Fajnych masz pomocników, mój syn pracuje zdalnie codziennie, a potem idą z psami...zresztą on do pracy w ogrodzie nie jest skory i tylko jedna go może do tego zmusić...a nie jestem to ja
W ogrodzie Doroty cz. 11
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko porządeczek aż miło popatrzyć! ja tak nie jestem w stanie wszystko oporządzić, bo z glina jest inaczej. A tak gdzie rozluźniłam ziemię zrębkami dzieję się cuda dziurka przy dziurce a na jednej grządce już dwa razy coś mi ją przekopało tratując moje maleństwa kupowane i sadzone jesienią z pietyzmem. Teraz nakryłam siatką w nadziei że złapię dziada
bo zupełnie nie wiem co to może być. Psy w wolierze ostatnio na spacery nawet przez ogród nie chodzą. Koty tak nigdy nie kopią!
Fajnych masz pomocników, mój syn pracuje zdalnie codziennie, a potem idą z psami...zresztą on do pracy w ogrodzie nie jest skory i tylko jedna go może do tego zmusić...a nie jestem to ja
Fajnych masz pomocników, mój syn pracuje zdalnie codziennie, a potem idą z psami...zresztą on do pracy w ogrodzie nie jest skory i tylko jedna go może do tego zmusić...a nie jestem to ja
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Puk, puk, Dorotko, to ja, a gdzie Ty się podziewasz, Kochana?


-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Ano właśnie, gdzie jesteś?
Bratkowi do twarzy w zielonym
A może schował się w tulipanach i myśli, że go nie widać? Ciekawa jestem czy przymrozki zbytnio nie uszkodziły roślin, bo przed- miałaś już mały, wiosenny raj 
Pszczoły widać miały jakiś swój ukryty cel, że zachowywały się tak, a nie inaczej. Szkoda tylko, że nie zdradziły Ci jaką. Rozpaliły naszą ciekawość i zostawiły w niepewności
Pozdrawiam świątecznie, Dorotko
Bratkowi do twarzy w zielonym
Pszczoły widać miały jakiś swój ukryty cel, że zachowywały się tak, a nie inaczej. Szkoda tylko, że nie zdradziły Ci jaką. Rozpaliły naszą ciekawość i zostawiły w niepewności
Pozdrawiam świątecznie, Dorotko
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, cudne hiacynty
U mnie pozostały jedynie fioletowe, a przecież sadziłam różowe, białe...Nie mam pojęcia co się z nimi stało?
Zdjęcie kotków siedzących przy stole i czekających na śniadanko
Już one wiedzą, że trzeba cierpliwie poczekać aż państwo przyszykują i dla nich coś smacznego
Odezwij się i napisz co tam u Ciebie słychać
Zdjęcie kotków siedzących przy stole i czekających na śniadanko
Odezwij się i napisz co tam u Ciebie słychać
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Jestem, żyję wszystkim dziękuję za troskę. Tak bardzo w zeszłym tygodniu pochłonęły mnie porządki domowe, pod koniec tygodnia gotowanie, pieczenie. Kuchennie nie za bardzo się popisałam, nie było dla kogo, święta spędziliśmy tylko we własnym gronie. Mnie na dobre pochłonęła fajna książka.
Dziwny ten obecny czas, człowieka taka niemoc ogarnia nic się nie chce. Co najgorsze suchy ogród mnie zniechęcił. Miałam plewić, wyruszyłam na odsiecz chwastom i po skopaniu metra rabatki odpuściłam. Sucho niemiłosiernie, więcej kurzu niż pożytku z mojej pracy. Wczoraj niby podlało, nawet grzmoty w oddali słyszałam, rano ziemia była mokra na głębokość 2 cm
Tak czekałam na ten deszcz, dzisiaj chciałam obsiać warzywnik. Rano z ochotą zabrałam się za robienie grządek pod sznurek, marchew posiałam, cebulkę dymkę w trzech odmianach posadziłam. Ostatnią już sadziłam w śnieżnej wichurze. Trzykrotnie śnieżyce mi przeszkadzały, no i wiatr wygonił mnie na dobre do domu. Może jutro uda się resztę posiać.
