Piesek taki słodziutki,że aż chce się go przytulić
Zieloności (na ogół)
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Zieloności (na ogół)
Bardzo ładny storczyk 
Piesek taki słodziutki,że aż chce się go przytulić
Piesek taki słodziutki,że aż chce się go przytulić
Re: Zieloności (na ogół)
Boże,ja też chce takiego fiołka
A piesek ładny,ale co tam biały snieg robi
A piesek ładny,ale co tam biały snieg robi
- gapapl
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1099
- Od: 1 maja 2014, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Katowice
Re: Zieloności (na ogół)
Mnie piesek tak zauroczył,że tego śniegu nie zauważyłam.
Re: Zieloności (na ogół)
Niestety storczyk niedawno miał jakieś problemy, ale powoli dochodzi do siebie.
Fiołek ma niesamowity kolor. Codziennie rano wstaję i patrzę na niego zachwycona.
Iskra dziękuje za komplementy. A śnieg jest na zdjęciu, bo zdjęcie wczesnowiosenne. Rzadko zabieram aparat na spacer, bo przeszkadza.
Fiołek ma niesamowity kolor. Codziennie rano wstaję i patrzę na niego zachwycona.
Iskra dziękuje za komplementy. A śnieg jest na zdjęciu, bo zdjęcie wczesnowiosenne. Rzadko zabieram aparat na spacer, bo przeszkadza.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 
Re: Zieloności (na ogół)
Za oknem jesień rozszalała się na dobre. Aż nie chce się wychodzić z domu, a trzeba. Więc na poprawę humoru obfotografowałam co mi kwitnie aktualnie wprowadzając nieco koloru w jesienną szarość za oknem.
Po pierwsze fiołki. Zakwitł już drugi. Też bezimienny.


Zakwitł też motylnik.

I raz jeszcze pierwszy z moich kwitnących łobuzów. Złapało kolor!

I mimo szarości za oknem, wszystkim kolorowej jesieni życzę.
Po pierwsze fiołki. Zakwitł już drugi. Też bezimienny.


Zakwitł też motylnik.

I raz jeszcze pierwszy z moich kwitnących łobuzów. Złapało kolor!

I mimo szarości za oknem, wszystkim kolorowej jesieni życzę.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 
- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9106
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Zieloności (na ogół)
Bardzo ładny kolor kwiatów Falenopsisa.
No i piesio jaki słodziutki.
No i piesio jaki słodziutki.
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Re: Zieloności (na ogół)
Motylnik to cudo cudowne 
Re: Zieloności (na ogół)
Dziś z okazji mycia okien kwiaty maszerowały pod prysznic i część z nich zasłużyła na sesję zdjęciową.
Mój zwariowany kroton.
Kalanchoe zaczęło kwitnąć podwójnym kwiatkiem.

Na drugim końcu mieszkania rozrosła mi się anginka. Szczepka wsadzona do ziemi w sierpniu.

To mój najnowszy zakup. Po raz pierwszy kupiłam cyklamena z premedytacją szukając zdrowego i ładnego a nie czując potrzebę ratowania go. Wygląda na to, ze ten ma zamiar się utrzymać. Nawet zawiązał mi nasionka, a więc musiał się zapylić w sklepie albo i wcześniej. Zobaczymy co z tego będzie.

A to jeden z parapetów w całej okazałości. To ten najbardziej zastawiony.

No i na koniec mój dzielny asystent. "Tulaj a nie kwiatki fotografujesz"

PS Popatrzyłam na zdjęcia z sierpnia. Ależ mi się niektóre zieloności rozrosły.
Za jakiś czas je obfotografuję.
Mój zwariowany kroton.
Kalanchoe zaczęło kwitnąć podwójnym kwiatkiem.

Na drugim końcu mieszkania rozrosła mi się anginka. Szczepka wsadzona do ziemi w sierpniu.

To mój najnowszy zakup. Po raz pierwszy kupiłam cyklamena z premedytacją szukając zdrowego i ładnego a nie czując potrzebę ratowania go. Wygląda na to, ze ten ma zamiar się utrzymać. Nawet zawiązał mi nasionka, a więc musiał się zapylić w sklepie albo i wcześniej. Zobaczymy co z tego będzie.

A to jeden z parapetów w całej okazałości. To ten najbardziej zastawiony.

