pomidory pikuję do cylinderków i hoduję tak jak Ty. Gdy pogoda pozwala wsadzam do folii, a robię to dość szybko około połowy kwietnia czasami szybciej.
Do dołków daję obornik, albo suchy nawóz bydlęcy, ale przysypuję warstwą ziemi. Pomidory sadzę głęboko pod pierwsze liście. Potem normalnie podlewam.
Gdy zaczynają kwitnąć bawię się w pszczółkę, tzn zapylam kwiaty, a szczególnie ważne jest pierwsze grono. A zapylam takim preparatem "Betokson".
Na opakowaniu pisze jak stosować.
Potem zależnie również od pogody zapylam, bo pomidory gdy jest za niska temperatura, poniżej 15 stopni, albo powyżej 30 stopni, nie zawiązują gron.
A jest to związane z kiełkowaniem pyłku.
Właśnie w tycz temperaturach nie kiełkuje i jest go mało do zapylania. I właśnie ten preparat zapewnia wiązanie pomidorów.
Teraz kwestia liści. z początku nie obrywam liści, dopiero gdy owoce są dobrze wyrośnięte usuwam te pod owocami, aby dochodziło światło i mogły dojrzeć.
Prowadzę je na jeden albo dwa pędy.
I jeszcze nawożę pomidory dwa razy nawozem do pomidorów.
Zyczę Ci smacznych pomidorków na pewno Ci się uda wyhodować dorodne okazy.