Muszę się przyznać, że tego sezonu wysiewy to klęska, większość siewek mi padła, pomidory stanęły w miejscu, a paprykę, która w tak małych ilościach wykiełkowała zaatakowały mszyce. Co za rok
Aniu jest już bardzo kolorowo na rabatkach, teraz swoje piękno pokazują niskie iryski i tulipany. Hiacynty to już wspomnienie, mam jeszcze kilka zdjęć z nimi w roli głównej.
Pogodę mamy kapryśną, na przemian ciepło z zimnem, do tego praktycznie codziennie wieje.
Lucynko nawet nie wiesz jak mnie denerwują znikające posty, człowiek się napisze, a tu w jednym momencie wszystko znika
O moich kotach mogłabym pisać wiele, do naszego domku wnoszą wiele radości. Najgorsi są uciążliwi koci kawalerowie, obecnie na ogrodzie codziennie pojawia ich się pięciu razem z moimi jest momentami 7 sztuk. Gonię towarzystwo, a ono uparcie wraca i czeka na moje kotki. Najbardziej zdenerwowało mnie jak w pierwszy dzień świąt, trzeba było przetrzeć okno kuchenne bo jakiś amant przyszedł i go zaznaczył
Za pochwały ogrodu bardzo dziękuję
napracowałam się tydzień temu i uporządkowałam dziadostwo. Nawet udało mi się wystawić moje dekoracje ogrodowe.
Marysiu wiem jak ciężko jest w glinie pracować. Piaski są dużo prostsze do utrzymania porządków. Najbardziej obawiam się szybko zasuszonego ogrodu, jak nam porządnie nie popada to wszystko padnie zanim wykiełkuje. Po zeszłym suchym lecie kilka host mi wypadło, staram się je uratować, malutkie kiełeczki włożyłam do donicy, czy dadzą radę wątpię, bo korzonki mają całe sfilcowane.
Ze szkodnikami w ogrodzie musisz powalczyć, może uda się dziada złapać. Ja teraz przez wizyty kocurków każdą posianą grządeczkę oznaczam potarganymi szmatkami, mam nadzieję , że to ich odstraszy.
Mój syn już czwarty tydzień pracuje zdalnie, jak ma czas to mi pomaga. Gorzej z dostępem moim do laptopa, bo jak pracuje to klika w służbowy, ja w tym czasie na ogrodzie, a po południu jak mam czas to on wtedy zajmuje mojego laptopa. No i sporo zaległości mam do nadrobienia, a niektóre wątki się rozrosły. Choć zauważyłam w moim, że zmniejszono mi ilość stron, dlaczego nie wiem, czyżby je wydłużono
Iwonko jestem, jestem, miałam tak dużo pracy, forum musiało iść na bok. Nie ukrywam ogarnęło mnie też lekkie zniechęcenie, ale już się spionizowałam
Na szczęście przymrozki nie narobiły jakichkolwiek szkód, praktycznie codziennie mamy w okolicach zera.
Pszczoły przylatywały przez kilka dni, wytłumaczono mi że przylatywały w poszukiwaniu wody. Od zeszłego poniedziałku latają moje murarki, na razie pyłku nie znoszą, są bardzo ruchliwe.
Doroto hiacynty nie są długowieczne, szybko się wyradzają.
Mój zwierzyniec rozpieszczony przez mojego męża, odkąd siedzi w domu, to tak sobie go podporządkowały. Nie pokazałam psa, który waruje przy stole
U mnie wszystko ok, byłam bardzo zagoniona, do tego doszło lekkie zniechęcenie, ale jest już wszystko w porządku








Dziwny ten obecny czas, człowieka taka niemoc ogarnia nic się nie chce. Co najgorsze suchy ogród mnie zniechęcił. Miałam plewić, wyruszyłam na odsiecz chwastom i po skopaniu metra rabatki odpuściłam. Sucho niemiłosiernie, więcej kurzu niż pożytku z mojej pracy. Wczoraj niby podlało, nawet grzmoty w oddali słyszałam, rano ziemia była mokra na głębokość 2 cm
Muszę się przyznać, że tego sezonu wysiewy to klęska, większość siewek mi padła, pomidory stanęły w miejscu, a paprykę, która w tak małych ilościach wykiełkowała zaatakowały mszyce. Co za rok
Aniu jest już bardzo kolorowo na rabatkach, teraz swoje piękno pokazują niskie iryski i tulipany. Hiacynty to już wspomnienie, mam jeszcze kilka zdjęć z nimi w roli głównej.
