Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
sauromatum
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1707
Od: 18 maja 2010, o 08:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Współczuje tego aktu wandalizmu. Niestety na działkach dzieją się różne rzeczy, i tylko na część z nich mamy wpływ...
Mam nadzieję, że uda się Tobie jednak zwalczyć w sobie ostatecznie strach przed spacerami tam, że nie będziesz potrzebowała nikogo do towarzystwa zawsze.

Co do znikających postów to gorąco polecam cały post przed wysłaniem skopiować - nawet jak zniknie to go po prostu na nowo wkleisz. Ja tak zawsze robię od kiedy kilka postów mi przepadło.

Kleome zawsze budzi ciekawość ludzi nie znających tej rośliny :wink: Ktoś mi się też kiedyś pytał co to za marihuana :wink:

Te ciemne papryczki wyglądają super - już pomijając to, że są warzywem to są po prostu bardzo ładne :)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Justyna
Inka też taka.jest. Ona lubi być niewidoczna, więc często jest tak że przechodzisz gdzieś a tu np z szafy wychyla się mała wredna łapka i zaczepia pazurami. Potrafi strzelić łapą bez powodu i bez ostrzeżenia i zrobić konkretną szramę. Najgorsza sytuacja jest z nią i moją córą, bo młoda nie rozumie, że ten kot jej szczerze nienawidzi i jest gotowy ją poważnie okaleczyć. Młoda chciałaby nawiązać z Inką taki sam kontakt jak ma z Emi, a to niemożliwe. Nie zliczę ile razy przybiegała do mnie z płaczem, że częstowała koty szynką a Inka się na nią rzuciła.
Dlatego ja zawsze podkreślam wszystkim że z Inką to na dystans i pod jej dyktando. Bo jak ja nie podkreślę to Inka sama to zrobi grubą czerwoną linią.

Karol
Kurczę, jakoś mnie to tak zniechęciło że przestałam na działkę chodzić.
Nie pamiętam kiedy tam byłam tak żeby zatrzymać się na dlużej, na spokojnie siąśc i coś porobić. Z jednej strony wiem że powinnam iść, a z drugiej mnie okropnie odrzuca. To dziwne, ale chyba musi mi to zwyczajnie minąć.

Ja zapisuję co jakiś czas szkic. Ale i to nie chroni, bo czasem pyk i nie ma. Tak samo mnie maniakalnie wylogowywuje. Odnoszę wrażenie że to wina przełączającej się sieci - wifi mi zmienia IP i forum wymusza za każdym razem nowe logowanie. Chyba,bo innego wytłumaczenia nie widze.

R?żne już ogrodnicze hece były hehe. Jak miałam poprzednią działkę to byla głośna afera, bo wykryli u jednego dzialkowicza działkę porośniętą dziwnym liściem. Z tym że tam plantacja się okazała prawdziwa.
Mało tego pan hodował też pszczoły, kt?re pewnie tam kwiaty też zapyały. Ciekawe jaki był miodek :;230


Papryczki są cudowne. Chyba się przerzucę z pomidorów na papryki. Lepiej dają radę z upałem i mniej przy nich roboty. No i bardziej je lubię jeść.
Choć nasadziłam takie, że się ich boję. Dla mnie por jest za ostry, a porwałam się z taką hodowlą jak szalona. Ostatnio dawałam koleżance nasionka i niechcący sobie potarłam twarz. Myślałam, że mam takie delkiatnie ostre...
Koleżanka za to wyhodowała odmiany ode mnie i nakarmiła nimi męża ;:306
Nie wiem czy mu smakowało, bo nie mógł nic powiedzieć :;230
Szkoda, bo dalej nie wiem czy dobre ;)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Wpadłam na chwilę na działkę. To był taki szybki przelot i gł?wnie na zaległe koszenie i wciąż aktualne plewienie.
Teren dalej czysty, menela nie ma, natomiast inne bydło dało o sobie znać.
Obrazek
Teraz to już nawet m?j tato zwątpił. Kupiliśmy nowy panel i jeszcze go nie zdążyliśmy zmienić a już w sumie cała siatka jest do wymiany. Chyba już wypadło mu z głowy robienie eleganckiej siatki na całej działce...


Działka jest bardzo zarośnięta, ale nie wyszło to na złe. Drażni mnie walka z chwastami ale dzięki nim niekt?re moje uprawy przeżyły.

Obrazek

Obrazek

Nawet sporo mam r?znych kwiatuszków od Was i z akcji, ale p?ki co są w dość dużym rozgardiaszu i muszę to opanować.

