Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Hej Madziu!
Coraz więcej kolorów w Twoim ogródku! Mam nadzieję, że roślinki, które posadziłam i porozszczepiałam szybko się rozrosną to chętnie się nimi podzielę - jak już będziesz robiła skalniak. Polowanie na kamienie bardzo udane, ja ostatnio z okolic multikina z kamieniem wróciłam, hyhy. Czy udało Ci się już przyciąć bez? Ja mój obciachałam, teraz biedak taki skrócony. Niestety u mnie też ciągle leje, pogoda nie sprzyja pracy ani zapałowi. Cóż zrobić.
PS. Masz bardzo stylowy rower!
Coraz więcej kolorów w Twoim ogródku! Mam nadzieję, że roślinki, które posadziłam i porozszczepiałam szybko się rozrosną to chętnie się nimi podzielę - jak już będziesz robiła skalniak. Polowanie na kamienie bardzo udane, ja ostatnio z okolic multikina z kamieniem wróciłam, hyhy. Czy udało Ci się już przyciąć bez? Ja mój obciachałam, teraz biedak taki skrócony. Niestety u mnie też ciągle leje, pogoda nie sprzyja pracy ani zapałowi. Cóż zrobić.
PS. Masz bardzo stylowy rower!
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
- madziarynka
- 200p
- Posty: 317
- Od: 21 maja 2009, o 00:34
- Lokalizacja: Lublin
Idziu! Każda historia musi mieć jakiś początek nieprawdaż ? Mam nadzieję, że moja będzie się rozwijać i starczy mi cierpliwości na urządzanie ogrodu. Najgorsze jest to, że człowiek chciałby sobie coś w ogródku zaplanować a tam akurat w tym miejscu już coś rośnie. I co najlepiej chyba to wkomponować jakoś, bo wszystkiego się przesadzić nie da, a wywalać szkoda. Ale Ty chyba o tym dobrze wiesz, bo masz pięknie wszystko wkomponowane. Foliak jak na razie nie mój tylko w ogrodzie mamy, który jest po sąsiedzku. Udzielam się czasem w nim ( głównie w jedzeniu pomidorków) więc mogę się fotką pochwalić.

Kiedyś zamiast foliaka była szklarnia, którą tata skonstruował z elementów po wymianie okien. Ale któregoś razu po zimie jak przyjechaliśmy na działkę to okazało się, że wszystkie szyby zostały wybite. no i się skończyły szyby. Ale było wtedy zbierania szkła...
Basiu! Lilak właśnie wczoraj trochę przycinałam, ale muszę przyznać, że sprawiło mi to nie lada kłopot, bo on tam rośnie sobie już chyba ze 20 lat, jest stary i nikt go nigdy nie przycina. Jest bardzo wysoki - myślę, że jakieś 3-4 metry spokojne i nie bardzo mogę dostać się do gałęzi, na dodatek mam tam spadek terenu więc sprawa utrudniona dodatkowo. Wymyśliłam sobie sposób, zaginania gałązek motyką. Więc w jednej ręce nacinak w drugiej sekator i ja wisząca na gałęzi. Część gałęzi się przy tym połamała i musiałam je odpiłować. Jak na razie to poucinałam mu głównie przekwitnięte kwiatostany. starałam się niezbyt krótko. W ubiegłym roku jak na lilaku mamy zrobiłam radykalne cięcie to w tym roku nie zakwitł w ogóle. Chyba mu zawiązki kwiatów skróciłam . Nauczona doświadczeniami z roku ubiegłego starałam się minimalnie przycinać. został mi jeszcze drugi lilak do przycięcia ten starszy i większy. żeby go przyciąć wchodziłam nawet na dach altany, jak na razie nie spadłam. Zastanawiam się jak przycięłaś swojego - cięłaś również z długości czy tylko kwiatostany? Mam świadomość, że najlepiej mojemu zrobiłoby wycięcie części starych konarów do pnia, ale trochę szkoda mi takich radykalnych kroków.
Ponieważ wczoraj uzbroiłam się w łopatkę to mogłam nakopać większych okazów kamieni i moja kolekcja się powiększyła. Coś czuję, że czeka mnie jakaś kamienna obsesja. Nie wiadomo jak zniesie to mój rowerek. Stylowy to on jest i bardzo go lubię, chociaż nie ma tych wszystkich bajerów jak nowoczesne górale. Nazywa się Arabella pochodzi prawdopodobnie z Holandii i został zakupiony parę lat temu na Dzień Dziecka jako pociecha dla dużej dziewczynki
Z moich wczorajszych osiągnięć to udało mi się wykończyć następny trzonek od łopaty na wykopywaniu pni. i nauczyłam się obsługiwać program Cyfrowe Macro w swoim aparaciku więc mogę podglądać co robią pszczółki