Pogodę mamy kapryśną, na przemian ciepło z zimnem, do tego praktycznie codziennie wieje.
Lucynko nawet nie wiesz jak mnie denerwują znikające posty, człowiek się napisze, a tu w jednym momencie wszystko znika
Za pochwały ogrodu bardzo dziękuję
Marysiu wiem jak ciężko jest w glinie pracować. Piaski są dużo prostsze do utrzymania porządków. Najbardziej obawiam się szybko zasuszonego ogrodu, jak nam porządnie nie popada to wszystko padnie zanim wykiełkuje. Po zeszłym suchym lecie kilka host mi wypadło, staram się je uratować, malutkie kiełeczki włożyłam do donicy, czy dadzą radę wątpię, bo korzonki mają całe sfilcowane.
Ze szkodnikami w ogrodzie musisz powalczyć, może uda się dziada złapać. Ja teraz przez wizyty kocurków każdą posianą grządeczkę oznaczam potarganymi szmatkami, mam nadzieję , że to ich odstraszy.
Mój syn już czwarty tydzień pracuje zdalnie, jak ma czas to mi pomaga. Gorzej z dostępem moim do laptopa, bo jak pracuje to klika w służbowy, ja w tym czasie na ogrodzie, a po południu jak mam czas to on wtedy zajmuje mojego laptopa. No i sporo zaległości mam do nadrobienia, a niektóre wątki się rozrosły. Choć zauważyłam w moim, że zmniejszono mi ilość stron, dlaczego nie wiem, czyżby je wydłużono
Iwonko jestem, jestem, miałam tak dużo pracy, forum musiało iść na bok. Nie ukrywam ogarnęło mnie też lekkie zniechęcenie, ale już się spionizowałam
Na szczęście przymrozki nie narobiły jakichkolwiek szkód, praktycznie codziennie mamy w okolicach zera.
Pszczoły przylatywały przez kilka dni, wytłumaczono mi że przylatywały w poszukiwaniu wody. Od zeszłego poniedziałku latają moje murarki, na razie pyłku nie znoszą, są bardzo ruchliwe.
Doroto hiacynty nie są długowieczne, szybko się wyradzają.
Mój zwierzyniec rozpieszczony przez mojego męża, odkąd siedzi w domu, to tak sobie go podporządkowały. Nie pokazałam psa, który waruje przy stole
U mnie wszystko ok, byłam bardzo zagoniona, do tego doszło lekkie zniechęcenie, ale jest już wszystko w porządku








-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, też zauważyłam, że zmniejszono mi liczbę stron w ciągu jednej nocy, ale już się dopatrzyłam, że równocześnie zwiększyli ilość postów na stronie, stąd to wszystko. Ale skąd taka decyzja, to nie wiem. Działeczkę masz już cudownie wysprzątaną, samo oczywiście się nie zrobiło, Brawo Ty
Deszcz przydałby się już chyba wszędzie, nawet u mnie , a przecież jeszcze niedawno narzekałam na jego nadmiar. Na Twoich piaskach na pewno jest to bardziej widoczne i odczuwalne.
Mnie na szczęście zniechęcenie nie ogarnia, chyba że pójdę do pracy
i zobaczę tę bezmyślność tych, którzy powinni mieć tego pomyślunku więcej.
Musimy wierzyć, że będzie dobrze i kiedyś wszystko wróci do przynajmniej względnej normalności.
Ściskam Cię serdecznie
Mnie na szczęście zniechęcenie nie ogarnia, chyba że pójdę do pracy
Musimy wierzyć, że będzie dobrze i kiedyś wszystko wróci do przynajmniej względnej normalności.
