Asiu, właśnie 'Maiden's Blush' rośnie na pewno na własnym korzeniu i dlatego się rozmnaża przez rozłogi. Ale jak to
u mnie róże które nie są szczepione na
rosa canina chorują wszystkie na chlorozę i maja wybarwione liście. Ta też niestety
nie odpada od reguły i liście już są wybarwione. Ona ma delikatny i bardzo przyjemny zapach i tworzy krzaczek metrowy. U mnie
dopiero pierwszy rok jest taka wysoka bo jest wciśnięta pomiędzy dwie róże które rosną szybciej od niej 'Cornelia' i 'Penelope'.
Ale trochę odsunęłam Dzięki podpórkom 'Cornelię' i teraz 'Maiden's Blush' ma więcej światła i miejsca. Właśnie widziałam
że zrobiła nowego badylka. Jeśli byś chciała to go oderwę z korzeniem i prześlę Ci w kopercie. Nie wiem czy to jest dobry moment
na takie zabiegi, ale może sie przyjmie.
Majeczko, mam bardzo malutki ogród, tylko 250m kwadratowych na których stoi też dom. Dlatego nie moge mieć dużo róż
bo one potrzebują dużo miejsca. Wybór był trudny i musiałam się pozbyć kilku albo posadzić w donicach. Ale cieszę się bardzo z tego
co mam.
Aniu, to prawdziwy skarb taka róża co sama się rozkrzewia

jeśli tylko ma się wystarczająco dużo miejsca :P
Gosiaczku, cieszę się że wycieczka się udała, choć szkoda że nie było wiele do kupienia. Może na przyszły raz będzie wiecej?
A u mnie jest następna kandydatka w kolejce do kwitnienia. Jest to wszystkim dobrze znana 'Westerland'. Mocno ją przycięłąm
tego roku bo za bardzo buja w górę, tak na trzy metry, więc kwiaty późniejsze niż zazwyczaj.
A to nie jest moja róża tylko sąsiadki. Wdzięcznie wchodzi mi przez płot więc też jej zrobiłam fotkę. Ponoć to jest róża Maillanda
ale nie wiedzą która.