Z mojej altany zostało tyle

Normalnie ruina jakaś . porażka!

Kiedyś zamiast foliaka była szklarnia, którą tata skonstruował z elementów po wymianie okien. Ale któregoś razu po zimie jak przyjechaliśmy na działkę to okazało się, że wszystkie szyby zostały wybite. no i się skończyły szyby. Ale było wtedy zbierania szkła...
Basiu! Lilak właśnie wczoraj trochę przycinałam, ale muszę przyznać, że sprawiło mi to nie lada kłopot, bo on tam rośnie sobie już chyba ze 20 lat, jest stary i nikt go nigdy nie przycina. Jest bardzo wysoki - myślę, że jakieś 3-4 metry spokojne i nie bardzo mogę dostać się do gałęzi, na dodatek mam tam spadek terenu więc sprawa utrudniona dodatkowo. Wymyśliłam sobie sposób, zaginania gałązek motyką. Więc w jednej ręce nacinak w drugiej sekator i ja wisząca na gałęzi. Część gałęzi się przy tym połamała i musiałam je odpiłować. Jak na razie to poucinałam mu głównie przekwitnięte kwiatostany. starałam się niezbyt krótko. W ubiegłym roku jak na lilaku mamy zrobiłam radykalne cięcie to w tym roku nie zakwitł w ogóle. Chyba mu zawiązki kwiatów skróciłam . Nauczona doświadczeniami z roku ubiegłego starałam się minimalnie przycinać. został mi jeszcze drugi lilak do przycięcia ten starszy i większy. żeby go przyciąć wchodziłam nawet na dach altany, jak na razie nie spadłam. Zastanawiam się jak przycięłaś swojego - cięłaś również z długości czy tylko kwiatostany? Mam świadomość, że najlepiej mojemu zrobiłoby wycięcie części starych konarów do pnia, ale trochę szkoda mi takich radykalnych kroków.
Ponieważ wczoraj uzbroiłam się w łopatkę to mogłam nakopać większych okazów kamieni i moja kolekcja się powiększyła. Coś czuję, że czeka mnie jakaś kamienna obsesja. Nie wiadomo jak zniesie to mój rowerek. Stylowy to on jest i bardzo go lubię, chociaż nie ma tych wszystkich bajerów jak nowoczesne górale. Nazywa się Arabella pochodzi prawdopodobnie z Holandii i został zakupiony parę lat temu na Dzień Dziecka jako pociecha dla dużej dziewczynki

Z moich wczorajszych osiągnięć to udało mi się wykończyć następny trzonek od łopaty na wykopywaniu pni. i nauczyłam się obsługiwać program Cyfrowe Macro w swoim aparaciku więc mogę podglądać co robią pszczółki