Ściskam Cię serdecznie
- tulipanka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj Dorotko. Już zastanawiałam się dlaczego tak długo się nie odzywasz, ale na szczęście wszystko u ciebie w porządku.
Ja miałam strasznego lenia jeżeli chodzi o przygotowanie świąt. Przyszykowałam niewiele a i tak pozjadać nie mogliśmy.
Współczuję Ci bardzo suszy. Przewidywana była sucha wiosna i niestety to się sprawdza. Wyobrażam sobie co się dzieje na twoich piaskach, skoro u mnie też już było sucho. Deszczyk trochę poratował, ale przydał by się taki co kilka dni.
Piękne kwiatuszki. Te drobne kolorowe to żagwin ?I fajne doniczki na kijkach
Ja miałam strasznego lenia jeżeli chodzi o przygotowanie świąt. Przyszykowałam niewiele a i tak pozjadać nie mogliśmy.
Współczuję Ci bardzo suszy. Przewidywana była sucha wiosna i niestety to się sprawdza. Wyobrażam sobie co się dzieje na twoich piaskach, skoro u mnie też już było sucho. Deszczyk trochę poratował, ale przydał by się taki co kilka dni.
Piękne kwiatuszki. Te drobne kolorowe to żagwin ?I fajne doniczki na kijkach
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Znowu poranek z dużym ochłodzeniem, wieczorem zapaliłam w foliaku znicze. Moje pomidorowe sadzonki stanęły w miejscu.
Jak słoneczko wyszło poszłam kończyć obsiewać warzywnik. Teraz obiadowa przerwa, a później cd koszenia trawników- to moja praca, a M jeździ wertykulatorem. Nawet nie przypuszczałam, że tyle dziadostwa suchego z trawników wyciągnie. biegam za nim z grabkami i wszystko staram się dokładnie usunąć. Teraz miejscami trawniki nie wyglądają za ciekawie, ale jak dostaną dawkę nawozu i przede wszystkim deszczu to ruszą.
Iwonko tak zauważyłam od razu mniej stron, przebiegłam wątek i szukałam co mi zlikwidowano, ale od razu stwierdziłam wszystko jest
Ogród jeszcze nie jest do końca uporządkowany, dzisiaj skończyłam obsiewać warzywnik. Teraz z M dzielnie regenerujemy trawniki, rok temu nie miał mi kto w tym pomóc. Zostały mi jeszcze do wyplewienia rabatki kwiatowe, czekam na deszcz, aby mi się nie kurzyło podczas pracy. Nie uwierzysz, ale ja mam już poustawiane wiadra wypełnione wodą, coś za wcześnie ta susza przyszła. Podlewam co się da wodą ze studni już dwa razy wypompowaliśmy ją całą i wcale tego roku nie jest dużo, aż się boję marnego sezonu.
Zniechęcenie mnie ogarnęło okropne przed świętami, nie było łatwo, ale trzeba było się pogodzić z decyzjami innych. Muszę dać radę, na głupotę nie ma rady.
Wróci do normy wszystko tylko potrzeba czasu i cierpliwości.
Wiolu miałam tyle pracy, że na forum nie było czasu. Trochę zniechęcenia też było, ale jest już wszystko dobrze.
Też dużo nie gotowałam, stwierdziłam że mieliśmy wyjątkowo tanie święta
Susza na ogrodzie jest okropna, co drugi dzień chodzę z konewkami i podlewam, dobrze że M mi pompuje, to dla mnie duża pomoc. Deszcz niby padał w poniedziałek, ale tylko rano widać było coś mokrego, wiatr szybko wszystko osuszył, pasowałoby kilka dni intensywnego deszczu, aby piaski głęboko nasączyć.
Te drobne kwiatuszki dobrze rozpoznałaś, to żagwin, moje nowe nabytki, kupiłam przy okazji bratków.








