delikatnie różowe, zawsze na ich widok
mocniej bije 


- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej



Ciekawe , kiedy rozkwitna Twoje A.- M. de Montravel... , bedzie spektakl



https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże w krainie winem płynącej
Mnie z kolei nie udało się utworzyć jednobarwnych rabat. Gdy wchodzę do szkółki dostaję małpiego rozumu. Przyznam, że bardzo podoba mi się taka np. biała rabata, oj bardzo!
Gdy zaczynałam przygodę z różami mój ogród był w kolorze zieleni, tylko zieleni - tuje i trawa, żadnych kwiatów, no może poza zółtymi mleczami. Byłam więc tak spragniona koloru, tak miałam dosyć sterylności, że chciałam, by było baaaardzo kolorowo. A teraz nie chcę już przesadzać róż, choć gusta mi się zmieniły.
Klimat u Ciebie rzeczywiście cieplejszy, bo moje Rosarium U. dopiero w malutkich pąkach.
Gdy zaczynałam przygodę z różami mój ogród był w kolorze zieleni, tylko zieleni - tuje i trawa, żadnych kwiatów, no może poza zółtymi mleczami. Byłam więc tak spragniona koloru, tak miałam dosyć sterylności, że chciałam, by było baaaardzo kolorowo. A teraz nie chcę już przesadzać róż, choć gusta mi się zmieniły.
Klimat u Ciebie rzeczywiście cieplejszy, bo moje Rosarium U. dopiero w malutkich pąkach.
Re: Róże w krainie winem płynącej


daysy, no właśnie - opieranie się pięknościom jest bardzo trudne. Ale ja już nauczona (złym) doświadczeniem wybieram się do wszelakich miejsc, gdzie można kupić rośliny tylko z listą zakupów. A i tak nie raz stoję nad jakimś nagłym chciejstwem i młoteczkiem po głowie sobie walę


alexia, na królewską rezydencję mam inną donicę - ceramiczną w ciemnozielonym kolorze


Jedynie miejsce dla króla kalina musiałaby ustąpić, bo taki właz do cysterny na środku trawnika mam tylko jeden

Też czekam na kwiaty A.M. de Monravel ale i trochę z przerażeniem na nie spoglądam


A dietę odchudzającą mają panny cały czas - nie dostały nic do jedzenia od jesieni 2013, czyli od posadzenia do gruntu (no ale wtedy dałam im żarełka na zapas). Teraz jedynie mogę im zafundować operację plastyczną

Ewo, ja też zaczynałam tak trochę bez ładu i składu, bo wszystko mi się podobało w sklepie w doniczce, a potem chodziłam wokół rabaty i wściekałam się na siebie, bo wyglądała jakoś nie tak, jak powinna. W dodatku moje nieudolne przeróbki powodowały, że robiło się tylko gorzej, a ja wyzywałam się od nieudaczników. W końcu 3 lata temu poświęciłam całą zimę na zrobienie jakiejś koncepcji ogrodu, obejrzałam tysiące zdjęć i opisów różnych projektów i zaczęłam powoli dochodzić do tego, co zrobić, żeby mi się zaczęło podobać. Zaczęłam więc gruntowne zmiany i pozbyłam się całego mnóstwa roślin. Wymagało to ode mnie wiele silnej woli i radykalnych posunięć oraz oczywiście ogromu pracy. Dlatego mój mały ogródeczek wciąż jest w budowie mimo, że lata lecą, a czasem wygląda jakbyśmy dopiero co się wprowadzili


A na białą rabatę nigdy nie jest przecież za późno - jeśli tylko o takiej marzysz, to spełnij swoje marzenie


Dziś mam dla Was zdjęcie jak z horroru (tragedia rozgrywa się na drugim planie

Pozdrawiam

Re: Róże w krainie winem płynącej
I jeszcze parę dzisiejszych fotek. Herzogin Christiana:

Rosarium Uetersen, po deszczu w bardzo dobrej kondycji:

Chwilowo robi za różę okrywową
:

Schnee-Eule:

Coraz mniej jestem zadowolona z tej róży. Im więcej kwiatów rozwija, tym bardziej widzę, że nie tak to powinno wygladać. Bardzo szybko i brzydko przekwitają jej kwiaty, a odrobina wilgoci wystarczy by wyglądały koszmarnie (nawet przypadkowe lekkie zroszenie podczas podlewania warzywnika). Poobserwuję ją jeszcze do jesieni i zobaczymy, czy zostanie ze mną. Zapach ma, fakt, piękny, tylko wygląd coraz bardziej się psuje
.
Rosarium Uetersen, po deszczu w bardzo dobrej kondycji:
Chwilowo robi za różę okrywową

Schnee-Eule:
Coraz mniej jestem zadowolona z tej róży. Im więcej kwiatów rozwija, tym bardziej widzę, że nie tak to powinno wygladać. Bardzo szybko i brzydko przekwitają jej kwiaty, a odrobina wilgoci wystarczy by wyglądały koszmarnie (nawet przypadkowe lekkie zroszenie podczas podlewania warzywnika). Poobserwuję ją jeszcze do jesieni i zobaczymy, czy zostanie ze mną. Zapach ma, fakt, piękny, tylko wygląd coraz bardziej się psuje