Z mojej altany zostało tyle

Normalnie ruina jakaś . porażka!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Magda
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Madziu, faktycznie masz trochę zachodu z tymi lilakami. Ja nie chcę, żeby mój był zbyt wielki, bo później i tak nie można go oberwać i to się mija z celem. Jakoś nie lubię łazić po drabinach.. ;-) Mimo, że jestem wysoka to swój obcinałam z krzesła. Kiedyś był dużo większy, ale go wypiłowałam. Nie wiem, może moje rośliny mnie lubią, bo robię im czasami zło totalne i zazwyczaj nie wtedy kiedy powinnam, ale jakoś odrastają zawsze. ;-)
Rower jest świetny, ja mam swój ukochany rower, który dostałam od ojca po zdaniu egzaminów do LO. To był wtedy mój wymarzony... Ale do jazdy po mieście chce sobie kiedyś kupić taki typowo miejski rower, żeby było po prostu wygodnie. ;-)
Ty złamałaś stylisko łopaty, ja kopaczki/motyki.
Jak dzisiejsze zmagania na działce? Co planujesz w miejsce starej altanki?
Pozdrawiam, Basia
Rower jest świetny, ja mam swój ukochany rower, który dostałam od ojca po zdaniu egzaminów do LO. To był wtedy mój wymarzony... Ale do jazdy po mieście chce sobie kiedyś kupić taki typowo miejski rower, żeby było po prostu wygodnie. ;-)
Ty złamałaś stylisko łopaty, ja kopaczki/motyki.
Jak dzisiejsze zmagania na działce? Co planujesz w miejsce starej altanki?
Pozdrawiam, Basia
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
- madziarynka
- 200p
- Posty: 317
- Od: 21 maja 2009, o 00:34
- Lokalizacja: Lublin
Jakoś nikt do mnie ostatnio nie zagląda... Albo wszyscy siedzą w ogródkach, albo przestraszyli się widoku mojej altany...
Ale wszystko powoli się zmienia, ogród nabiera nowych kształtów, dojrzewają poziomki

Zaczynają rozkwitać piwonie

Owoce aronii coraz większe

I nawet irysik syberyjski nie stracił swoich paseczków

W miejscu starej altany powstaje nowa na bazie starych elementów.
Przybyły mi dwie bylinki - gailardia i jakaś tam ( oczywiście zapomniałam nazwy po wyjściu ze sklepu) oraz jedna hosta


Chyba zaczynam kupować kwiatki, a od tego się zaczyna.
Przybyło mi też odcisków od łopaty. Pokonałam dziś własnoręcznie 5 pni i masę korzeni - odrostów z bzu w przerwach pomiędzy kolejnymi atakami deszczu. Czuję się zmęczona, ale satysfakcja jest!
Ale wszystko powoli się zmienia, ogród nabiera nowych kształtów, dojrzewają poziomki

Zaczynają rozkwitać piwonie

Owoce aronii coraz większe

I nawet irysik syberyjski nie stracił swoich paseczków

W miejscu starej altany powstaje nowa na bazie starych elementów.
Przybyły mi dwie bylinki - gailardia i jakaś tam ( oczywiście zapomniałam nazwy po wyjściu ze sklepu) oraz jedna hosta



