Aga, jasminowiec mnie przeraża! Nie mam pojęcia jak zabiorę się za jego przyciuęcie, ale muszę po kwitnieniu go skrócić.
Róże rzeczywiście ładnie się zapowiadają, ale te deszcze... i niestety juz plamistośc przyuwazyłam.
Bodziszek swietny- dzięki za nazwę

. Rzeczywiście trochę sie panoszy, ale w razie czego nadwyżki upłynnię
Reniu, to rzeczywiście przykre. pamietam twoje zeszłoroczne zabiegi ochronne przed zimą a i róże pięknie kwitły.
Oj mokro, mokro. Miejmy nadzieję, że to koniec deszczów.
Monia - nie ma problemu, na pewno nie będe wyrzucać.
Elu, mój w zeszłym roku tez był maleńki

Widać, że to wigorna roslinka. Ale miejsca do obsadzania jeszcez przez jakić czas nie zabraknie więc sie nie martwię za bardzo.
No może nie przy jasminowcu

Jasno tam teraz, jasno. Róże się cieszą alerododendrony już nie za bardzo. Założyłam na część płotu cieniówkę. Nie jest to może idealne rozwiązanie, ale choć trochę je ochroni przed wiatrem i słońcem.
dziwię się sąsiadom, bo nie sądziłam, że urządzą taką rzeź. Całowicie odsłonili dom i kawałek ogrodu (maleńkiego). No ale niektórzy widać lubią siedziec na wiodoku.
Myszko, nie wiem czy nie ma czego pokazywać, ale chętnie dopingowalibyśmy cię w nowych nasadzeniach. Fajnie ogląda sie takie młode ogrody, które mężnieja z roku na rok.
Róże w glinie chyba nie cierpia na brak wody i to jest powód ich dobrej kondycji. Choć z drugiej strony na ciepłym piasku tez potrafią zaszaleć. Widziałam na własne oczy!
Jolu jak bardzo się cieszę

A przy tym bardzo mi wstyd, bo nie mam czasu na wizyty u was
dziękuję ci kochana za tyle miłych słów. Zawstydzasz mnie. Gdzie mi tam do projektowania.
Co do azalii to staram sie, ael nie zawsze mam czas. Odnosze wrażenie, ze to nie ma większego znaczenia. Przecież np w Wojsławicach chyba nikt nie byłby w stanie usunąć przekwitłych kwiatostanów.
Usuwam te, które mnie denerwuja. Jest kilka odmian, które szczególnie długo trzymają takie zaschniete kwiaty i te staram sie obrywać.
Adrianie, róże generalnie nie są trudne w uprawie. owszem wymagaja trochę zachodu jak w wszystkie rosliny. Oczywiście jedne są bardziej podatne na choroby i wymagaja więcej uwagi inne mniej.
Na forum jest bardzo duża informacji o uprawie róż. Polecam dział róże.
Gosia, obawiam się, że to cecha charakterystyczna tego penstemona. Wybija w okresie kwitnienia. Przytnę go potem i znów będzie ok.
Coś mnie na czerwone róże bierze, coraz więcej ich mam
Asiu, Leon mnie zachwycił juz w zeszłym roku jako młodzik. Kwitl bardzo obficie. A w tym przebil wszystkie
Baronesse to też świetnia róża. Niestety nie pachnie i to jej jedyny minus. Długo trzyma kwiaty, obficie kwitnie, nie choruje. Super.
Widoczki - może takie

I jeszcze raz Leon
Kasiu, chwasty są, oj są niestety. Nie mam juz siły, machnęłam ręką. Co dam rady to plewie, reszta zarasta. Kiedyś wyplewię.
Bardzo lubię okres kwitnienia jasminowca. Te opadające płatki są takie romantyczne
Aniu te kamienie to powszechnie występujące na naszym terenie zlepieńce piaskowców. Nie kupuje kamienia, przywożę z własnego lasu.
Jurku, co słychać w Beskidzie Niskim? Wstyd przyznać, ale nie byłam na szlaku już ..... bardzo dawno

Brakuje czasu na wszystko.
Słuchajcie, praca w ogrodzie (ciężka) przy 30 stopniach upału to nie jest to co tygrysy lubią najbardziej :dry: .
Wczoraj wieczorkiem kontrolnie sobie poszłam pogrzebać na pogazowniczą na co nadjechała moja szalona szwagierka. No i zaczęło się! kopanie, układanie dopasowywanie. Noc nas zgoniła :rotfl1: A dziś o 7 rano telefon: jadę do ciebie
Skończyłyśmy o 14

. Brakuje jedynie kory ale na nią juz nie ma kasy. Okazało sie, że mam straszną ilość roslin w ogrodzie. Nadmieniam, że na tą rabatę zostało zakupionych jedynie 6 żurawek. Reszta to nadwyżki ogrodowe
Zdjęcia sa takie sobie, ale ponieważ to wąska, długa część nie ma jak dobrze uchwycić całości.
Tutaj od strony murku przy wjeździe do ogrodu

ścieżką

i dalej

rzut oka przez ramię

i przy wejściu do domu - jako centralny punkt tej części róża 'Maigold' mam nadzieje, że w przyszłym roku juz będzie okazała
