Do nas zawitała już cieplutka wiosna. Od dwóch dni jest słonecznie i 16 stopni po południu choć rano blisko zera.
Serduszko się raduje widzac te zielone listki i pierwsze kwiatuszki. Fiołki i narcyzy w pełnej krasie. Kwitnie już scilla
siberica, hiacynty, prymule i zaczynają kwitnać forsycje i pigwy japońskie. A mój migdałek traci kwiatki i jest biało
jakby śnieżek spadł.
WIOSNA, WIOSNA, WIOSNA ;:2 ;:2 ;:2
Cynthiu, jaśmin gwiazdkowy wcale nie wydaje mi sie aż tak wrażliwy na zimno jak piszą. Jakby go posadzić przy
południowym murku i opatulić jakimś namiocikiem na zimę i osłonić trochę korzenie to może by przetrwał polskie zimy,
przynajmniej te na zachodzie Polski. Łódź też jest w 7 strefie jak się nie mylę. To może by się udało.
Ewciu cieszę sie bardzo że ci się podoba. Jak wychodzę teraz przed dom to pszczółki tak brzęczą w moim
migdałowcu że przypominają mi twoje ule których tylko można tobie pozazdrościć. Nie wiem kto w okolicy ma ule ale
chyba wszystkie pszczółki są teraz u mnie bo inne drzewa jeszcze nie kwitną. Widziałam za to pszczoły na moim
ciemierniku. Nie wiedziałam że też je odwiedzają.
Agatko ja wcale sie nie pogniewałam a raczej zawstydziłam za te wszystkie pochwały (niezasłużone

)
Wiesz, u mnie trudno zrobić jakieś ciekawe perspektywy w ogrodzie bo na początku miałam tylko jedną perspektywę
tą piećdziesięcio metrową wzdłóż aleji prowadzącej do ulicy. Do tego dwa małe kawałki ziemi z dwóch stron domu.
Zrobiłam co się dało by bylo ciekawie. Widzę że mi się nawet troche udało jeśli ci się podoba.
Krysiu, bardzo przyjemnie ugościć Cię w moim ogródku. U nas też w tym roku na wiosnę trzeba było długo czekać ale
przyszła w końcu i na pewno do was też niedługo przyjdzie czego wam gorąco życzę. Ja już grzebię z ogródku i tak jak
mówią starzy Francuzi mam zieloną rękę (la main verte) do roślin ale paznokcie czarne.

. Obiecuję, pakażę więcej moich róż. Zapraszam gorąco na odwiedziny.
Agnieszko, uwielbiam margerytki we wszystkich postaciach. Te zwykłe polskie złocienie również. Mam ich
wiecej, aż się dziwię sama bo co kwiatek to margerytka.
Przedstawię wam teraz w dalszym ciągu serii
MOJE RÓŻE
Róża 'POLKA'
Dobrze ją już znacie dzięki innym forumowiczom chorych na "różyczkę". Kupiłam ją bo nazywa się 'POLKA' a do tego ma
kolor morelowy taki jaki bardzo lubię. Jest to jedna z nielicznych róż wielkokwiatowych u mnie, bo wolę te o średnich
albo małych kwiatkach. Jest to Meilland z 1992 roku.
Moja 'Polka' tak wyglądała w zeszłym roku.

CDN
A teraz pędzę już do ogródka bo czeka na mnie i wrócę wieczorkiem.