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mam też całkiem sporo nawłoci, kt?rą zostawiłam pomimo,.że to chwast.
Obrazek
No i rosną takie chaszcze. Dziewanna, sorgo i topinambur. O ile się nie pomyliłam znoszac sadzonki.

Obrazek

Obrazek

Zebrałam kolejną porcję jeżynek i aronii.

Obrazek

Kontrola w warzywniku nawet nawet.
Papryki i bakłażany rosną nieźle.

Chilli

Obrazek

Pomidorowe z?łte

Obrazek

Serano
Obrazek

Zwykła ze sklepowej
Obrazek

5 colours

Obrazek

Słodka
Obrazek

Bakłażany
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Chyba wreszcie się doczekam mojej pierwszej ż?łtej cukini.

Obrazek

Dynia , butternut niby
Obrazek

Tykwy.

Obrazek

Pomidorki
Już sama ich nie rozr?żniam, ale chyba nieźle rosną. Zielone ale ładne.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I pigwa
Obrazek


Jutro jak się uda to będzie część druga, bo chcę iść zbierać nasionka. Już sporo roślin przekwitło, czas usunąć to co suche i odświeżyć trochŕ ogródek.
Evii91
100p
100p
Posty: 135
Od: 20 mar 2017, o 16:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Jestem w szoku co u Ciebie się dzieje. Nadrobilam ileś stron i spodziewałam się samych miłych wieści, ale wyszło wręcz odwrotnie. Może spróbuj z atrapami kamer, gdzieś wysoko zamieścić? Z mężem mamy taki plan.
My od sąsiadów obok dowiedzieliśmy się, że nam ktoś się koło garażu na działce kręcił. Na szczęście rośliny które zostawiliśmy w krzakach w doniczkach, zabawki w piaskownicy itp leżały nie ruszone. Garażu na razie też nikt nie ruszał, ale nie pewność została.

Coś jeszcze miałam napisać, ale jak doszłam do końca, to już zapomniałam. Pozdrawiam cie i pomyśl o tych kamerach.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Pomyślałam o kamerach i nawet obgadywałam sprawę z tatą , ale stwierdziliśmy, że to bez sensu. Atrapa to koszt koło 100zł , nie daje nic jak ktoś już wejdzie, a jeszcze ją chętnie kradną ( pisałam o tym wcześniej - jednej sąsiadce ukradli, a przy atrapach śmiało robią włamania do domków).
Kamera musiałaby być bardzo wysoko, więc pewnie by trzeba było jakiegoś wysokiego słupa (kolejny zakup, bo my nie mamy niczego wysokiego na działce). Do tego kable, które by musiały być w widoczny sposób gdzieś podłączone. Nie od dziś wiadomo , że nie ma u nas prądu, a najbliższy prąd to słup po drugiej stronie,więc jakby miało to wyglądać realistycznie to kabel by trzeba było przeciągnąć gdzieś przez 2 działki lub jakoś tak to zaimprowizować żeby realistycznie wyglądało. Wbrew wszystkiemu ludzie wiedzą jak powinno to wyglądać i odróżniają atrapę od prawdziwej, mnie w pracy nawet jeden menel poduważył, że mam jedną atrapę, bo nie mam kabla w rurce. Nie wiem gdzie to wyczaił w każdym razie ja im nadal wmawiam, że to prawdziwa, a oni wiedzą że nie i przychodzą mi się załatiwać w klomb pod drzwiami, bo tam jest dobry do tego zaułek.
Także w kamerę nie wierzę. Kiedyś myślałam żeby dać tam moją kamerkę Wi-fi ale znowu wchodzi tu kwestia prądu. No i wi-fi?.
Zastanawiałam się nad naklejką o monitoringu, ale tato mi odradza twierdząc, że jak napiszę o monitoringu to będzie to oznaczać "mam kamerę, można sobie zabrać" i tym chętniej będą wchodzić, a zaczynanie z nimi walki jest z góry skazane na przegraną.

