Co do floksów szydlastych, to jestem innego zdania - są ładne nawet po przekwitnięciu. Warunek - muszą być w pełnym słońcu. Zauważyłem, że w cieniu kępa jest mniej zwarta, wybujała i łysiejąca. Moje rosną w słońcu i tworzą zwarty zielony kobierzec przez cały rok. Zdarzyło mi się już, że zakwitły drugi raz późną jesienią, ale kwiatków wtedy mało. Robi to jednak wrażenie - floks wyłażący spod śniegu.
Hortensje mam zwyczajne, ogrodowe; jedna jest bardziej niebieska, druga - czerwona, ale to oczywiście wynik różnego podłoża a nie różnych odmian. Jako dziesięcioletnie krzewy są spore i trzeba je przycinać, bo wchodzą na chodnik i sąsiednie kwiatki. Są to moje rośliny mateczne i znich uzyskuję sadzonki, przysypując ziemią najniższe gałązki. Chyba najskuteczniejszy i najłatwiejszy sposób rozmnażania. Zresztą podobnie robię z powojnikami i innymi roślinami.
Dwa lata temu posadziłem hortensję krzewiastą a w ubiegłym roku pnącą. Te dopiero raczkują, ale krzewiasta już ładnie kwitnie. Niestety uwielbia ją mszyca buraczana więc muszę ją pryskać. Te hortensje to docelowo duże krzewy ale za to zimują bez problemu więc polecam.
Widzę teraz w ogródkach różne kolory drobnych irysów. Są prześliczne więc będę czekał, aż Twoje się rozrosną i będę mógł uśmiechnąć się po bulwkę. A już niedługo - wielkie święto irysów, bo właśnie pojawiły się pąki na wysokich kosaćcach. Mówię święto, bo to cudowne kwiaty i przez moment królują w ogrodzie. Mam nowe odmiany więc czekam z utęsknieniem na kwitnienie.
Pozdrawiam serdecznie!