Jak słoneczko wyszło poszłam kończyć obsiewać warzywnik. Teraz obiadowa przerwa, a później cd koszenia trawników- to moja praca, a M jeździ wertykulatorem. Nawet nie przypuszczałam, że tyle dziadostwa suchego z trawników wyciągnie. biegam za nim z grabkami i wszystko staram się dokładnie usunąć. Teraz miejscami trawniki nie wyglądają za ciekawie, ale jak dostaną dawkę nawozu i przede wszystkim deszczu to ruszą.
Iwonko tak zauważyłam od razu mniej stron, przebiegłam wątek i szukałam co mi zlikwidowano, ale od razu stwierdziłam wszystko jest
Zniechęcenie mnie ogarnęło okropne przed świętami, nie było łatwo, ale trzeba było się pogodzić z decyzjami innych. Muszę dać radę, na głupotę nie ma rady.
Wróci do normy wszystko tylko potrzeba czasu i cierpliwości.
Wiolu miałam tyle pracy, że na forum nie było czasu. Trochę zniechęcenia też było, ale jest już wszystko dobrze.
Też dużo nie gotowałam, stwierdziłam że mieliśmy wyjątkowo tanie święta
Susza na ogrodzie jest okropna, co drugi dzień chodzę z konewkami i podlewam, dobrze że M mi pompuje, to dla mnie duża pomoc. Deszcz niby padał w poniedziałek, ale tylko rano widać było coś mokrego, wiatr szybko wszystko osuszył, pasowałoby kilka dni intensywnego deszczu, aby piaski głęboko nasączyć.
Te drobne kwiatuszki dobrze rozpoznałaś, to żagwin, moje nowe nabytki, kupiłam przy okazji bratków.








- marta64
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, ogród kwitnący, warzywnik obsiany
Brawo Ty
Wiosenne maluszki są urocze i cieszy najmniejszy rozkwitający pączek. Ale co ja czytam, rozkwitają Ci iryski
Mieszkasz w jakimś cieplejszym miejscu
Dorotko, na Twoich piaskach, spróbowałabym porządnego ściółkowania rabat czym się da. Gruba warstwa ściółki zatrzyma wilgoć, a po jakimś czasie stworzy warstewkę próchnicy.
Deszczyków cieplutkich nocami, a dni słonecznych Ci życzę, żebyś teraz mogła już tylko cieszyć się ogrodem
Brawo Ty
Dorotko, na Twoich piaskach, spróbowałabym porządnego ściółkowania rabat czym się da. Gruba warstwa ściółki zatrzyma wilgoć, a po jakimś czasie stworzy warstewkę próchnicy.
Deszczyków cieplutkich nocami, a dni słonecznych Ci życzę, żebyś teraz mogła już tylko cieszyć się ogrodem
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, wesoło i kolorowo u Ciebie, prawdziwa wiosna
Z brakiem opadów wszyscy mamy problem, u nas niby w poniedziałek popadało, ale dziś ziemia sypała mi się między palcami.
Pomidorki może za zimno mają, dlatego stanęły, ja swoje wynoszę na dzień do tunelu, wieczorem wracają do altany, specjalnie dla nich w kominku palę
Szkoda, że nasze spotkanie prawdopodobnie nie dojdzie do skutku, ale cóż, teraz korona rządzi.
Ciepłych dni i nocy życzę, z przerwami na deszczyk
Pozdrawiam Irena
Z brakiem opadów wszyscy mamy problem, u nas niby w poniedziałek popadało, ale dziś ziemia sypała mi się między palcami.
Pomidorki może za zimno mają, dlatego stanęły, ja swoje wynoszę na dzień do tunelu, wieczorem wracają do altany, specjalnie dla nich w kominku palę
Szkoda, że nasze spotkanie prawdopodobnie nie dojdzie do skutku, ale cóż, teraz korona rządzi.
Ciepłych dni i nocy życzę, z przerwami na deszczyk
Pozdrawiam Irena
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Lubię bratki Dorotko, są takie kolorowe, dają dużo radości teraz, zimno i u nas, ja już trochę lepiej się czuję, chociaż na działkę za zimno, siedzę w domu i nadal doglądam siewek. Bardzo ciekawe zachowanie pszczółek, czy one tam planują się zagnieździć? Dorotko nie wszyscy jak czytam mają werwę ostatnio, może to przesilenie wiosenne, ale zdrówka życzę, i deszczyku 
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Śliczne kolory bratków
A jaka ładna i bogata ta twoja wiosna .
