Ewcia, wczoraj poszperałam trochę po forum i znalazłam sibie fajne osłony na kastry. Teraz tylko myszę M. poprosić o pomoc. Będą świetnie pasowały do naszego tarasu
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=18321
Romku, moje żółto-pomarańczowe reż chciały obficie zakwitnąć, ale im ślimaki nie pozwoliły. To po hostach kolejny przysmak tych oślizłych stworzeń

W przyszłym roku muszę przypilnować.
Postanowiłam sobie podzielić się z wami moimi skromnymi doświadczeniami w uprawie powojników. Może komuś się przyda
Zacznę od tego, że gleba w moim ogrodzie nie bardzo sprzyja uprawie powolników. U mnie kwaśna glina a powojniki preferują przepuszczalne podłoże o lekko zasadowym odczynie.
Tak więc pod powojniki kopię dość duże doły. na szczęście pod warstwą gliny mam kamienie, więc drenaż zapewniony. W to sypię dobrą ziemię z odrobiną dolomitu.
Powojniki wielkokwiatowe sadzimy parę centymetrów niżej niż rosły w pojemnikach.
Rośliny te nie lubią nagrzewajacego sie podłoża, więc należy jakos zabezpieczyć ich stopy. Sadzę przy nich niskie rośliny (głównie jednoroczne) Jak dla mnie świetnym towarzystwem są niecierpki. Albo kładę kilka kamieni, które też chronią ziemię przed nagrzaniem.
Przez zimę zbieram popół z kominka, który wczesną wiosną rozypuję u podstawy powojników. Popiół (drzewny) zawiera dużo wapnia, trochę potasu i fosforu. Dobrze działa na powojniki.
Główną chorobą atakującą powojniki jest uwiąd. Objawy są bardzo charakterystyczne. Górne części pędów zaczynają bardzo szybko więdnąć. Jeśli wiemy, że gleba jest wilgotna to w 100% jest to objaw uwiądu.
Radzę sobie obcinając pędy jakieś 10-15 cm niżej i natychmiast opryskuję powojnik oraz podlewam glebę wokół roztworem Topsinu. Można też próbować zapobiegać chorobie wsadzając w okolicy korzeni tabletki nadmanganianu potasu.
Chorobie sprzyja przenawożenie!
Swoje powojniki nawożę Substralem Magiczna Siła do powojników lub nawozem do pomidorów, ale nie systematycznie

Wolę aby miały za mało niż za dużo nawozu.
Ogólne zasady przycinania:
Powojnki
-wielkokwiatowe wcześniekwitnące - wiosną wysoko ok. 100 cm nad ziemią. W pierwszym roku uprawy nisko w celu rozkrzewienia się, ale kosztem kwitnienia.
- wielkokwiatowe późnokwitnące i Viticella- wiosną ok. 30 cm nad ziemią
- grupa Atragene - wcale lub w razie potrzeby po kwitnieniu
Dobra ściąga odnośnie przycinania jest tutaj
http://www.clematis.com.pl/wms/246.html
Dobra, to tyle teorii

Jeśli ktoś ma jakieś swoje doświadczenia proszę pisać, myślę, że wielu osobom sie to przyda.
Pierwszy z moich powojników
Comtesse de Bouchaud
Odmiana należy do powojników wielkokwiatowych późnokwitnących. Zaczyna kwitnąć w czerwcu, szczyt przypada na lipiec i potem po małej przerwie w zasazdie kwitnie do jesieni. Oczywiście nie tak obficie.
Kwiaty nie są tak okazałe jak u odmian wcześniekwitnących, ale za to obfitość i zdrowie wynagradzaja to z nawiązką.
Zachęcam początkujacych do zakupu tej odmiany, bo potrafi zaszczepić miłość do tych roslin. Problemów w uprawie nie sprawie właściwie żadnych.
Mój okaz ma sporo lat (pewnie ok. 10-12) Rosnie w tym miejscu od pięciu. Niestety w tym roku musiałam wymienić mu podporę bo pień wiśni, na którym rósł całkowicie spróchniał. Niestety, tarmoszenie odbiło się na jego wyglądzie.
Pierwsze dwa zdjęcia z 2010r. trzecie z tego roku. Lipiec
