I z godzinki na działce zrobiły się cztery.

Jak ja to lubię! Wszystko pięknie kwitnie albo szykuje się do pokazu.
Zakwitł Jan Paweł II, niestety tak wysoko i kwiaty skierowane do góry, że musiałabym wchodzić na drabinę by je podziwiać.
Swoje pąki zaczyna też otwierać Sweet Summer Love. Bardzo niecierpliwie na niego czekam. Jest jednym z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie clematisów. Ciekawa jestem zapachu.
Postanowiłam też pozbyć się krzaczków truskawek. Zajmują za dużo miejsca, a dają niewystarczającą ilość owoców, jak na nasze potrzeby. W ich miejsce posadzę sobie krzaczory.
Danusiu czyli doskonale mnie rozumiesz. Ja nie mam więcej miejscówek dla moich ukochanych clematisów. Niestety znam siebie i wiem, że do wiosny na pewno coś wymyślę.
Szosati to jak Ty masz na imię?

Dobrze, że Twoja siostra ma w Tobie takie oparcie i pomoc.
Dorfi w przeciągu ostatnich 13 lat byłam na 6 weselach. U nas to w ogóle jakoś tak mało tanecznych imprez.
Tadku dlatego ja nakupiłam sobie kilkanaście takich mocnych odmian, co to mnie nie zawiodą.