I skalnice ładne ( te też mi gdzieś się podziały
)
Tulipanki śliczne.A co to koło nich jest jasno-zielonkawe ??
Szafirki, gęsiówki, pierwiosnki,,, same radości,
Jak to dobrze,że mamy ogrody i nasze radości
A jaka ładna i bogata ta twoja wiosna .
I skalnice ładne ( te też mi gdzieś się podziały
Tulipanki śliczne.A co to koło nich jest jasno-zielonkawe ??
Szafirki, gęsiówki, pierwiosnki,,, same radości,
Jak to dobrze,że mamy ogrody i nasze radości
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Kiedy poranne przymrozki odpuszczą, codziennie poniżej zera. Nie dość, że sucho to jeszcze mocno szroni. Dzisiejszy dzień zapowiada się ładny, mam plany plewienia, oby się udało część rabatek uporządkować. Wieczorkiem zasilimy nawozem trawniki, jutro niby ma padać, to może w końcu deszcz nas nie zawiedzie i wszelkie nawozy szybko się wchłoną.
Marto tylko deszczu potrzeba porządnego i wszystko zacznie kiełkować.
Iryski to bardzo niska odmiana, kwitną najwcześniej jak chcesz to włożę do paczki. Miałam jeszcze ciemno fioletowe, ale one chyba się zapyliły, może zostało 2 sztuki, trzymam je na rozmnożenie.
Marto próbowałam ściółkować, ale i ta metoda się nie sprawdziła, jak jest sucho to okrywa nie pomaga. Piaski chłoną wodę okropnie, bardzo szybko się nagrzewają i szybko schną. w czasie upałów mam jak na plaży, ziemia gorąca przy dotyku, a o pyleniu kurzem nie wspomnę. Wczoraj wiatr tak pyłem zarzucał, wszystko mam brudne.
Deszczu potrzebuję każdą ilość, wczoraj z mężem nosiliśmy kolejne wiadra wody, dobrze że on mi pomaga, bo chyba już miałabym wszystkiego dość.
Irenko i właśnie chciałam żebyście w takim pięknym czasie dla mojego ogrodu, wszyscy przyjechali, a tu wirus nam plany pokrzyżował
Najgorsze to, że nie wiadomo kiedy korona pójdzie precz, nic nie można zaplanować
Doniczki z roślinami dla Was przygotowane, podlewam muszę o nie zadbać, kiedyś na pewno się spotkamy
Masz rację na pewno pomidorkom zimno w foliaku, nie wnoszę ich na noc do domku. Jedynie okrywam kilkoma warstwami flizeliny, nieraz zapalam znicze. Wczoraj kupiłam nowe wkłady, a jak zobaczyłam plusowe temperatury na mapach pogody nie zapaliłam
jakaż ja głupia jestem
rano było dobrze na minusie chyba -3 st.
Iwonko też bardzo lubię bratki, to kwiaty które mają bardzo bogatą kolorystykę, jest w czym wybierać. Choć w tym roku brałam co było, wyboru jak na lekarstwo
Wczoraj pszczółki oblegały wiadra z wodą, żal bo sporo się w nich utopiło. Koło mnie niedaleko jest pasieka i one na pewno z niej przylatują.
Z tą werwą do pracy jest różnie, chciałoby się wiele ale często siły nie te i pogoda bardzo kapryśna.
Oby nadchodzące dni były lepsze słoneczne z nocnymi deszczami.









Aniu pisałyśmy razem, dobrze że zauważyłam Twój wpis.
Miały być bratki miniaturki w lawendowym kolorze, a tu nie było w czym wybierać brałam co było. Teraz bardzo mi się podobają, kwitną obficie, zapełniają misy, ładnie wszystko się prezentuje.