Tato mnie ogólnie ostatnio bardzo pesymistycznie nastawia. Można powiedzieć, że się zraził. Kradzieże i zniszczone ogrodzenie go zniesmaczyło kompletnie.
A przecież to dawniej moi rodzice na działce robili i czerpali z tego radość, poprzednia ich działka był przepiękna. Teraz zostawili to mnie, ale nie spodziewałam się, że to będzie tak wyglądać. Mama przychodzi posiedzieć, ale tato sprawia wrażenie, że całkiem już nie chce mieć z działką nic wspólnego. W sumie to nie dziwie mu się , włożył serce w dwie działki i stracił wszystko co zrobił, pierwszą nam odebrali księża, drugą nam dewastują tak że aż żal coś ładnego na nią dać. Dawniej majsterkował, potrafił wybudować coś z niczego, a teraz nie mogę się doprosić żadnej pomocy od niego, nie chce wkładać w to pracy jakby wiedział, ze to nie ma sensu. Przyjdzie,coś rzuci i wychodzi. Nie zdarza się żeby zabawił na działce choć godzinę...
W sumie liczyłam na jego pomoc i to bardzo, bo są rzeczy, których sama nie potrafię zrobić. A on wprost mi odmawia i mówi, że większosć nie ma sensu.
A ja... też coraz bardziej sobie odpuszczam. W moją głowę wchodzą już głosy, żeby się tej działki pozbyć....

Inny jeszcze głosik mi nieśmiało mówi , że odpuścić teraz to poddać się bez walki więc jeszcze próbuję wrócić do dawnego stanu.
W niedzielę zaprosiłam na działkę ciocię, która mieszka obok mnnie. Głównie chciałam ją zabrać do towarzystwa i planowałam, że ona sobie posiedzi na ławce i poopala , a ja sobie podziałam trochę . Aż mi głupio było, bo ciocia to taki typ pracusia i ledwie weszła a skoczyła mi w grządki rwać chwasty.
Wyrwała tak że została goła ziemia ;:202 Wszystkie małe rośliny poszły w kompost, bo ciocia nie do końca rozróżnia chwast od kwiatka i co złapała to wyrywała. Z jednej strony byłam bardzo wdzięczna, z drugiej z trudem przełykałam ślinę widząc jak mi w szale oczyszczania wyszarpuje to co ja tam posadziłam. Fakt faktem, że nie do końca ładnie to wyglądało i sporo roslinek zabiła susza, ale aż tak drastycznie? Część odzyskałam z kompostu i zasadziłam znowu :oops: . Ciocia przypadkiem wyrwała mi tez moje mięty, które kupowałam ostatnio, ostały mi się więc tylko 2 w najmniej dostępnym miejscu. Zatrzymałam ją przy wyrywaniu krzaka melisy...
Ciocia obiecała mi pomagać i chodzić na działkę, więc pewnie czeka mnie jeszcze wiele takich pogromów.
Trochę się boję, ale zniosę wszystko byleby odzyskać dawny spokój ducha i mieć na działce towarzystwo. Niebawem ze wsi wraca Waldemarek, więc jak on się pojawi to już mi zastąpi wszystkich i zrobi to najlepiej.

Mimo wszystko spuszczam łba i przyznaję - zaniedbałam tą działkę cholernie.
Paskudnie to wygląda, dziko i brzydko. Pomijając fakt, że przestało mi się chcieć tam chodzić to mam problem z wolnym czasem.
Mój czas się zwęża coraz bardziej i zaciska mi się na szyi jak boa, więc w sumie już nawet nie planuje, bo wiem że nie mam kiedy...
Staram się, ale jakoś mi to nie wychodzi.

Za namową cioci ruszyłam do czegoś czego się bałam najbardziej - przycinanie kamczatek.
Obawiam się z lekka że je zabiłam, bo wygoliłam je na łyso. Miały się bardzo źle, a suche badyle pięły się zdziczale. Zrobiłam z nich dwie przyzwoite kuleczki. Oby się nie okazały kolejnymi kandydatkami do usunięcia.

Jestem też trochę zmartwiona, bo mam mało dyniek. Muscata nie widzę ani jednego.
Zapylony butternut rośnie ładnie, zapyliłam drugiego. W kącie przy siatce mam hokkaido, które też zapyliłam i są 2 owoce. I w sumie na tyle.
Ogólnie mi z siatką nie wyszło.
Planowałam że się to będzie po niej wspinać, tym czasem pnącza poszły dołem i idą po trawniku. Nasiałam tam mnóstwo powoju w przepięknych kolorach, splątał się i wczepiuł w trawę. Zrobiłam więc myk jak na pomidorach i puściłam go po taśmach podwiązując. Nie wiem co z tego wyjdzie, bardzo bym chciała żeby ta siatka czymś zarosła. Szczególnie, że jest teraz taka paskudna poniszczona. Już jak do działki podchodzę to mi ucieka powietrze.
Evii91
100p
100p
Posty: 135
Od: 20 mar 2017, o 16:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

