Woskownica/Hoja - problemy w uprawie
- 2iza
- 1000p
- Posty: 2368
- Od: 15 mar 2009, o 13:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mszanowo (warmińsko-mazurskie)
Zniekształcona hoja.Problem wygląda tak.

Są to trzy odnóżki jak widać wszystkie się przyjęły i rosną. Tylko ,że młode listki są zniekształcone . Hoja stoi na wschodnim oknie jest często zraszana. Doniczka jest dobrze zdrenowana , ziemia uniwersalna z piaskiem .
Proszę o radę . Hoje są moją miłością i nie chciałabym jej stracić.




Są to trzy odnóżki jak widać wszystkie się przyjęły i rosną. Tylko ,że młode listki są zniekształcone . Hoja stoi na wschodnim oknie jest często zraszana. Doniczka jest dobrze zdrenowana , ziemia uniwersalna z piaskiem .
Proszę o radę . Hoje są moją miłością i nie chciałabym jej stracić.
- miluck
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2491
- Od: 22 lut 2008, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police
Bardzo proszę o podpowiedź co może być przyczyną niedomagania hoi.
Hoja którą posiadam bardzo ładnie kwitnie,niestety w ostatnim czasie zauważyłam ,że
niektóre liście tracą jędrność.Podlewam ją umiarkowanie,zasilam nawozem do roślin kwitnących.
W prawdzie na noc wynoszę ją z jej stałego miejsca do innego pomieszczenia, z powodu intensywnego zapachu, ale nie sądzie,żeby to miało taki wpływ na liście.
A może się mylę?

Hoja którą posiadam bardzo ładnie kwitnie,niestety w ostatnim czasie zauważyłam ,że
niektóre liście tracą jędrność.Podlewam ją umiarkowanie,zasilam nawozem do roślin kwitnących.
W prawdzie na noc wynoszę ją z jej stałego miejsca do innego pomieszczenia, z powodu intensywnego zapachu, ale nie sądzie,żeby to miało taki wpływ na liście.
A może się mylę?

- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
A jak z wilgotnością powietrza?
Bo marszczenie liście bywa najczęściej spwodowane:
- przelaniem
- wyparowaniem wody, gdy ciepło na liściu, a mała wilgotność powietrza
i niemożność zbilansowania gospodarki wodnej
( np. pierwotnie- gnijące korzenie po przelaniu,
a wtórnie - postawienie w słonecznym=ciepłym miejscu)
Bo marszczenie liście bywa najczęściej spwodowane:
- przelaniem
- wyparowaniem wody, gdy ciepło na liściu, a mała wilgotność powietrza
i niemożność zbilansowania gospodarki wodnej
( np. pierwotnie- gnijące korzenie po przelaniu,
a wtórnie - postawienie w słonecznym=ciepłym miejscu)
-
- ZBANOWANY
- Posty: 3526
- Od: 30 kwie 2009, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Jagoda,mi to wygląda na poparzenie od słońca.Liście mojej hoi też tak samo wyglądały jak te w twojej.Czy twoja nie stała przy oknie w pełnym słońcu? Musisz zapamiętać bardzo istotną rzecz dotyczącą hoi: ona potwornie nie lubi żadnej zmiany miejsca,czy to chwilowej czy innej,ani bezpośredniego działania promieni słonecznych.Ja kiedyś miałam to samo z moją woskownicą (hoją),i w tym przypadku pomogła zmiana ziemi i kilkukrotne podlanie jej "Florovitem''(po rozcieńczeniu).Spróbuj,może to coś da? Zawsze warto spróbować.P.S: nie wystawiaj jej na bezpośrednie działanie promieni słonecznych!!! Pozdrawiam.
- miluck
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2491
- Od: 22 lut 2008, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Police
Bardzo dziękuję za podpowiedź
Wasze sugestie dały mi do myślenia.
Haniu myślę,że faktycznie to zaburzenia w gospodarce wodnej.
Podlewam ją raczej umiarkowanie,nie wiem czy podczas kwitnienia trzeba podlewać bardziej obficie?Sprawia wrażenie, jakby kwiaty wysysały z liści soki.
Krystyno moja hoja promienie słoneczne widzi tylko przez chwilę(stoi na oknie północnym),
więc poparzenie odpada.Bardziej zmiana miejsca bo niestety, ale syn nie może spać
przez intensywny zapach i na noc muszę ją wynosić.
Z przesadzaniem się jeszcze wstrzymam ,zrobię to jak przekwitnie.

