Zaraza ziemniaka(Fytoftoroza) i inne choroby

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
PanOgrodnik
100p
100p
Posty: 142
Od: 24 kwie 2010, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ziemniak - alternarioza i zaraza ziemniaka

Post »

Nie rozumiecie, ja takich nie sadze, tylko takie zbieram. Co zrobić, żeby takich nie było ?
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8086
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ziemniak - alternarioza i zaraza ziemniaka

Post »

Ziemniaki stosunkowo dobrze wytrzymują okresy suszy ale są bardzo wrażliwe na wysokie temperatury. Na glebach lekkich, piaszczystych dochodzi wtedy (przy niskich i wąskich redlinach) do poparzeń bulw ziemniaków - w ziemi oczywiście. Na poparzonych bulwach tworzą się pęcherzykowate plamy, miąższ ciemnieje i zasycha, taki ziemniak nie nadaje się do jedzenia. Gdy temp, powietrza wyniesie około 40 stopni, ziemniaki przestają rosnąć. Czy o takie plamy Ci chodziło? U nas to powszechne zjawisko, baaardzo dużo ziemniaków ma takie niespodzianki.Dotyczy to oczywiście ziemniaków późniejszych, bo wczesnych w lipcu (gdy są upały) już w polu nie ma.
A zniekształcenia powoduje też pogoda. Po okresie długiej suszy, gdy bulwy przestają rosnąć, zacznie solidnie lać, wtedy bulwa już więcej nie rośnie ale na niej przyrastają małe bulwki. To się nazywa dzieciuchowatość.
Pozdrawiam! Gienia.
PanOgrodnik
100p
100p
Posty: 142
Od: 24 kwie 2010, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ziemniak - alternarioza i zaraza ziemniaka

Post »

Gienia widzę, że sie znasz na uprawie ziemniaka :). Ja dziś byłem w ogrodniczym i doradzono mi zaprawienie ziemniaków Dithane Neotec w dawce 200g na 100kg i tak zrobię. Zobaczymy czy coś to da . Jak wróce od rodziców to pokaże foto takiego ziemniaka .
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8086
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ziemniak - alternarioza i zaraza ziemniaka

Post »

Oczywiście, zrobisz jak zechcesz, ale jeśli sadzisz zdrowe, bez ospowatości ziemniaki to nie ma takiego zagrożenia. Ospowatość (objaw rizoktoniozy), to takie brunatne lub czarne "krosty" na ziemniaku, nawet nie wiem jak Ci to dokładnie opisać. Ten grzyb właśnie w takiej formie zimuje na bulwach.
Jeśli mamy sadzeniaki porażone tą chorobą (wtedy trzeba je zaprawić), to gniją kiełki , wyrastają następne ale już słabsze. Łęty ulegają suchej zgniliźnie, po deszczowej pogodzie u podstawy łodyg tworzy się pleśń. Pod takim krzaczkiem przeważnie mamy sam drobiazg i do tego porażony.
Pozdrawiam! Gienia.
Juzef
50p
50p
Posty: 73
Od: 15 kwie 2007, o 10:59
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Kontynuuję moje boje z zarazą ziemniaka. Trafia mnie po prostu, bo odkąd krzaki z ziemi wylazły, pryskałem już miedzianem, amistarem i infinito. W tej chwili zaczęły się już plamy na dolnych liściach i owe liście powoli żółkną, czyli standard coroczny :evil:

Czy to klątwa jakaś, że moje ziemniaki nie mają prawa dożyć końca czerwca, a bywa że i połowy? Pryskam już piąty tydzień w/w środkami na przemian z miedzianem co tydzień, a efektu chyba nie ma, skoro krzaki już zaczyna coś brać. Czy jeszcze coś mogę zrobić, czy zostaje mi zaorać szczątki ziemniaków i zasiać trawkę? ;:223
'u' to tak specjalnie.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8086
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Infinito nie znam, ale ani miedzian ani amistar zarazy nie pogonia. Pozostaje Ci siegnac po ciezka artylerie.
Proponuje poszukac Signum 33WG- dziala systemicznie lub Curzate M 72.5- dziala tylko wglebnie. Najlepszym preparatem bylby Tatoo, niestety juz jest niedostepny.
Niestety, nie mam tutaj swojej sciagawki o srodkach ochrony p-ko zarazie, a nie chce z glowy cos wrzucic, coby szkody nie narobic.
Pozdrawiam! Gienia.
Juzef
50p
50p
Posty: 73
Od: 15 kwie 2007, o 10:59
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Nie pogonią, ale zapobiec to nie łaska, gdy od początku pryskam jak tylko zielone wylazło?
Ze znanych mi środków jest jeszcze Ridomil Gold. Kiedyś stosowałem, ale i tak nic nie dało.

Tattoo nie ma, ale własnie Infinito jest jego zamiennikiem :wink: Jak mi rok temu sprzedawca wytłumaczył, Tattoo bodaj dopuszczenia nie dostało, więc wypuścili w sumie to samo pod inną nazwą. Teraz ostatni oprysk już przy pierwszych objawach zarazy wykonałem Infinito właśnie (to 1. raz tym środkiem) i zobaczę czy cokolwiek pomoże. Ale mi się skończył, więc tak myślę co dalej. Zaopatrzyć się w takim razie w Infinito, czy coś lepszego jeszcze można dostać? Ten Signum jest podobnie jak Amistar opisany - tzn. na zarazę i alternariozę, ale na pomidorze.
'u' to tak specjalnie.
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2343
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Infinito jest srodkiem o działaniu interwencyjnym, działa systemicznie, więc powinien był pomóc.
Straszne rzeczy piszesz, ze masz już zarazę, to za wcześnie. U nas ziemniaki zieloniutkie, u sąsiadów też, nikt jeszcze nie wspomina o zarazie.
Jest jeszcze nowy środek na zarazę Revus, interwencyjny ale dałeś już tyle tych środków.
Miedzian juz odłóż, on nie pomoże.
11krzych

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

gienia1230 pisze:... ani amistar zarazy nie pogonia. Pozostaje Ci siegnac po ciezka artylerie.
Nie stosuję chemii ale w tym roku uznałem, że kupię Amistar i raczej nie zastosuję, ale niech leży jakby mi się odmieniło. Miałem zamiar kupić ten środek jako "ciężką artylerię". Czy możesz jakoś głębiej uzasadnić dlaczego "totocoś" nie jest skutecznym środkiem na ziemniaczaną ?
Pytam, bo jestem noobem w temacie ochrony a z ulotki producenta i recenzji środka na różnych forach (na tym tez) wynika, że jest ok dla pomidorów.
11krzych

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Juzef pisze:Kontynuuję moje boje z zarazą ziemniaka. Trafia mnie po prostu, bo odkąd krzaki z ziemi wylazły, pryskałem już miedzianem, amistarem i infinito. W tej chwili zaczęły się już plamy na dolnych liściach i owe liście powoli żółkną, czyli standard coroczny :evil:

Czy to klątwa jakaś, że moje ziemniaki nie mają prawa dożyć końca czerwca, a bywa że i połowy? Pryskam już piąty tydzień w/w środkami na przemian z miedzianem co tydzień, a efektu chyba nie ma, skoro krzaki już zaczyna coś brać. Czy jeszcze coś mogę zrobić, czy zostaje mi zaorać szczątki ziemniaków i zasiać trawkę? ;:223


Juzef No i jeszcze napiszę post, za który pewnie jak zwykle zostanę postawiony do pionu przez fachowców( bo ja jestem trzyletnim pomidorowcem i do pięt nie dorastam niektórym).
No to piszę:
Moje trzyletnie doświadczenie i kilometry linijek przeczytanych tekstów (net,podręczniki dla TR, skrypty AR) każe mi napisać:
Czy jesteś pewien, że to zaraza ziemniaczana? Jest 30 maj. Nie panikuj.Może to przedawkowanie fugnicydów?

