Uwiąd -Askochytoza- więdnięcie i zamieranie pędów powojników

Powojniki
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Nie jestem ekspertem, ale może za mało go podlewasz i jest przesuszony. Tydzień temu posadziłam trzy klematisy, ale podlałam je w ilości ok. 15 litrów na krzaczek, potem codziennie 10 litrów. Wszystkie jucz wypuściły nowe listki.
Natomiast mam podobny problem z rdestem Auberta, który posadziłam w jednym miejscu, a potem zaraz wykopałam i przesadziłam gdzie indziej, uszkadzając bryłę korzeniową. Niektóre liście zbrązowiały, ale podlewam go obficie i już trochę wypuszcza, ale jeszcze bardzo słabo. Myślę, że dojdzie do siebie. Co do nawozu, to wydaje mi się, że takie młode roślinki jeszcze go nie potrzebują. Moim zdaniem musisz swój klematis bardzo mocno nawodnić i czekać. Ale mogę sie mylić, bo jestem początkująca ogrodniczką i cały czas się uczę. Jednak z moich doświadczeń wynika, że podstawową sprawa jest dobre nawadnianie roślin. Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10357
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

To może być:
- spalenie korzeni nawozem
- uwiąd
- oparzenie słońcem rosliny, która wcześniej była w cieniu
- nagrzewanie korzeni, bez ich osłonięcia ( clemtisy lubia nogi w cieniu, głowy, w słońcu).
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Megi pisze:Nie jestem ekspertem, ale może za mało go podlewasz i jest przesuszony. Tydzień temu posadziłam trzy klematisy, ale podlałam je w ilości ok. 15 litrów na krzaczek, potem codziennie 10 litrów.
Też nie jestem ekspertem, i zgadzam się, że porządnie powojniki nawadniać trzeba, ale... :shock: mam takie jakieś... niejasne wrażenie, .... że tyle wody.... to jednak lekka przesada :wink: Obrazek

Pozdrawiam,
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Myszko, może przesadziłam, ale nie zaszkodziło to moim młodym powojnikom, bo rosną jak szalone. Na początku dawałam im po dwie konewki wody dziennie, ostatnio podlewam wężem, więc nie wiem ile wody dostają. Ziemię mam bardzo piaszczystą i szybko wysycha na wiór...a przy obecnej suszy...
Zapytam przy okazji: jaki nawóz jest najlepszy dla powojników i od kiedy je zasilać? (posadziłam je niedawno). Mam odmiany David Denroda, Allanah i Jan Paweł II.
Pozdrawiam :D
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

No jeśli ziemia wysycha na wiór to trzeba podlewać :). Ale koniecznie w takim razie też wyściółkuj dookoła korą lub posadź jakieś niskie roślinki zadarniające i zacieniające podstawę powojnika. Pomoże to w utrzymaniu odpowiednio wilgotnej ziemi.

A nawożenie zaczynamy dopiero od drugiego roku po posadzeniu. W pierwszym roku nie potrzeba - dostały świeżą ziemię i to im na razie powinno wystarczyć.

Duuużo informacji na temat odmian i pielęgnacji powojników na sronie www.clematis.com.pl

:wit

Pozdrawiam,
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Szamanka
1000p
1000p
Posty: 1048
Od: 4 maja 2008, o 12:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Ja posadziłam 2 clematisy jakiś miesiąc temu... Jednego w ogródku, a jednego w donicy na balkonie. Rosły jak szalone. Niestety jakiś tydzień temu obydwa zaczęły w niesamowitym tempie więdnąć, liście zbrązowiały i zanim zdążyłam cokolwiek zrobić - roślinki wyglądają jak nieżywe... :( Dziś z bólem serca obcięłam tego na balkonie... obawiam sie, że to uwiąd - choroba powojników... Myślałam, że zrobiłam coś źle, ale obydwa zaczęły więdnąć w tym samym czasie, a są w zupełnie innych miejscach.. Nie wiem czy jeszcze zdołam je uratować... :?
Ale podobno pogoda jaka ostatnio była - czyli upał i duża wilgotność sprzyjają tej chorobie...
Awatar użytkownika
Megi
50p
50p
Posty: 51
Od: 4 maja 2008, o 17:32
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Uwiąd...poczytałam o tym trochę na forum i o preparatach na tę chorobę. Czy dobrze jest je stosować profilaktycznie, jeżeli tak, to jakie najlepiej?
Czy można nimi potraktować młode clematisy, posadzone kilka dni temu? Chciałabym je ustrzec przed tą zarazą, bo szczerze mówiąc wystraszyłam się trochę... :(
Awatar użytkownika
Ineczka
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 11 maja 2008, o 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Jaki powód uwiądu Clematisa?