Chyba zaczynam kupować kwiatki, a od tego się zaczyna.
Przybyło mi też odcisków od łopaty. Pokonałam dziś własnoręcznie 5 pni i masę korzeni - odrostów z bzu w przerwach pomiędzy kolejnymi atakami deszczu. Czuję się zmęczona, ale satysfakcja jest!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Magda
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Madziu, Ty tam już całkiem sporo kwiatów masz. ;-) Kurczę, chyba tylko ja nie mam żadnych. ;-D
Nowa bylina bardzo fajna - moja sąsiadka miała pełno tych kwiatów i zawsze ślicznie się prezentowały.
Ponawiam pytanie - co planujesz zrobić z altanką? ;-) Odciski na rękach na szczęście całkiem nieźle się goją.
Nowa bylina bardzo fajna - moja sąsiadka miała pełno tych kwiatów i zawsze ślicznie się prezentowały.
Ponawiam pytanie - co planujesz zrobić z altanką? ;-) Odciski na rękach na szczęście całkiem nieźle się goją.
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
- madziarynka
- 200p
- Posty: 317
- Od: 21 maja 2009, o 00:34
- Lokalizacja: Lublin
Basiu altanka zostaje na starym miejscu - pracuje teraz nad nią mój tata. Nie wygląda już teraz tak jak dwa dni temu. Stare deski zostały zdarte, fundamenty i filary wzmocnione, dach nakryty papą. U dołu zostały nowe deski na razie z zewnątrz przybite. Planuję zostawić otwartą konstrukcję altany - tzn. deski tylko u dołu a u góry kratka lub zwyczajnie otwarta przestrzeń. W środku ma być obicie z boazerii, która kiedyś była w przedpokoju, a jest jeszcze w zupełnie dobrym stanie. Dziś biegałam po sklepach budowlanych żeby się dowiedzieć jak jest z tymi kratkami, bo myślałam, że może uda się je zainstalować z gotowych elementów, ale są strasznie drogi,e - za pojedynczą kratkę wołają 80 zł a jest tego raptem 180x 60 cm
A mi by pewnie z 10 było potrzeba takich wiec się nie kalkuluje. Najlepiej więc samemu takie zbudować. Koncepcje wciąż się zmieniają gdzie jakie kratki i szczebelki. Całość chciałam pomalować na jakiś interesujący kolorek - upatrzyłam sobie taki ładny błękicik w jednej z gazet. Ale realia są troszkę inne. Dowiedziałam się, że najlepiej stosować impregnat w kolorze, bo trzeba zabezpieczyć drewno przed warunkami zewnętrznymi i że wtedy zachowują się na deskach słoje itd. Więc nie będę chyba używać żadnych farb olejnych, ani akrylowych tylko ten impregnat, który ma trochę ograniczony zakres kolorów i wychodzi trochę ciemno, ale cóż... nie będę malować paroma rodzajami farb. stan obecny altany wygląda tak

zwróć uwagę jaki mam spadek terenu. Widać go dobrze na zdjęciu nr 2



zwróć uwagę jaki mam spadek terenu. Widać go dobrze na zdjęciu nr 2
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Magda
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Madziu, faktycznie spadek terenu jest spory, ale to ma swój urok. Moja ciotka ma w Henrykowie ogród z takimi... ziemnymi schodami. Ogromna różnica terenu między najwyższym stopniem a domkiem, ale to bardzo ciekawie wygląda.
Altanka wygląda o niebo lepiej niż kilka dni temu, a jeśli musisz użyć impregnatu do drewna, to może zachowaj jej drewniany kolor, bo bardzo ładnie komponuje się z naturą dookoła.
W marketach wszystkie gotowe elementy są drogie, kiedyś oglądałam wszystkie możliwe ogrodzenia, bo swojego czasu musiałam ogrodzić parę rzeczy na ogrodzie - taniej wyszło kupienie na złomowisku kątowników, odnowienie ich i zespawanie w całość niż zakup byle jakiej jakości przęseł. Takim oto sposobem mam bardzo wytrzymały, stalowy płot, którego psy nie są w stanie sforsować. Może wykonanie kratki z drewnianych listewek też taniej wyjdzie, zwłaszcza, że widzę, iż Twój tata to złota rączka - efekt altany bardzo in plus. ;-)
Świetne te rojniki, które u mnie pokazywałaś. ;-) Dziś jak byłam na cmentarzu u mojego ojca to widziałam na jednym takie MEGA WIELKIE rojniki. Nigdy takich kolosów jeszcze nie widziałam.
Pozdrawiam serdecznie, Basia
Altanka wygląda o niebo lepiej niż kilka dni temu, a jeśli musisz użyć impregnatu do drewna, to może zachowaj jej drewniany kolor, bo bardzo ładnie komponuje się z naturą dookoła.
W marketach wszystkie gotowe elementy są drogie, kiedyś oglądałam wszystkie możliwe ogrodzenia, bo swojego czasu musiałam ogrodzić parę rzeczy na ogrodzie - taniej wyszło kupienie na złomowisku kątowników, odnowienie ich i zespawanie w całość niż zakup byle jakiej jakości przęseł. Takim oto sposobem mam bardzo wytrzymały, stalowy płot, którego psy nie są w stanie sforsować. Może wykonanie kratki z drewnianych listewek też taniej wyjdzie, zwłaszcza, że widzę, iż Twój tata to złota rączka - efekt altany bardzo in plus. ;-)
Świetne te rojniki, które u mnie pokazywałaś. ;-) Dziś jak byłam na cmentarzu u mojego ojca to widziałam na jednym takie MEGA WIELKIE rojniki. Nigdy takich kolosów jeszcze nie widziałam.
Pozdrawiam serdecznie, Basia
Pozdrawiam, Basia. Miejski busz.
Magdo
U nas też działki od połowy mają spadek i bardzo ładnie rozwiązał to nasz sąsiad (my też do tego dążymy powolutku) - zrobił takie "tarasy" -
pewnie to miałaś na mysli Basiu .
Długą ,waską i pochyłą działkę podzielił poprzecznie i tak właśnie "wyschodkował": raz trawniczek ,raz kwiatki ,raz warzywa i tak na zmianę...
To bardzo urozmaica.
Magda.


