Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzień w ogrodzie - w zasadzie pracowałam do zmroku

Porządki, cięcie róż, sadzenie..trochę tego było

Zaraz odpowiem na posty moich miłych gości, a tymczasem zładowałam zdjęcia, więc zainteresowanych zapraszam na egzotyczną wycieczkę wieczorową porą

Spędziliśmy ostatnie dwa tygodnie w egzotycznym kraju z bajecznymi plażami, gdzie temperatura rzadko spada poniżej 30 stopni, a bujna roślinność zachwyca nawet ogrodowych impotentów ;-) Poza rajskimi plażami, wyruszając w głąb lądu dotrzeć można do kolebki środkowoamerykańskiej kultury - cywilizacji Majów.
Tubylcy są przesympatyczni, bardzo pomocni i ...cierpliwi wobec nawet najbardziej ekscentrycznych 'gringos' ;-)
Zapraszam na krótką relację naszej wyprawy do Meksyku

Playa Cancun. Cancun położone jest na cyplu, otoczonym laguną z jednej strony i otwartym morzem z drugiej. Plaża ciągnie się kilometrami i jest to jedna z najdłuższych i nsjpiękniejszych, naturalnych plaż na świecie. Biały piasek o konsystencji grubomielonej mączki i krystaliczne czyste, ciepłe, lazurowe wody Morza Karaibskiego.



Wycieczkę szlakiem Majów rozpoczęliśmy od Chichtzen Itza, miasta wzniesionego na początku naszej ery, w okresie I -IV wieku. Majowie zbudowali w mieście ogromne kamienne budowle, świątynie, pałace, galerie z kolumnadami. Jedną z takich budowli jest Świątynia Wojownika.


W środku miasta stoi piramida - klasyczna budowla cywilizacji Majów



Kolejnym budynkiem jest Tzompantli - platforma czaszek. Zbudowany jest on na planie prostokąta o bokach 60 metrów na 12 metrów. Czerwone kamienne ściany budynku zostały ozdobione czterema rzędami czaszek, które prawdopodobnie przedstawiają odcięte głowy jeńców, którzy byli więzieni w Tzompantli.

Plac tysiąca kolumn - niby proste walce








W mieście znajduje się również kilka boisk do obrzędowej gry w piłkę. Gra polegała na przerzuceniu ciężkiej, kauczukowej piłki biodrem (!) przez kamienny pierścień (widoczny na ścianej po lewej stronie, u góry). Długość boiska sięga nawet 150 metrów, a obręcz wielkości tej w koszykówce.


Gra polegała na wrzuceniu piłki biodrem (!) do wysoko umocowanej kamiennej poręczy. Drużyna przegrana, na czele z kapitanem, była składana w ofierze bogu deszczu...
Gdyby w ten sposób eliminować zespoły w polskiej lidze piłki nożnej, może fani tego sportu mieliby wreszcie reprezentację na miarę oczekiwań hihihi
Jest i widownia



Z góry lepszy widok


cdn.
Ewa Gajowa, witaj! Bardzo mi miło gościć Cię w nowej odsłonie

Ewa Rozalka, bardzo dziękuję za odwiedziny i serdeczne słowa

Monia Vertigo, super, że jesteś


Danusiu, witaj kochana! Nabrałam sił, bateryjki naładowane słońcem! Dzisiaj dzielnie pracowałam cały dzień, szkoda, że jutro trzeba do fabryki...ale popołudnie spędzam na powietrzu ;-))
Ewa Majowa! Widziałam Twoją wiosnę, nic jej nie brakuje! Codziennie przybywa kolorów na rabatach i zieleni na krzewach

Boniu, bardzo dziękuję za odwiedziny i ciepłe słowa, zapraszam!
Nutka, witaj! Kolorki są, a będzie coraz więcej! yuppiiiiiii

Julianno, bardzo dziękuję


Annes, witaj! Sasanek coraz więcej, jak ja lubię! Róże prawie wszystkie przycięte choć korekty będą niezbędne. Migdałek zapowiada się cudnie, co dolega Twojemu?
Aniu, nie pryskałam nigy migdałka, unikam zbędnej chemii, chyba że muszę. Nic mu jak dotąd nie przeszkadzało, zdrowo rośnie