Post »

Witam serdecznie,

też jestem początkująca na forum i też mam problem z Clematisem, który, posadzony na balkonie najpierw pięknie rósł, wypuścił pąki. Potem zaatakowały go mszyce, które zlikwidowałam Piriflorem. Jednak od tego momentu Clematis przestał rosnąć i zaczął wykazywać objawy typowe dla uwiądu. Czy to zbieg okoliczności, czy przyczyną marnego wyglądu może być Piriflor?

Jaki może byc powód choroby? Czy zastosować TOPSIN M 500.?

Dziękuję za pomoc,
pozdrawiam serdecznie,
Inka
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10357
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

P I R I F L O R AE
Środek mszycobójczy w formie dyspensera aerozolowego, o działaniu kontaktowym i żołądkowym,
przeznaczony do zwalczania mszyc w amatorskiej uprawie róż i innych roślin ozdobnych w
ogrodach działkowych i przydomowych. W roślinie działa wgłębnie


UWAGI:
1. Środek ma działanie mszycobójcze już w niskich dawkach, dlatego nadmierne
opryskiwanie roślin jest zbędne i może spowodować uszkodzenie roślin.


http://www.bip.minrol.gov.pl/FileRepozy ... m_id=23399

Róże są krzewami zdrewniałymi, więc sądzę, że umieranie jest spowodowane spaleniem.
Na mszyce wystarczyła zwykła letnia woda z ocetem i kroplą Ludwika. :?
Awatar użytkownika
Ineczka
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 11 maja 2008, o 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Post »

To mnie zasmuciłaś. Taki środek sprzedano mi w kwiaciarni. Jestem laikiem w uprawie roślin, a w zwalczaniu szkodników - podwójnym...

Czy to znaczy, że mój Clematis jest skazany na wycięcie?

Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odpowiedź
Inka
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22031
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Coś Ty ,nic nikogo nie dotknęło...
Pomyślałam tylko,ze w tej kwiaciarni poradzono Ci coś nowego ,coś czego ja jeszcze nie znam.
Wiesz przecie,że w związku z naszym wejściem do UE zmienia sie wiele w naszym życiu ,również nazwy środków ochrony roślin .
Jedne sa wycofywane inne wprowadzane ...pomyślałam więc tak jak napisałam
Swoja drogą stosowanie jeden po drugim oprysku chyba nie jest dobrym zaleceniem...
tym bardziej jeśli juz "spaliłaś" swój klematis.
Może Hania coś wymyśli na Twój problem ja bym szybko zmieniła ziemie czyli przesadziła to co zostało i nie stosowała nic poza podlewaniem do czasu jak roślina "ożyje"
:D
Awatar użytkownika
Ineczka
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 13
Od: 11 maja 2008, o 08:32
Lokalizacja: Warszawa

Post »

A więc mogłam siedzieć cicho i udawać, że mam jakiś nowoczesny preparat :D To by zamaskowało moją niewiedzę :) :). Ale zrobiło mi się tak wstyd, że musiałam szybko napisać ,,sprostowanie"...

Oprysk na mszyce zastosowałam 2 tygodnie temu. Clematis niemal natychmiast zareagował ,,alergicznie", czyli zaczął więdnąć. Jego stan właściwie się nie pogarsza, podlewam go regularnie, zatrzymał się na etapie lekko zwiędłych liści, czasem pojawi się jakiś żółty liść.

Może faktycznie przesadzenie go pomoże mu zebrać siły...

Zaraz zabieram sie do dzieła!

Dziękuję za pomoc! :)
Inka
Awatar użytkownika
haidi
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 47
Od: 22 lis 2007, o 12:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Koluszki

Clematis schnie w oczach - pomocy!!!

Post »

Kupiłam go ok. półtora miesiąca temu. Zadomowił się ładnie. Przeżył nawet wymianę płotu pod którym go umiejscowiłam. Ba! Nawet zakwitł! No i niestety, ale zaczął umierać. Dzisiaj odcięłam jedną, zupełnie suchą, odnogę. Druga już ledwo się trzyma. Trzecia wygląda ok. Jak myślicie - jest skazany na śmierć?
Dodam, że babcia z którą mieszkam dość intensywnie go podlewala a także podsypała środkiem na mrówki, które bardzo okupowały jego okolice.
Dziękuję za ewentualne odp. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6501
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Poczytaj tu:
- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=104

A może to nie uwiąd, tylko jednak powojnik NIE przeżył wymiany płotu?
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
haidi
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 47
Od: 22 lis 2007, o 12:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Koluszki

Post »

Płot był wymieniony już 2 tyg. temu, gdyby wtedy go uszkodzili to zareagowałby wcześniej chyba.
Przeczytałam podany link i pasuje prawdopodobne wydaje mi się zarażenie grzybem. Postaram się podziałać w tym kierunku. Może wieczorem wrzucę jeszcze zdjęcia. dziękuję za odp.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Powojniki”