Jadziu mam to samo. W sezonie dłubania w ogródku, to czasami wstyd takie mam "piękne" paznokiety...
Andrzejku, u mnie o godz. 22 było wedle zera, nie wiem czy był przymrozek, bo rano jak już wstałam to padał śnieg, ale było ciut powyżej zera. Teraz deszczy...
Beatko, a może ostróżkę do gruntu, ale podlewaj w jej okolicy naparem z bylicy piołun (susz w zielarskim kupisz)? To taka gorycz, że żadne zwierz nie będzie miał smaka żerować w pobliżu.
W ogóle bylica piołun jest super do oprysków na ssące owady, mszyce nie cierpią tego. Moja mama z nią eksperymentuje od ubiegłego roku w ogrodzie i jest bardzo zadowolona. W tym roku włączyła jeszcze napar ze skrzypu (też susz, bo u nas nie rośnie w okolicy), podlewa nim ziemię, dopytam jakie proporcje jakby Cię temat zainteresował, skrzyp ma dużo krzemu.
Gabrysiu, u mnie nigdy gaura nie raczyła się wysiać, taka z niej jaśniepanienka. Kilka razy przetrzymywała ale pod pierzynką z liści i gałązek, jeszcze spróbuję ją w donicy trzymać, a jak to nie da rady, to nie będę się już skupiać na niej, bo szkoda kasy, to jednak dosyć drogo wychodzi jak na jednoroczną...
Marysiu, Jolu wczoraj gradobicie, potem padała taka kasza, dzisiaj od rana śnieg, na szczęście zmienił się w deszczyk... Pojechałam rano na zakupy, miałam na targ iść popatrzeć za bylinami, ale zrezygnowałam.
Taka pogoda o tej porze psuje mój nastrój ogrodniczej pasji
Strasznie zimno w dodatku jest... Kwiecień plecień...
Jolu leniwca po domu przegoniłam ze ścierką w tle, oporny był, ale dałam radę
Ten pył wlazł wszędzie, spryciarz...
Jeszcze tylko mąż musi powynosić te dziwne sprzęty i jutro zakończę tańce z mopem, ścierką. Taka ze mnie tancerka
W Wielkim Tygodniu to już tylko drobne poprawki w sprzątaniu i tylko gotowanie. Planuję mazurka upiec na święta, może jakiś miękki i prosty serniczek, a nigdy tych ciast nie robiłam