My atrapy mamy po 25 zł w jednym sklepie zamówione, na akumulatory. CAŁY czas dioda się świeci. Poza tym jest też coś takiego jak czujnik ruchu, jak się przekroczy dany obszar to włącza się dźwięk, więc to też może odstraszyć. Mój mąż jest elektromonterem i on alarmy i zabezpieczenia montuje na codzień i to już nie te czasy, że kamery tylko na prad ;)
Awatar użytkownika
Igala
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2655
Od: 11 gru 2012, o 19:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Ja myślę że prawdziwy monitoring to powinien tam być zrobiony przez właściciela tych działek plus regularne wizyty policji. Takie atrapy to pieniądze wyrzucone w błoto. A porządne kamery co by rejestrowały i pilnowały "kwiatków i pietruszki" to wydatek bez sensu bo za drogo. A potem jeszcze chodzenie do sądu itd
Faktycznie, taki olbrzymi nakład pracy i też finansowy i nic z tego nie mieć to można się podłamać ... A ile nerwów to kosztuje.
Myśmy też zdecydowali raczej wybrać odziedziczoną rodzinną posiadłość niż działke w KRK słysząć opowieści znajomych co u nich się dzieje. Oni też juz zrezygnowali i zakupili coś pod miastem. Ja na twoim miejscu,mając jak piszesz mało czasu i po takich przejsciach,gdzie wszystko zniszczono i niszczy się na bieżąco to bym jednak spakowała manatki. Nie znoszę czegos co mnie nieustannie dołuje i niszczy moją pracę. A może lepsze wyjście jednak skoncentrowac sie na ogrodzie i uprawach w twojej rodzinnej posiadłości?
Zdziwiona jestem że ty zapylasz butternut; u mnie bez zapylania jest już kilkanascie a jeszcze rosną maleńkie i oby urosły bo do obdzielenia mam całą rodzinkę. Dobrze że pada bo ja już mam lekko dosyc tego podlewania... w tym roku dało mi to w kość. Fajne to zdjęcie tykwy, niemal jak bomka na choince :D https://www.fotosik.pl/zdjecie/a52233098df11e77
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Awatar użytkownika
duju
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3962
Od: 13 paź 2008, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Znowu wandale. Myślę jak poprzedniczka, chyba spakowałabym manatki - szkoda pracy i wkładu, tym bardziej, że właściciel tych działek nic w tym kierunku nie robi itd.
Pozdrawiam - Justyna
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Faktycznie przywątpiłam, ale dzięki pomocy znajomych chyba wracam do normy. Towarzyskie wyjścia na działkę spowodowały, że zn?w ją polubiłam i chce mi się tam chodzić. Zapraszam sobie kogoś do towarzystwa i podczas gdy m?j gość si? relaksuje ja sobie pracuję. Bardzo mi to odpowiada.

Zbieram nasiona,plewię i wycinam. Niestety sporo jest do wyrzucenia bo poschło. Tnę dalej krzewy kamczatki i patrzę z przerażeniem na to co powstaje. Jak one nie odrosną to kaplica.
Usiłuję też zapanować nad pomidorami,ale jakoś nie mogę, rozeszły mi si? na wdzystkie strony i nawet już nie wiem co jest co. Z niepewnością obserwuję dojrzewanie owoców i martwi? się, bo ostatnio coś zimno, a owoce jeszcze zielone.
Popodwiązywałam taśmami, urwałam czubki i wilki i niech się dzieje wola nieba.
Zawiązały mi się kolejne dynieczki hokkaido. Zapylam je dlatego, że kiepsko mi to idzie i każdy owoc jest bardzo cenny. W tamtym roku nie wiedziałam jak się opędzić od urodzaju dyń a w tym roku mam zaledwie kilka. Na wsi też ani jednej...

Za to dostałam od rodziców foto ze wsi z warzywnika i jestem w poważnym szoku. Moje cukinie , kt?re trzymałam bez nadziei podobno wydają wielkie owoce,kt?rymi rodzinka się zajada.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

No szok, uważałam, że nie ma najmniejszych szans na plon tam, a tu proszę.

Za to w mieście nie mogę się tych cukinek dorobić. Tyle krzaków, obiecałam sąsiadce urodzaj i dzielenie się, a tu ledwo dla siebie mam. Nie mam pojęcia co z nimi się dzieje. One chyba chodzą...
Ostatnio chwaliłam się,że urwałam pierwszą ż?łtą. Podarowałam ją cioci za pomoc na działce, a mi została mniejsza i stwierdziłam, że ją urwę jak podrośnie. Nie urwałam, cukini nie ma. Nawet ciocia była w szoku, bo jest mi świadkiem, że były. Nawet mam zdjęcie.
Mam jeszcze do urwania bardzo ładną zieloną, ciekawe czy zdążę..

