Reniu, super wstawiajcie bez 'krempacji' wszystkie kwitnące botaniki, ( i nie tylko) to może sprowokujecie mnie do opisywania bliżej tajników tych grup botanicznych, które na pewno nie wszystkim są bliżej znane, oprócz H. striatum, bo deko dalej bez prowokacji przybliżę tajniki tego gatunku...
Jolka, wiem, wiem i o kotach rozbójnikach i o H.vittatum, które zamierza Ci kwitnąć (koniecznie wstaw jak zakwitnie), a temu młodszemu szepnij na ucho, że znasz świetny przepis na pasztet z kota, to może się uspokoi...
Co do wątku identyfikacyjnego, to może kliknęłaś na spis moich wątków? Bo niby chwilowo nikt nie potrzebuje, ale kto wie...
Z oświetleniem kombinuj, jak się sprawdzi to też się przyda mi taki przepis, w razie gdyby zabrakło miejsca na parapetach i półkach..
Póki co czekam u siebie na rozwój wypadków i na razie tylko III pęd 'Pink Star':
No i słowo się rzekło ...
Hippeastrum "Striatum' w czystej postaci to piękny gatunek z Brazylii i Argentyny ze spektakularnymi pomarańczowymi kwiatami. Gatunek ten ma to do siebie, że kwiaty są niewielkie średnica 10 cm góra 12 cm. za to cebulki b. szybko dojrzewają i już w wielkości małego owocu kiwi potrafią wykwitać. Mocna w genotypie, posłużyła do produkcji całej gamy 'Sonatini', miniaturek , które miały opanować ogrody tamtej półkuli, odporne nawet na mrozy do -5 stopni C.
Istnieje wiele odmian w obrębie tego gatunku i wiele synonimów, (nazw obiegowych) takich jak rutilum, flugida, crocatum i inne...
Przewijają się dyskusje na forach czy H. petiolatum i H. striatum są tego samego gatunku, bo wymogi, zachowanie i kwiaty mają bardzo podobną charakterystykę?
Wszystkie klony tego gatunku chętnie produkują cebulki przybyszowe, ale klony mniej 'zmanierowane' przez hybrydyzację wykwitają tylko dwoma kwiatami na pędzie.
Co powinno nas cieszyć, hybrydy wywodzące się w prostej linii z tego klonu przejmują cechy pozytywne, takie jak odporność na gnicie, regularne wykwitanie dwa razy do roku,tolerują wspomniany mały mróz, jak również rosną równie dobrze w pełnym słońcu, jak w półcieniu.
Jakby ktoś nie wiedział to takie hybrydy jak "Voodoo", "Christmas Star" czy "Piccolo". wywodzą się w prostej linii z H. striatum i jak słyszałem są bezproblemowe w utrzymaniu.
Wróćmy jeszcze może na chwilę do tych naszych NN-ów w
typie H. striatum, które pokazały się ostatnio wykwitające na forach, mogą różnić się niuansami, ale cech wspólnych mają w przewadze, zarówno w pokroju kwiatu, ilości kwiatów na pędzie, jak i cechę najważniejszą - trudno taki klon 'zamordować'...
Mnie cieszą mocne geny dominujące tego klonu, które pozwalają myśleć bez stresów o rozmnażaniu generatywnym, gdzie w zależności od cech dawcy pyłku, można liczyć na zaskakująco pozytywne efekty takich krzyżówek... (chociażby np. mój eksperyment X 'Ismena, ale o tym to potem jak zakwitnie...

)
No i nie myślcie sobie, że robię to bezinteresownie, gromadząc wszystkie te szczegóły 'w kupie' (tłukę prywatę przy okazji), bo zapisane = zapamiętane, zawsze można będzie wrócić po szczegóły, skleroza dotyka nie tylko starszych,... no właśnie, przypomnijcie mi przy okazji jak nazywa się ten Niemiec, co zabiera starszym ludziom pamięć, bo zapomniałem... On wcale nie musi nic nikomu dawać, tylko niech przestanie zabierać...
A jak komuś się przy okazji przydadzą takie szczególiki, to cała satysfakcja po mojej stronie...