Ja Ci radzę żebyś przez tydzień albo dwa nic nie robił swoim pomidorom. Nie podlewaj, nie pryskaj w ogóle nic nie rób.


Pozdrawiam
Krzysiek.
Juzef
50p
50p
Posty: 73
Od: 15 kwie 2007, o 10:59
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Infinito użyłem dziś, więc się okaże, czy pomoże. Wcześniej był Amistar 20. maja, a 28-29. maja obserwowałem już pierwsze objawy.
Miedzianu używałem początkowo dla odmiany. Wiem, że cudów nie zdziała, więc ostatnie opryski to już inne środki.
Czy jesteś pewien, że to zaraza ziemniaczana? Jest 30 maj. Nie panikuj.
Oczywiście, że nie dam głowy, że to zaraza. Może alternarioza. Może oba. Są inne opcje? Nie znam się.
Ot po prostu najpierw na dolnych liściach są brązowe drobne plamki. Teraz część tych liści zaczęła się cała brązowić, część usycha na żółto. Z poprzednich lat wiem, że potem nagle całe krzaki padają, żółkną i usychają.

Czemu tak szybko? Nie wiem. Nawet na sąsiednich działkach, gdzie ludzie nie pryskają, ziemniaki żyją trochę dłużej, ale kończą tak samo najdalej w lipcu. Może moim pryskanie szkodzi? :tan
Co roku padaka zaczyna się szybciej. Kiedyś pod koniec lipca wszystko zdychało, teraz zaczyna jak widać z początkiem czerwca jak rok temu, a w lipcu już nie będzie śladu.

Nie panikuję, tylko robię regularne opryski tym, czym chyba powinienem w przekonaniu, że to zaraza lub alternarioza. Środki, których użyłem, działają na obie te choroby. Jako, że na pewno nie mam omamów i sytuacja jest taka, jak opisałem, to jest to któraś z tych chorób, albo też na mojej działce startuje nowa, nieznana choroba ziemniaka...
Juzef - nie chce mi się wierzyć, że to zaraza.
Mnie też. Ale zaczyna się typowo. Co ciekawe mam w sumie dwie odmiany, na jednej działce jedna + 20% drugiej, na drugiej działce tylko druga. Kupowane z targu, nie wiem o nich wiele poza tym, że są różne. Na pierwszej działce pierwsza odmiana już łapnęła objawy nieco bardziej, druga ma brązowe ciapki na dolnych liściach nieznaczne tylko. Na drugiej działce (2. odmiana) nie ma jeszcze objawów.
Może to kwestia błędów w nawozeniu, nawadnianiu. Być moze uszkodziłeś rośliny preparatem miedziowym.
Nawozów specjalnych poza Azofoską przed sadzeniem nie było. Miedzian ostatnio był jak łęty miały rozmiar krzaków truskawek. Kiedyś też myślałem, że ziemniaki schną z suchości, ale podlewanie tylko pogarszało sprawę. Pamiętam też z zeszłych lat, że po oprysku Ridomilem czy Infinito łęty nieco odżywały, puszczając świeże liście, ale że interweniowałem zwykle za późno, to i tak zdychały.
A już na pewno nie ma potrzeby ochrony chemicznej wschodzących ziemniaków
One nie są takie tam wschodzące. Zacząłem wprawdzie wcześnie, ale to dlatego, że rok temu w zalecanym terminie było już za późno.
Ja Ci radzę żebyś przez tydzień albo dwa nic nie robił swoim pomidorom. Nie podlewaj, nie pryskaj w ogóle nic nie rób.
To nie będzie trudne :wink: Ale ogólnie to mówimy tu o ziemniakach. Chociaż na pomidorach też się już zaczyna coś dziać :D

Podsumowując, ja się wcale przy zarazie nie upieram, ale wszystko na nią wskazuje póki co. Dla ścisłości postaram się zrobić zdjęcia.
'u' to tak specjalnie.
11krzych

