Pada i pada bez końca, dobrze że zapowiadają poprawę ale to ciepło jak ma przyjść to ściągnie choróbska jak nic, dobrze mówisz
Jadziu . Trzeba będzie prysnąć bioczosem czy czymś podobnym zaraz jak przestanie padać.
Nie to nie są
Oczęta to
Pashmina oczęta są bliżej domu, pod drugą kosówką, ale podobnej wielkości są obie.
Tosia jak miały takie warunki to dobrze im się żyło, ja dziennie łażę i niszczę wszystko co żre moje roślinki, nawet jak wyskoczę na chwilkę po jakieś zielsko do herbatki to od razu widzę jakąś glizdkę czy mszycę
Asiu sporo róż dwu czy trzyletnich zapowiada się wspaniale i oby tak wytrzymało bez żadnych sensacji
U stóp magnolii rośnie coraz większa poducha floksa szydlastego, o taki różowawy
bardziej niebieskawego już pokazywałam a teraz jasny od
AniDS
i inne takie sobie
żagwin
ostatni tulipan ale już nie strzępiasty i Lucky
dąbrówka
białe fiołki
kocham smagliczkę
serduszka coraz większa
ta jeszcze większa, dobrze że rosną u stóp wysokich róż to nie przeszkadzają sobie wzajemnie
Ewuś jednak tam u Ciebie było dużo zimniej i wegetacja później ruszyła, zdążysz się przygotować na inwazję szkodników
Majka, ale foty!!!!! Busz się robi z dnia na dzień. Ale jest cudnie. Nawet dziś pojechałam do ogródka, wypiłam kawkę, popatrzyłam. Uwolniłam Błękitnego Anioła z mszyc i mrówek. Ila tam ich było!!!! On jest prawie pod dachem i mają super warunki do życia. Ale już ich nie ma. Mydło potasowe poszło w ruch. Mokro jest bardzo! Czekam na azalie. U Ciebie już się rozwijają. U mnie jeszcze nie, ale lada chwila będą kwitnąć! Idzie poprawa pogody. 
,bo tak by mi to pasowało .Po deszczach wszystko znów ruszy w górę, a i choróbska mogą się pojawić jak słonko zagrzeje Pięknie kwitną powojniki i wiosenne kwiaty
Moje róże dopiero się budzą, więc jeszcze nie szukam bruzdownicy czy innego paskudztwa. Powojniki prezentują się wspaniale-moje starsze zaczynają otwierać pąki.
Jestem na etapie sprzątania i kopania warzywnika, co powinno nastąpić miesiąc temu 
a nawet o tym nie wiedziałam zanim Ty mi tego nie pokazałaś 
a ja ciągłą gonitwę za robotą i tzw 'hamulcowymi' wnuczkami 
Jeszcze rok temu ratowałam pojedyncze sztuki, a teraz wychodzą nie wiadomo skąd,nawet na trawniku 
jak przejedzie tyle ich zostaje, a rosną tam nie tylko konwalie , również bluszcz, gajowiec żółty, wilczomlecz, paprocie, barwinek - wszystko to rozłażące się rośliny i jakoś kosiarką udaje się je zatrzymać w tym miejscu. 