pewnie to miałaś na mysli Basiu .
Długą ,waską i pochyłą działkę podzielił poprzecznie i tak właśnie "wyschodkował": raz trawniczek ,raz kwiatki ,raz warzywa i tak na zmianę...



To bardzo urozmaica.
Magda.
Altana będzie piękna! Ciekawa jestem jaki kolor w końcu wybierzesz? Nie poddawaj się, jakieś nutki powątpiewania
wychwycam z tekstu? Karczowanie nie jest przyjemne, to fakt! Odciski również, ale pomyśl o satysfakcji!!!
Jurto i za kilka lat? I tak, podejrzewam nie uda Ci się w tym roku posadzić i posiać wszystkiego co zaplanowałaś?
Pomysł na tarasy jest świetny ale pracochłonny. Ale wijąca się ścieżka wysypana korą, prowadząca do altany???
Brzmi realnie!
No i co?
wychwycam z tekstu? Karczowanie nie jest przyjemne, to fakt! Odciski również, ale pomyśl o satysfakcji!!!
Jurto i za kilka lat? I tak, podejrzewam nie uda Ci się w tym roku posadzić i posiać wszystkiego co zaplanowałaś?
Pomysł na tarasy jest świetny ale pracochłonny. Ale wijąca się ścieżka wysypana korą, prowadząca do altany???
Brzmi realnie!



Pozdrawiam, nigella
Witaj Magdo,
przyszłam w odwiedziny i pooglądałam sobie Twoją działkę. Bardzo fajnie się zapowiada, widzę, że masz dużo determinacji i samozaparcia w dążeniu do celu, podoba mi się też to, że z taką cierpliwością podchodzisz do tematu działki. Mam tu na myśli zaplanowane działania
, ten rok karczowanie, odchwaszczenie, zaplanowanie co i jak a w przyszłym nasadzenia. Tej cierpliwości i ja pomału się uczę
Przepiękne są te irysy syberyjskie, wyglądają tak uroczo i delikatnie, piwonia mnie zachwyciła
a poziomki narobiły apetytu
. Same plusy
: działka blisko działki rodziców - zawsze ktoś się znajdzie do pomocy - co widać patrząc na zmieniającą się altankę
no i zawsze jakieś roślinki od mamy można przesadzić
Będę zaglądała do Ciebie
a, i kamienie też uwielbiam i potrafię lecieć z łopatką po jakiś upatrzony, gdzieś na drodze
Dobrej nocy życzę
przyszłam w odwiedziny i pooglądałam sobie Twoją działkę. Bardzo fajnie się zapowiada, widzę, że masz dużo determinacji i samozaparcia w dążeniu do celu, podoba mi się też to, że z taką cierpliwością podchodzisz do tematu działki. Mam tu na myśli zaplanowane działania