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Daro65 raczej ma rację. Ja sobie trochę pożartowałem w moim poście, bo coś mi się wydawało, że jestem w wątku pomidorowym. Przepraszam, bo na pyrach się nie znam jeszcze bardziej niż na pomidorach, ale i tak intuicyjnie czuję, że efekt do jakiego dąży Juzef waląc w swoje ziemniaczki zmasowanym atakiem środków chemicznych można taniej uzyskać stosując od razu Rondoup na pierwsze liście ziemniaka.
Juzefie zajrzyj sobie w komunikaty PRIORIN-u i kup program-kalendarz ochrony roślin, bo z Twojego postu wynika (może nie wszystko napisałeś), że głównie Ty jesteś szkodnikiem w swoich uprawach.
Juzef
50p
50p
Posty: 73
Od: 15 kwie 2007, o 10:59
Lokalizacja: Wrocław

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

11krzych pisze: Juzefie zajrzyj sobie w komunikaty PRIORIN-u i kup program-kalendarz ochrony roślin, bo z Twojego postu wynika (może nie wszystko napisałeś), że głównie Ty jesteś szkodnikiem w swoich uprawach.
Fajnie by było. Ale już z 5 lat z tym walczę i wiele scenariuszy przerabiałem. Kiedyś nic nie robiłem i padały. Potem myślałem, że sucho jest - no to podlewałem. I padały nadal. Potem pryskałem: w czas, wcześniej, później, za późno, tym, tamtym, tym i tamtym - i zawsze tak samo marny efekt.
Przekopałem Internet i parę książek, skąd wyciągnąłem średnią z informacji o ziemniakach. Wynika z tego, że ok. 50 dni po sadzeniu trzeba zacząć opryski i kontynuować co ok. 2 tygodnie. I tego się chciałem trzymać. Czy to przesada? A ruszyłem się teraz z Infinito, bo ewidentnie coś się na krzakach pojawiło nieciekawego. I to nie po jakichś moich opryskach bezpośrednio, tylko w prawie 2 tyg. po Amistarze. I to dziwne, bo pogoda sucha...

PIORIN-owi nie ufam bazując na doświadczeniach z komunikatami o nasionnicy na czereśni - zawsze dawali grubo poniewczasie. O zarazie komunikatu nie ma teraz, ale sprzed roku pamiętam, że jak dali komunikat, to ja już chyba ziemniaków nie miałem. Ale przede wszystkim patrzę po krzakach. Jak nie ma komunikatu, a u mnie już się dzieje coś, co wygląda na zarazę, to mam nic nie robić? No, chyba że macie rację i przedawkowałem coś, ale to z zastrzeżeniem j/w - staram się stosować do ogólnie znanych zaleceń, nie pryskam co 2 dni.

Dobra, nie będę się upierał, bo się nie znam. Odpuszczę sobie i zobaczę co się będzie działo. Naprawdę bym chciał, żebyście mieli rację ;) Tak taniej i prościej by było.
'u' to tak specjalnie.
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2343
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Czy masz dobrze wypłukany opryskiwacz po innych opryskach?
Zwłaszcza cała lanca, bo tam zbiera się reszta środka.

Amistar ma działanie zarodnikobójcze ale jak juz dojdzie do infekcji to nie pomoże tylko trzeba stosować środki interwencyjne.
Do pierwszego zabiegu wybiera się środek interwencyjny, do drugiego też jak masz taki problem z chorobą a trzeci może być kontaktowy- powierzchniowy.
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8086
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Zaraza ziemniaka?

Post »

Krzych, amistaru w ogole nie uzywam i do ciezkiej artylerii raczej go nie zaliczam, za slaby. Trzeba z nim baaardzo uwazac, nie wolno pryskac w upalne dni (poparzy) i mlodziutkich roslinek. Moze z innymi chorobami sobie radzi ale na pewno nie z zaraza.
Pozdrawiam! Gienia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”