Jeśli chodzi o kamery to jakos jestem bez entuzjazmu. I faktycznie pasowałaby prawdziwa a nie atrapa. Z drugiej strony nawet jakby ktoś wszedł i było nagranie to wierzycie że by to coď dało? Nasze służby nie dają wsparcia ani poczucia bezpieczeństwa, to by mogła być walka z wiatrakami...
A właściciel działek... yy kto to jest?
Nawet nasz prezes zrezygnował, bo miał serdecznie dość. Burdel na k?łkach i same pretensje, a zrobić nic się nie da.
Teraz naszym reprezentantem są jakieś dwie panie ale chyba się boją ujawnić. Muszę wyłapać kto to bo mam parę kwestii do wyjaśnienia jak np to że płacę 72 zł za śmieci, a na terenie ogródk?w nie ma nawet kosza żeby papierek wyrzucić.
Śmieci roślinnych jako tako nie mamy, bo kompostujemy, odpady segregujemy i nosimy do sorterów, ale np teraz po ataku bezdomnego odczułam to że nie ma gdzie tego wyrzucić bardziej niź kiedykolwiek. W sumie to zrobiło mi się 3 wielkie wory śmieci. Powyrzucałam wszystko co się dało wyrzucić, ale do swoich kontenerów, boś takiego jak działkowy śmietnik nie istnieje.
Z reguły nie chadzam na zebrania ale na kolejne czekam niecierpliwie.

A jeśli chodzi o zmianę lokalizacji to ta mi dość odpowiada, więc tym bardziej szkoda, w tą kasę poszło dużo pracy. To nie takie proste zrezygnować.

Moja 'rodzinna posiadłość' to żadna moja posiadłość. Robię tam bo lubię, ale to taki dodatek. Sama działka jest ponad 150 km ode mnie i wpadam tam urlopowo, a grządki uprawiam hobbystycznie. Choć nie ukrywam, że chętnie bym si? tam przeniosła pod każdym względem.

Waldemarek pozdrawia spod słonecznika.
Obrazek
Awatar użytkownika
maniolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2784
Od: 21 gru 2016, o 17:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Hej Majka troszkę mnie nie było u Ciebie, a tu takie straszne rzeczy czytam :( Aż się w człowieku gotuje wszystko. Nie umiem znaleźć słów aby powiedzieć coś na pocieszenie, bo jak widać drugi człowiek to nasz największy wróg...
Dobrze, że się nie poddajesz, choć na pewno łatwo nie jest po czymś takim wracać na działkę.
Jakbym złapał takiego to bym kazał odpracować wszystko z nawiązką i szkody wszystkie naprawić, a później bym ukarał...
Na dodatek do tego wszystkiego jeszcze ten napis na ogrodzeniu, no po prostu brak słów, wandale, które niczego nie szanują!
Dobrze, że ciocia chce Ci pomóc, mimo wyrywania roślinek, zawsze Ci będzie raźniej, a tata pewnie po jakimś czasie znów nabierze chęci :)
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

:wit

Z ciocią to już miałam poważne starcie o to. Może niepotrzebnie się unoszę i bulwersuję, ale jestem dość porywcza i jak mi coś leży na myśli to nie potrafię przemilczeć.
Ciocia się uparła, że mi musi porobić i wkroczyła z impetem mi w grządki pomimo,że zaznaczyłam że tu i tu sobie muszę sama, bo jest dużo siewek, które chcę przesadzić . Usiłowałam jej podziękować, ale nie posłuchała więc mnie zjeżyła tak że byłam bliska jej wyproszenia i powiedzenia jej kilku niemiłych słów.
Nie dlatego, że jestem z natury niemiła, krnąbrna i niewdzięczna ale zwyczajnie mnie serce ściska jak widzę, że podczas plewienia idą na kompost rośliny, które nie powinny. Do góry chwastów dołączyły moje czosnki,2 cukinie, kilka kwiatów do przesadzenia, a papryki szarpnięte z ziemi położyły się smętnie i zrzuciły masę kwiatów i owoców... Kilka wkopałam znowu, więc tu się okaże w którą stronę szala się przeważy. Oberwały też bakłażany, bo porosły dzikim powojem i przy szarpnięciu taśmowo poszły wszystkie kwiaty.
No i ściółka została zdjęta, bo podobno że wyglądała paskudnie i ziemia nie mogła chłonąc słońca i powietrza. ;:223
Byleby się teraz tak nie nachłonęła, że wszystko zaschnie na wiór...

