Andrzeju, nie będę Cię atakować

ale pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoim zdaniem. Kiedy pierwszy raz wysiałam te kwiaty, miałam kilka pojedynczych egzemplarzy w różnych miejscach i też wydawało mi się, że kwiatów mało, ale wyczułam piekny zapach i mimo wszystko postanowiłam wysiać je znowu.
I zauważułam, ze na dobrej ziemi (dziwaczek lubi bardzo żyzną) kwiatów jest znacznie więcej.
Otwieraja się jak tylko słońce zaczyna zachodzić i wyglądają wtedy slicznie, zwłaszcza kiedy rosną w grupie i wtedy też zapach jest naprawdę intensywny, wyczuwalny nie tylko przy pochylaniu sie nad kwiatkiem.
Jedynie usuwanie na bieżąco owocostanów rzeczywiście jest niemożliwe, za to usunięcie wiosną młodych siewek jest bardzo łatwe.
Tak wyglądały w ubiegłym roku moje dziwaczki (zdjęcie bez flesza, bo było jeszcze całkiem widno

)