Przepiękne są te irysy syberyjskie, wyglądają tak uroczo i delikatnie, piwonia mnie zachwyciła





Będę zaglądała do Ciebie


Dobrej nocy życzę

- madziarynka
- 200p
- Posty: 317
- Od: 21 maja 2009, o 00:34
- Lokalizacja: Lublin
Basiu ! Mój tata to rzeczywiście złota rączka, sama bym się chyba zapłakała z tą altanką, albo po prostu podłożyłabym wiecheć słomy i trochę ognia. A tak powoli i mozolnie nabiera kształtów. w weekend nas tam nie było. Zakończyliśmy w piątek na położeniu boazerii w środku i teraz wygląda to tak

z jednego okna mam widok na sad wiśniowy i wioskę
Nie zdecydowałam jeszcze na jaki kolor pomaluję ściany, ale niezły w promocyjnej cenie znalazłam kolo domu w kolorze mahoniowym.
Spadek terenu faktycznie ciekawie wygląda i myślę, że przez to działka ma swój urok. Chyba ją jednak miejscami minimalnie wyrównam, bo boję się, że jak coś posadzę to mi będzie ziemia spływać z deszczem.
Madziu !Tarasów chyba robić nie będę bo to droga inwestycja. Sąsiedzi z naprzeciwka mają takie coś jak tarasy, ale działka jest podzielona na takie pasy i to wygląda tak sobie. Miejscami na pewno będą potrzebne jakieś zielone schodki, chociażby obok altany. Główna alejka już jest taka betonowa, może mało efektowna ale praktyczna.
Nigello!, ścieżka z kory może być faktycznie na jakimś odcinku ciekawym rozwiązaniem. Faktycznie czasem dopada mnie jakieś drobne zniechęcenie, ale staram się nie poddawać. Na pewno nie uda się w tym roku zrealizować całego planu , no może tylko część małą. Przede wszystkim jak już trawa zostanie zasiana to się zobaczy co robić dalej.
Lamio! Gosiu! cieszę się, wpadłyście mnie odwiedzić w moim skromnym ogródeczku. To naprawdę bardzo pomaga jak ktoś motywuje do działania.
Dobre relacje z sąsiadami są naprawdę bardzo pomocne w pozyskiwaniu nowych roślinek. W piątek udało mi się za jeden uśmiech wysępić od sąsiada całą kępę
rojników olbrzymich.
ledwo mi się udało je przynieść.

Dostałam też parę kęp innej na razie niezidentyfikowanej byliny kwitnącej na żółto i jeszcze inne rojniki

Zaczęłam tworzenie mini skalniaka na spadku pod jednym z bzów.

Teraz się zastanawiam czy posadzić tam same małe skalniakowe roślinki czy też inne odrobinę większe bylinki.
W drodze na działkę nie mogłam się powstrzymać od małych zakupów i moja kolekcja wzbogaciła się o

małą trytonę i kolekcję nasion bratków olbrzymich oraz o pazurki i chwastownik. prawdę mówiąc nie wiem do czego mi ten chwastownik - chyba do samoobrony - jak sugerował pan z ogrodniczego. Nie za bardzo umiem się nim posługiwać, no ale tak ładnie wyglądał...

