Kochani
Słów mi zabrakło - jak wiele ciepła tutaj na mnie czekało
I TAK MI TO BARDZO POTRZEBNE TERAZ.
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE....
Wydawało się, że już wszystko dobrze zaczyna się układać .. a tu znów się sypie....
Mój M miał ponowny zabieg amputacji ( a wcześniej wiele zabiegów czyszczenia i otwierania rany ) .. dalej po tym sierpniowym wypadku.. w piątek miał ściągane szwy - i znów okazło się, że krwiak i ropa... Ja na razie ma w pracy usprawiedliwioną nieobecność niepłatną i czeka na komisję do zasiłku.
Poza tym wiele innych, nieogrodniczych rzeczy się zdarzyło .. chyba po to , żeby chwile spokoju smakowały bardziej.

Bo i takich chwil trochę było

Życie potrafi być zaskakujące i nieobliczalne .... A ja nie przypuszczałam , że będę musiała zmierzyć się z takimi sprawami .....
A z ogrodniczych .... fotek na razie nie ma .. bo po zimowych oględzinach .. popłakałam sie na skalniaku.. autentycznie
Myślałam , że poprzedniego roku widziałam już wszystko co potrafią nornice .. ale nie - jak na razie z cebulowych ocalało tylko to co w doniczkach sadzone ... Nawet mój jedyny ciemiernik został pożarty

Ocalała sadzonka od Eukomis i maleństwa od Józka ( bo w doniczkach )
Myślę, że inne roślinki odbiją ... Planuję wtorek poświęcić właśnie skalnikowi.. i uwierzcie , że czekam na te dzień baaardzo
Pierwszy raz zakwitły mi krokusiki i będę mieć moje pierwsze korony cesarskie - cieszę się jak dziecko z wymarzonej zabawki
