Tu zapuszczony ogród skąpany w strugach deszczu.
Dawno nie było tak mokrego lata. Moje piaski wszystko zniosą, ale róże nie dają rady. Kwiaty utrzymują się przez chwilę o ile zdołają rozkwitnąć. Po ostatnim dwudniowym ciągłym opadzie musiałam usuwać posklejane pąki. Choroby grzybowe też nie odpuszczają. O tej porze roku pozostaje tylko obrywanie chorych liści
W ciągu tygodnia udało mi się posadzić część zakupów. Trochę mi schodzi na przykład z taką Fioną, aby ją upchać musiałam przesadzić jeżówkę w miejsce tawułki, a dla tej ostatniej znaleźć nową miejscówkę. Po raz kolejny obiecuję sobie robienie zakupów głową, a nie

Po pierwsze muszę mieć miejscówkę i wtedy mogę kupować.
Złocień Fiona Coghill.
Jolu, chyba należy odpuszczać sobie wystawy. Niestety nic nowego nie wnoszą, o ile nie spędza się na nich czasu w miłym towarzystwie
Kupiłam upragnionego złocienia, tego powyżej , kokoryczki i dwie różne wietlice japońskie.
Diabeł Morski to tegoroczna nowość. Jeszcze niewiele mogę o niej powiedzieć, ale kolor to ma zaskakujący. Teraz miała jeden kwiatek prawie żółty z lekkim muśnięciem różu, ale ona chyba ma dużą zmienność, co widać na zdjęciach na rosebooku. Tak samo miałam w pierwszym kwitnieniu, kolejne kwiaty były co raz ciemniejsze.
Asiu, taka wystawa to dobre miejsce na spotkanie. Niestety w tym roku nie udało się skrzyknąć grupy, zresztą do ostatniej chwili nie wiedziałam czy dam radę dojechać.
Z zakupów jestem zadowolona, w moich ogrodniczych rzadko są rośliny na które poluję, a do zakupów przez internet mam wiele zastrzeżeń.
Tam są białe i różowe jeżówki
Soniu, nie wyobrażam sobie ogrodu z samych iglaków

Lubię jak jest kolorowo i wesoło. Niestety jesień zbliża się szybkimi krokami i za chwilę nie opędzę się od kolorowych liści leżących na trawniku.
Koleusy wysiewam co roku i tak beznadziejnego zestawu jeszcze nigdy nie miałam. Rozmawiałam z ogrodnikami na targu i mieli to samo, większość zielonych. Niestety na rynku nasiona są tylko jednej firmy
Basiu, na zdjęciach są tylko częściowo odchwaszczone rabaty, reszty nie fotografuję, bo tam dogorywają pomidorki i cukinia, o truskawkach nie wspomnę bo ich nie widać
Z cyklamenów ostały mi się neapolitańskie i tylko białe. Dosadziłam więc nowe
