Mój M

też trochę narzeka,teraz jakby mniej.Wcześniej sporadycznie wyglądał przez okno ale teraz jak mam całe zastawione i drogę do okna też,to pcha sie po kilka razy dziennie,jakby nie wiadomo jakie cuda były na zewnątrz.Jak jestem z nim i kupuje kwiaty to zawsze pyta :gdzie to postawisz.Opowiada też znajomym,(złośliwie oczywiście),że kwiatki podlewam specjalnie wtedy jak on jest w domu i coś ogląda,to ja w tedy tup,tup...i zasłaniam mu cały ekran(ostatnio

spryskiwałam kwiaty nad nim....ojejku ale było gadania

troche zahaczyłam o niego ale to przecież tylko orzeżwiająca mgiełka

)