Aniu roślinka o którą pytasz to jest wilczomlecz, jaka odmianowa nazwa nie wiem, dostałam kilka lat temu sadzonkę od Wioli - Tulipanki. Teraz mam kilka sadzonek, pięknie sam się rozsiewa.
Ogród w tych ciężkich czasach jest wybawieniem, mamy gdzie wyjść, gdzie odpocząć i popracować. Najgorzej mają mieszkający w blokach, to dla nich trudny czas.
Słoneczko pięknie świeci, zmykam do ogrodu popracować
Marto tylko deszczu potrzeba porządnego i wszystko zacznie kiełkować.
Iryski to bardzo niska odmiana, kwitną najwcześniej jak chcesz to włożę do paczki. Miałam jeszcze ciemno fioletowe, ale one chyba się zapyliły, może zostało 2 sztuki, trzymam je na rozmnożenie.
Marto próbowałam ściółkować, ale i ta metoda się nie sprawdziła, jak jest sucho to okrywa nie pomaga. Piaski chłoną wodę okropnie, bardzo szybko się nagrzewają i szybko schną. w czasie upałów mam jak na plaży, ziemia gorąca przy dotyku, a o pyleniu kurzem nie wspomnę. Wczoraj wiatr tak pyłem zarzucał, wszystko mam brudne.
Deszczu potrzebuję każdą ilość, wczoraj z mężem nosiliśmy kolejne wiadra wody, dobrze że on mi pomaga, bo chyba już miałabym wszystkiego dość.
Irenko i właśnie chciałam żebyście w takim pięknym czasie dla mojego ogrodu, wszyscy przyjechali, a tu wirus nam plany pokrzyżował
Doniczki z roślinami dla Was przygotowane, podlewam muszę o nie zadbać, kiedyś na pewno się spotkamy
Masz rację na pewno pomidorkom zimno w foliaku, nie wnoszę ich na noc do domku. Jedynie okrywam kilkoma warstwami flizeliny, nieraz zapalam znicze. Wczoraj kupiłam nowe wkłady, a jak zobaczyłam plusowe temperatury na mapach pogody nie zapaliłam
Iwonko też bardzo lubię bratki, to kwiaty które mają bardzo bogatą kolorystykę, jest w czym wybierać. Choć w tym roku brałam co było, wyboru jak na lekarstwo
Wczoraj pszczółki oblegały wiadra z wodą, żal bo sporo się w nich utopiło. Koło mnie niedaleko jest pasieka i one na pewno z niej przylatują.
Z tą werwą do pracy jest różnie, chciałoby się wiele ale często siły nie te i pogoda bardzo kapryśna.
Oby nadchodzące dni były lepsze słoneczne z nocnymi deszczami.









Aniu pisałyśmy razem, dobrze że zauważyłam Twój wpis.
Miały być bratki miniaturki w lawendowym kolorze, a tu nie było w czym wybierać brałam co było. Teraz bardzo mi się podobają, kwitną obficie, zapełniają misy, ładnie wszystko się prezentuje.
Aniu roślinka o którą pytasz to jest wilczomlecz, jaka odmianowa nazwa nie wiem, dostałam kilka lat temu sadzonkę od Wioli - Tulipanki. Teraz mam kilka sadzonek, pięknie sam się rozsiewa.
Ogród w tych ciężkich czasach jest wybawieniem, mamy gdzie wyjść, gdzie odpocząć i popracować. Najgorzej mają mieszkający w blokach, to dla nich trudny czas.
Słoneczko pięknie świeci, zmykam do ogrodu popracować
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko to takie marzenie, w dzień słonko, a w nocy deszcz, na razie to w dzień co prawda słonko jest, ale noce z przymrozkami, już widzę straty będą w hortensjach, bo rozmawiam ze znajomymi, to u nich zmarznięte mocno są 
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotki, pięknie rozkwitają tulipany i narcyzy
Szafirkowa rzeczka śliczna, a obwódka z irysków
Dla ich kwitnienia pogoda bezdeszczowa idealna, bo nie niszczy im kwiatków, ale reszta cierpi od suszy.
Trochę spokojnego deszczyku koniecznie
Trochę spokojnego deszczyku koniecznie
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3

