AGAPE - witaj ! cieszę sie,że Ci się u mnie podoba. Masz rację, moment jest ciekawy...Już coś mam, już coś wiem , a jeszcze tyle przede mną...Tak właśnie myślałam, żeby spróbować opisać swoje ogrodowe pomyłki i błędy i znaki zapytania...
Ciągle np. nie mogę się zdecydować czy wolę ogrody bardziej rozwichrzone czy bardziej uporządkowane...A raczej, gdzie przebiegać ma ta granica w MOIM ogrodzie, żeby wyglądał,jak WYMARZONY.
Pierwszy problem, to zobaczyc różnicę między tym, co mi się PODOBA, czym się ZACHWYCAM, a tym, w czym się będę CZUŁA u SIEBIE, co jest mi BLISKIE.
I tak podziwiam ogrody naturalistyczne, swobodne, z mieszającą się naturalnie roślinnością... Z drugiej strony wspaniałe wydają mi się też przystrzyżone bukszpany, regularne żywopłoty, dzielące ogród na wnętrza, wypełnione kwiatami.
A to się ma nijak do siebie - co wybrać ? Jeśli wziąć elementy z jednego i drugiego, to jak je spójnie połączyć ???
No, i o tym sobie właśnie rozmyślam, wędrując po Waszych ogrodach. Ten piękny i ten piękny...a jaki ma być mój ostatecznie...?
Drugi problem, to mój brak spontaniczności... Pewien znany angielski projektant powiedział,żenajlepsze projekty powstają spontanicznie . A ja mam tendencje do skupiania się na perfekcyjnym planie...No i "mam przechlapane"...
A przełom w moim stosunku do ogrodu? Toprzychodziło stopniowo...Kryzys w pracy, odreagowywanie w ogrodzie ( okazało się,że to jest możliwe ! ) i stopniowo nastąpiło przewartościowanie. Odkryłam świat bez rywalizacji, z ustalonym naturalnym rytmem, gdzie porażki nie bola, a uczą...
Kwiaty Cię nie oceniają, tylko proszą o uwagę i troskę...
A z Naturą próbuję się zaprzyjaźnić, np. staram się prowadzić ogród według zasad biodynamiki, ekologicznie. Ale dopiero się uczę...