witajcie po weekendzie

, w piątek burza zabrała mi net i nie udało mi się zawitać na FO a weekend jakoś jak zwykle za szybko mija..

ale już pędzę z podziękowaniami za liczne wizyty i miłe słowa w kierunku moich zielonych
kociara - Krysiu rozbawiłaś mnie tym stwierdzeniem

faktycznie, jak nie miałam żadnego mam 4 pędy to zatrzęsieniem można to nazwać :P też mi to podejrzane, że tak od środka gubi te kwiatki, jeden pąk miał nierozwinięty i też sobie w sobotę odpadł, ale drugi pęd trzyma się w najlepsze
AnnaAgnieszka - dziękuję
elcia1974 - czyli mam uciąć gdzie popadnie...? ale chcąc dosadzić to chyba trza będzie zmienić doniczkę na większą, coby za ciasno nie było hm?
ninad - dziękuję

choć ta bordowa gloksynia jakaś oszukana chyba, bo te 3 ciemne kwiaty już sobie zwiędły a pozostałe maja kolorek jasny i białe obwódki....

czyżby pofarbowali je w sklepie...? hehe
justus27 -

, ja mam nadzieję, że to efekt przekwitania krówki a nie mojej kiepskiej ręki
arlet3 - dziękuję za wizytę i zapraszam częściej

faktycznie z fiołeczkami już tak robię jak dziewczyny poradziły, obcinam zwiędłe kwiatki i listki i chyba faktycznie na lepsze im to wychodzi... dobre rady nie są złe
krówkę posiadam jakieś 2 miesiące, przesadziłam ją do tej szklanej doniczki, ale już przesadzając miała 2 kwiatki zwiędłe, więc swoją rękę chyba wytłumaczyć jakoś mogę :P choć może w złym miejscu stoi...? na stole w salonie, 2m od okna południowego...