No i na koniec mój dzielny asystent. "Tulaj a nie kwiatki fotografujesz"

PS Popatrzyłam na zdjęcia z sierpnia. Ależ mi się niektóre zieloności rozrosły.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 
- nowapasja
- 1000p

- Posty: 1251
- Od: 28 sty 2011, o 10:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Kwidzyna
Re: Zieloności (na ogół)
Uwielbiam psie spojrzenie "na żebraka"
Moja taka sama - cały dzień by chciała być pieszczona
A na parepecie dużo jeszcze by się zmieściło
A na parepecie dużo jeszcze by się zmieściło
Re: Zieloności (na ogół)
Zawalony parapet?No chyba nie
A później trójnogi,i na nich doniczki,w doniczki kolejne,i tak do sufitu
Pamiętaj:parapet nigdy nie jest do końca zajęty
A później trójnogi,i na nich doniczki,w doniczki kolejne,i tak do sufitu
Pamiętaj:parapet nigdy nie jest do końca zajęty
Re: Zieloności (na ogół)
Też uważam, że miejsce na parapetach jeszcze jest (dwa pozostałe w ogóle luźne są) ale mojego męża i tak przeraża ilość kwiatów w domu. Ale powoli go oswajam.
A teraz, jak obiecałam to, co rozrosło mi się od sierpnia. Na początek jedyne tym razem nie pnąco-zwisające, czyli moje drzewko szczęścia (zostało jedno, drugie dostała mama).

Bluszczowi dorobiłam dziś w końcu sznureczki, których może się chwytać.

Ten filodendron może nie urósł spektakularnie, ale ukorzenił się do końca (jak go przyniosłam do domu, okazało się, że nie wszystkie gałązki mają korzonki) i zaczął radośnie wypuszczać.

Za to ten urósł niesamowicie:

A na koniec paprotka. Naprawdę to pierwsza, która mi przeżyła i po porównaniu ze zdjęciem z sierpnia, stwierdzam, że chyba jej u mnie dobrze.

A teraz, jak obiecałam to, co rozrosło mi się od sierpnia. Na początek jedyne tym razem nie pnąco-zwisające, czyli moje drzewko szczęścia (zostało jedno, drugie dostała mama).

Bluszczowi dorobiłam dziś w końcu sznureczki, których może się chwytać.

Ten filodendron może nie urósł spektakularnie, ale ukorzenił się do końca (jak go przyniosłam do domu, okazało się, że nie wszystkie gałązki mają korzonki) i zaczął radośnie wypuszczać.

Za to ten urósł niesamowicie:

A na koniec paprotka. Naprawdę to pierwsza, która mi przeżyła i po porównaniu ze zdjęciem z sierpnia, stwierdzam, że chyba jej u mnie dobrze.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 
Re: Zieloności (na ogół)
Ale to drzewko fajne 
- elcia1974
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9106
- Od: 23 lip 2009, o 18:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Zieloności (na ogół)
Faktycznie roślinki rosną aż miło.
Paprotki zazdroszczę (oczywiście pozytywnie), bo je bardzo lubię, ale
niestety nie jest im u mnie najlepiej.
niestety nie jest im u mnie najlepiej.
Droga przez las nie jest długa, jeśli kocha się osobę, którą idzie się odwiedzic.
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Aktualny wątek: Doniczkowi domownicy Eli cz. 7 Poprzednie części: Spis moich wątków
Wątek sprzedażowy: Sprzedam, kupię, wymienię rośliny doniczkowe
Re: Zieloności (na ogół)
Ja wciąż jestem w szoku, że jej dobrze. Wygląda na to, że paprotce chyba faktycznie trzeba znaleźć odpowiedni punkt, bo wcześniej żadna się nie utrzymała.
A teraz zła wiadomość. Mimo długiej walki padły mi fitonia, pilea i skrętniczek, który już miał pączki (dale's polar midnight). Padły niezależnie, rosnąć w różnych częściach mieszkania. Żadnych śladów żyjątek, które mogłyby im zaszkodzić. Po prostu jednego dnia zaczęły marnieć i nie udało mi się im pomóc.
I ciekawostka na koniec. Kroton oblepiony tu i ówdzie pajęczynami wygląda fascynująco. Moi mali asystenci jak widać nie próżnują, więc tym bardziej nie wiem, co zabiło tamtą trójkę...
A teraz zła wiadomość. Mimo długiej walki padły mi fitonia, pilea i skrętniczek, który już miał pączki (dale's polar midnight). Padły niezależnie, rosnąć w różnych częściach mieszkania. Żadnych śladów żyjątek, które mogłyby im zaszkodzić. Po prostu jednego dnia zaczęły marnieć i nie udało mi się im pomóc.
I ciekawostka na koniec. Kroton oblepiony tu i ówdzie pajęczynami wygląda fascynująco. Moi mali asystenci jak widać nie próżnują, więc tym bardziej nie wiem, co zabiło tamtą trójkę...
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=79668" onclick="window.open(this.href);return false; Zapraszam 
Re: Zieloności (na ogół)
To tak jak z moim storczykiem-jednego dni kwitł,a drugiego wszystko było zasuszone 