Haniu myślę,że faktycznie to zaburzenia w gospodarce wodnej.
Podlewam ją raczej umiarkowanie,nie wiem czy podczas kwitnienia trzeba podlewać bardziej obficie?Sprawia wrażenie, jakby kwiaty wysysały z liści soki.
Krystyno moja hoja promienie słoneczne widzi tylko przez chwilę(stoi na oknie północnym),
więc poparzenie odpada.Bardziej zmiana miejsca bo niestety, ale syn nie może spać
przez intensywny zapach i na noc muszę ją wynosić.
Z przesadzaniem się jeszcze wstrzymam ,zrobię to jak przekwitnie.
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1304
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Witam, pół roku temu dostałam dużą sadzonkę(9liści) hoi carnosy. Była piękna, ciemnozielona, jędrna. W tej chwili to obraz nędzy i rozpaczy. Jest listki są cienkie jak papier, blade. Podlewałam ją raz w tygodniu. Podejrzewam, że zaszkodziło jej wystawienie na balkon w maju. Potem było już tylko gorzej, w czerwcu wzięłam ją ponownie do mieszkania. I tak stoi w jednym miejscu blada, z obwisłymi papierowymi listkami. Zanim ją pewnie wyrzucę może coś od Was usłyszę jak postępować w podobnych przypadkach.
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy zostawić ją czy po prostu wyrzucić?
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy zostawić ją czy po prostu wyrzucić?
-
- ZBANOWANY
- Posty: 3526
- Od: 30 kwie 2009, o 20:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Te plamy to poparzenie słoneczne.Też kiedyś przez niewiedzę tak zrobiłam z moją Hoją,chciałam żeby było jej milej na słoneczku. Nie wyrzucaj jej!!! Hoja lubi stanowiska bardzo jasne, ale nie na bezpośrednich promieniach słońca.Nie lubi także gdy się nią obraca.A już podczas kwitnienia,w żadnym wypadku(!!!) nie wolno przekręcać jej w stronę światła w celu ''naprostowania rośliny'',bo zrzuci pąki kwiatowe i nie będzie kwitła.Podlewaj ją umiarkowanie,gdy przeschnie nieco bryła korzeniowa,tak aby woda spłynęła do podstawki.I nigdy już nie wystawiaj jej na działanie promieni słonecznych bo ją usmażysz.
Musisz liczyć się z bardzo długim czekaniem na regenerację. Mimo zdrowych korzeni, jeśli liście zmarniały i ledwo przeprowadzają fotosyntezę - korzenie też zmarnieją (jest to układ połączony), roślina będzie albo długo zdychać, albo długo zbierać siły. Może nawet kilka lat. Wiem to z doświadczenia. Spróbuj zdobyć jeszcze raz sadzonkę hoi, by przynajmniej cieszyć się czymś zdrowym i pięknym na dłużej. Błędy się popełnia i rośliny za nie płacą (my też), to jest cena bycia początkującym hodowcą; ale skoro hoja carnosa jest w miarę tania, może warto kupić sobie drugą (lub wyprosić nadwyżkę od kogoś na forum), zaś truposza wstawić w ustronne miejsce, gdzie poobserwujesz, czy coś z niego będzie.
Aby jednak nie być odebraną jako kat roślin, podpowiem, że czasem w beznadziejnych przypadkach pomaga przejście na hydroponikę. Korzenie w środowisku wilgotnym i przewiewnym tworzą się szybciej, choć jest to inny rodzaj korzeni niż ziemny. Hydroponikę stosuję w ograniczonym zakresie, bo w drugą stronę (z hydroponiki na ziemię) już się nie da przejść, niemniej okazy wartościowe lub sentymentalne można tak uratować. No i z nawożeniem jest trudniej.
Aby jednak nie być odebraną jako kat roślin, podpowiem, że czasem w beznadziejnych przypadkach pomaga przejście na hydroponikę. Korzenie w środowisku wilgotnym i przewiewnym tworzą się szybciej, choć jest to inny rodzaj korzeni niż ziemny. Hydroponikę stosuję w ograniczonym zakresie, bo w drugą stronę (z hydroponiki na ziemię) już się nie da przejść, niemniej okazy wartościowe lub sentymentalne można tak uratować. No i z nawożeniem jest trudniej.
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce
- Leśny Duch
- 1000p
- Posty: 2257
- Od: 10 lut 2009, o 12:40
- Lokalizacja: Wejherowo/Gdynia
Hmm a moja szczepka hojki z 2 korzonkami wsadzona do ziemi też ma bardzo cienkie listki.. może powinnam ją wyjąć z ziemi i wstawić do wody, aby korzenie jeszcze podrosły? A może to problem ze zbyt mokrym podłożem?
Pozdrawiam!:) Joasia
Na leśnym balkonie
Na leśnym balkonie
Ukorzenianie w wodzie jest rzeczą wygodną dla nas, ale dla rośliny nie do końca. Bo korzenie powstałe w wodzie są innego typu niż te, które tworzą się w ziemi i jak roślinę z wody przesadzamy do ziemi, musi się ona przestawić na inny sposób pobierania wody, czyli wytworzyć inne korzenie. Ponadto korzenie potrzebują tlenu, a w wodzie dość szybko zaczyna go brakować, mnożą się bakterie beztlenowe, zaczyna się gnicie części organicznych. Na krótko pomaga wymiana wody, niemniej jeśli mam warunki do ukorzeniania w odpowiedniej mieszance glebowej lub np. w mchu torfowcu, to decyduję się na to rozwiązanie.
pozdrawiam, Agata
moje parapetowce
moje parapetowce