Lady-r 
ciśnienie mierzone jest standardowo, podczas wizyt w ośrodku zdrowia. Dostałam podstawowy lek, brałam tylko jak wtedy jak głowa bolała. Piłam też syrop z aronii, po co się faszerować lekami...tak myślałam. Jak karetka mnie zabrała, zmierzyli ciśnienie. Potem w szpitalu, okazało się że trudno było je zbić...wychodziło 210-110...po dobraniu leków unormowało się 130-80. Założony też miałam Holter...ciśnienie mierzone było prawie co 1 godz. w nocy powinno spadać...rosło. Nie lekceważ kup, ciśnieniomierz...mierz ciśnienie, zapisuj wyniki. W szpitalach są specjalne odziały zajmujące się ta chorobą, można poprosić lekarz o skierowanie. Mają 49 lat okropnie się czuję, dzisiaj dłoń zaczęła mi drętwieć...cały czas chce mi się spać...skutki uboczne po lekach. Najgorsze jest to że nie można nic robić, dwa miesiące jest z głowy. W gospodarstwie pracowałam, takie życie wybrałam. Najfajniejsze jest to że nie miałam dyrektora nad głową, nikt mnie nie zwolni. Opracować się trzeba,wszystko trzeba zrobić pod godzinę, pieniądze na rachunki, na żywność wystarcza...dzieci są też dopilnowane, nie wracały do domu do pustych garów.
Alinko współczuję, złamanie nogi to też niezły problem. Takie sprawy odczuwa się potem całymi latami. Foto kwiatów robię na bieżąco, deszcz zasilił wszystko. Lilie urosły, miały zaledwie 20 cm. Dalie też zaczynają rosnąć, były nie wiele większe od lilii.
kogra kochana, rodzina pomogła...wszystko oczyściła z chwastów...wiedzą że uwielbiam kwiaty. Skalniak został tylko do odchwaszczenia.
kasia100780 
zaglądaj, foto wrzucę co jakiś czas...kwitną lilie wodne, żaba wariuje...robi okropny rechot. Może zrobisz nowe oczko, nawet może być mini. Zobacz trzyletni zbiornik, zrobiony z kastry budowlanej...wyłożonej folią, brzegi wyłożone kamieniem. W środku zadomowiła się Moczarka kanadyjska, rzęsa wodna...woda miała być do podlewania roślin tarasowych...wyszło inaczej.

Kloniki
