mariolad, na razie zostaw je tam gdzie są, obok nich wbij patyczki, np. takie do szaszłyków (do kupienia
w supermarketach), przesadzisz je na jesień, a dzięki patyczkom będziesz wiedziała gdzie były .
Ja bym zrobiła trochę inaczej inaczej. Tak jak radzi Zotti zostaw je w ziemi ale przez cały okres wegetacji staraj się je zasilać nawozami. Niech nabiorą ,,mocy".Z jakiejś miękkiej gałęzi zrób kółko i połóż je na ziemi abyś wiedziała w jakim obrębie rosną. To zapobiegnie uszkodzeniu ich łopatą. Po zakończeniu wegetacji możesz je spokojnie wykopać i sprawdzić w jakim są stanie. Jeśli cebule są małe to można je od razu posadzić do docelowego miejsca, większe po przesuszeniu na jesień w przygotowane zasobne podłoże.
Myślę, że z tych wszystkich napisanych przez forumowiczów dla Ciebie porad, dobierzesz optymalne warunki pod swoje hiacynty.Wiesz jaką masz ziemię i w jakim sąsiedztwie będą rosły. Powodzenia
Hej .
Rozpuściłam po znajomych info, że przygarnę doniczki z przekwitniętymi Hiacyntami. Akcja trwa, hiacynty kupowane w marketach cieszą oczy i nosy a gdy przekwitną - odbieram je od znajomych.
Mam w domu kilka już pojemniczków różnego rodzaju z przekwitniętymi. Kwiaty obcięte (żeby nie eksploatować rośliny) a liście zaczynają żółknąć już, od czubka począwszy. Docelowo wylądują u mnie na działce ale jeszcze za zimno.
Co teraz z nimi zrobić ?
Tez co roku zbieram takie doniczki-hiacynty,żonkile -wszystko co się da a i skupuje juz przekwitnięte i w przecenie cebulowe w doniczkach z marketów i po prostu albo kładę je na rabaty tak jak są w tych doniczkach,albo ładuje w skrzynke i tez po prostu na zewnatrz gdzięś pod zadaszenie Jak juz jes cieplej poczatek kwietnia raz zasilę i tyle.. Nic im nigdy nie było..Później daje w jakies mało wyeksponowane msce i tam sobie żyją az do całkowitego uschnięcia lisci .W czerwcu wyjmuje cebulki ,odkładam i na jesien albo do ziemi ,albo do doniczek.
Tak robisz goldenka5 ?
Oczywiście nie obarczam Cię odpowiedzialnością za moje działanie ale, sądzisz, że jeżeli zaniosę je na działkę i załaduję do gruntu razem z doniczkami - nic im nie będzie ?
Ok, spróbujemy
Ja ich nie dołuje.Walne na ziemie i tyle .Teraz nie mam ich jeszcze duzo luzem ,jedynie 3 doniczusie z hiacyntami i jedną z tulipankami ,resztę ,,markietanek'' w skrzynkę dałam taka zwykłą z dziurami i leżą sobie na kostce. nNie dołuje bo mi sie niechce ,ale w razie większych mrozów w nocy ( liczę,ze ich już nie bedzie) schowam je do komórki.U mnie było przez ostatnie kilka dni minus 4 w nocy i nic z tymi z marketu się nie stało a lezały na zewnątrz.
Ruda ja juz nie wiem jak lepiej.. Jak chucham,pryskam,karmię to rośnie bo rośnie..Jak cos na czym mi nie za bardzo zalęzy czy przeżyje czy nie- akurat to rośnie tak jakbym chciała zeby inne rosło.. Moze prawda to ,ze im mniej koło roślin skaczesz i się z nimi cackasz to rosną ładniej ...No nie wiem
Kupiłam w Tesco hiacynta , takiego biedaka z wyprzedaży . Miał połamany kwiat . Stał jeszcze u mnie tydzień czasu i kwiat zaczął usychać więc obcięłam go i co dalej w nim zrobić ? Na podwórku zimno jeszcze .
Ja w tamtym roku dostałam hiacynta,po przekwitnięciu i zasuszeniu (trochę to trwało) schowałam go do lodówki do pojemnika na warzywa w sierpniu wsadziłam razem z tulipanami jako pierwszy puścił liście.
P.S.
hiacynt był z biedrony na dzień kobiet z wazonikiem.
guru302 poczekaj aż wycofa swoje soki do cebulki i zaschnie; połóż go gdzies w zacisznym i nie nasłonecznionym miejscu, podlej raz na tydzień; ja tak robie.
Nie wkładaj do lodówki. Pamiętaj, że tulipany , hiacynty, narcyzy, wytwarzają kwiaty na przyszły rok w okresie suszenia. Temp (25-30)*Ten okres powinien trwać minimum 30 dni. Normalnie tą funkcje spełnia lato. Potem należy cebule wsadzić we wrześniu, wcześniej nie ma sensu bo proces ukorzeniania się rozpoczyna sie gdy temperatura spadnie poniżej 15*, ale gdy spadnie poniżej 5* zaczyna sie okres spoczynku. Jeżeli teraz wsadzisz do lodówki pominiesz dwa bardzo ważne etapy. Twoja cebulka i tak ma zachwiany swój rytm, a wsadzenie jej do lodówki pewnie skończy jej żywot. Niech sobie spokojnie schnie. Może nie wytworzy kwiatu( cebulka jest wyeksploatowana, bez możliwości regeneracji) ale pozwoli to jej wbić się w normalny rytm.
Ja trochę inaczej robię z hiacyntami..... po przekwitnięciu staram się jak najdłużej utrzymać roślinę w zielonej "kondycji", przesadzam do większej donicy, wystawiam na dwór ( jak nie ma przymrozków ) i normalnie podlewam, zasilam aż do naturalnego zamierania liści a zwykle jest to w maju. Później w donicy zadołowane czekają na jesienne sadzenie, zazwyczaj z całą bryłą korzeniową ( wybite z donicy ) trafiają na rabatę. Robię tak bo nie za bardzo widać czy aby wcześniej nie zaczęły się ukorzeniać. Czasami w donicy zadołowane jeszcze wiosną rosną tak przez kilka sezonów ( w zależności od wielkości donicy ).
Sposób się sprawdza, i jeszcze jedno .... staram się minimalnie przyciąć pęd kwiatowy ( niezapylony nie wysila się ).
guru302 pisze:Kupiłam w Tesco hiacynta , takiego biedaka z wyprzedaży . Miał połamany kwiat . Stał jeszcze u mnie tydzień czasu i kwiat zaczął usychać więc obcięłam go i co dalej w nim zrobić ? Na podwórku zimno jeszcze .
Czy ma zielone liście? Jeśli jeszcze nie zaschły, przesadź go do większej doniczki żeby się "odpasł" na parapecie, powinien za jakieś dwa miesiące dopiero zacząć zasychać. Wtedy po przesuszeniu będzie można go posadzić do gruntu we wrześniu i będzie już "normalnym podwórkowym hiacyntem".