oki zmykam teraz na działeczkę coś pokopać

z jednego okna mam widok na sad wiśniowy i wioskę
Nie zdecydowałam jeszcze na jaki kolor pomaluję ściany, ale niezły w promocyjnej cenie znalazłam kolo domu w kolorze mahoniowym.
Spadek terenu faktycznie ciekawie wygląda i myślę, że przez to działka ma swój urok. Chyba ją jednak miejscami minimalnie wyrównam, bo boję się, że jak coś posadzę to mi będzie ziemia spływać z deszczem.
Madziu !Tarasów chyba robić nie będę bo to droga inwestycja. Sąsiedzi z naprzeciwka mają takie coś jak tarasy, ale działka jest podzielona na takie pasy i to wygląda tak sobie. Miejscami na pewno będą potrzebne jakieś zielone schodki, chociażby obok altany. Główna alejka już jest taka betonowa, może mało efektowna ale praktyczna.
Nigello!, ścieżka z kory może być faktycznie na jakimś odcinku ciekawym rozwiązaniem. Faktycznie czasem dopada mnie jakieś drobne zniechęcenie, ale staram się nie poddawać. Na pewno nie uda się w tym roku zrealizować całego planu , no może tylko część małą. Przede wszystkim jak już trawa zostanie zasiana to się zobaczy co robić dalej.
Lamio! Gosiu! cieszę się, wpadłyście mnie odwiedzić w moim skromnym ogródeczku. To naprawdę bardzo pomaga jak ktoś motywuje do działania.
Dobre relacje z sąsiadami są naprawdę bardzo pomocne w pozyskiwaniu nowych roślinek. W piątek udało mi się za jeden uśmiech wysępić od sąsiada całą kępę
rojników olbrzymich.
ledwo mi się udało je przynieść.

Dostałam też parę kęp innej na razie niezidentyfikowanej byliny kwitnącej na żółto i jeszcze inne rojniki


Zaczęłam tworzenie mini skalniaka na spadku pod jednym z bzów.

Teraz się zastanawiam czy posadzić tam same małe skalniakowe roślinki czy też inne odrobinę większe bylinki.
W drodze na działkę nie mogłam się powstrzymać od małych zakupów i moja kolekcja wzbogaciła się o

małą trytonę i kolekcję nasion bratków olbrzymich oraz o pazurki i chwastownik. prawdę mówiąc nie wiem do czego mi ten chwastownik - chyba do samoobrony - jak sugerował pan z ogrodniczego. Nie za bardzo umiem się nim posługiwać, no ale tak ładnie wyglądał...

oki zmykam teraz na działeczkę coś pokopać
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Magda
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
- madziarynka
- 200p
- Posty: 317
- Od: 21 maja 2009, o 00:34
- Lokalizacja: Lublin
Lamio wydaje i się, że to służy to wyciągania chwastów z miejsc trudno dostępnych. Niby wciska się to wzdłuż korzenia chwasta i wyciąga. Jak na razie średnio i wychodzi - chyba muszę jeszcze poćwiczyć. Natomiast całkiem nieźle sprawdza się to w przypadku jak chwast wejdzie w dziurę w murku. Pożyjemy - zobaczymy
Pozdrawiam i zapraszam do mnie, Magda
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
Początki madziarynki - czyli jak z chaszczy zrobić ogród
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Wpadam z szybką rewizytą. Spadek terenu, to trochę utrudnienie - wymaga większego nakładu pracy, ale z drugiej strony to wspaniałe urozmaicenie krajobrazu. Pomyśl, że wielu ludzi specjalnie usypuje pagórki, aby było ciekawiej w ogrodzie. Najgorsza jest początkowa ziemno-budowlana robota, ale nie nieunikniona - warto jednak na tym etapie porządnie "odgruzować", odchwaścić ogród by później do tego nie wracać. Wiadomo, że etap sadzenia jest najprzyjemniejszy, ale z perspektywy czasu widzę jak ważne jest przygotowanie ogrodu przed sadzeniem roślin, dobre zaplanowanie - potem to procentuje. Masz spore pole do popisu, zapał i rady forumowiczów - więc trzymam kciuki i będę zaglądała czekając na dalsze relacje z "placu boju" ;:2