Z tego wszytskiego nawet nie zdążyłam zrobić ani pół zdjęcia.
A było czemu. Urosła mi przeogromna zielona cukinia, długa i ciężka, sama nie wiem kiedy się to stało.
Mój butter też jest ogromny. Hokkaido pozostają w ilości 3 kuleczek.
Powojniki odzyskały kształt i sens i poszły na ogrodzenie, jest sporo pięknych kwiatuszków.
Ogólnie to się odrabiam działkowo trochę i staram się znów doprowadzić działkę do ładu. Mam teraz trochę czasu, bo do końca sierpnia młoda jest jeszcze u dziadków na wsi. Tak więc tyle ile mogę to chodzę.
Evii91
100p
100p
Posty: 135
Od: 20 mar 2017, o 16:14
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Nie poddawaj się, czasem spotyka nas coś złego po to, żeby później było lepiej. Teraz masz większą motywację, żeby nie zostawiać nic na później aby działka wyglądała na używana. Skladzik wiesz, że trzeba zamknąć na kłódkę. Teraz powinno być lepiej. A nad ciotka stan i narzekają, że to jest to, że to jest tamto, tego nie wolno. Gderaj, Gderaj to odechce jej się pomocy.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witajcie. :wit

Jestem z relacjami mocno do tyłu, bo w ostatnim czasie forum mocno mi szwankuje i zeźliło mnie to do tego stopnia, że przestałam pisać dłuższe notki. Za każdym razem jak piszę coś dłuższego to mi się to kasuje,nie pomaga nawet pisanie szkicu, a poza tym to wnerwiające po 150 razy kopiować i wklejać.

Działka odżywa.
Po pierwsze dlatego, że pogoda jakby zelżała, po drugie, że przestałam się źle tam czuć, chodzę częściej i zabrałam się wreszcie do roboty.

Obrazek

Obrazek

Grządki puste, ciocia jak wpadła tak nie zostawiła nic, więc mam takie łyse suche place, które podobno wyglądają olśniewająco estetycznie. Nie mam niestety w sobie na tyle estetyki żeby to ocenić. Ja tam wolę moją dzicz.
Ale już podgarycznik odbija, ciocia nie mogła uwierzyć, ale nawróciłam ją , że tak jest jak się rwie chwasty bez korzeni, szczególnie podgarycznik ;)
Coraz bardziej myślę nad włókninami wszędzie, bo faktycznie trzeba to opanować. Niestety problemem jest fakt, że w każdym miejscu coś rośnie. Albo rosło...

Na grządkach prócz nas szaleje jeszcze jakieś podziemne zwierzątko, które rozbija moje złudne nadzieje, że wiosną zobaczę te 300 kwiatów cebulowych co to je zasadziłam nie tak dawno. Na moich oczach przeszło pod ziemią ruszając roślinami, po czym polazło pod płot warzywnika i tam zabrało się za piłowanie dziewanny. To czego ja nie mogłam ściąć ono powaliło w 5 sekund. Pochrupało pochrupało i dwumetrowy drąg sam bez trudu wylazł z ziemi. Nie tylko on. Trochę roślin się przewróciło.
Zwierzątko nie ma za grosz taktu, przemyka bezczelnie pod moimi nogami i daje o sobie znać tam gdzie nie trzeba. Poczęstowałam je czosnkiem,bo akurat mi ciocia powyrywała cały, więc wrzucam w dziurki bo podobno nie lubi, ale coś mi się zdaje, że trzeba będzie podjąć drastyczniejsze kroki. Tylko nie wiem jeszcze jakie, chciałabym żeby wilk był syty i owca cała, bo bardzo nie lubie niczego zabijać.

Ogólnie te zwierza rządzą mną jak chcą. Wczoraj np wojowały u mnie ptaki.
Rano poszłam na działeczkę z ciocią, kupiłyśmy sobie słonecznik do skubania i tak sobie miło siedziałyśmy, ja od czasu do czasu sobie coś tam robiłam, zbierałam nasiona itd. Dopóki ciocia siedziała było dobrze. Jak poszła to słonecznik przeszedł istne oblężenie. Jak tylko odeszłam to na stoliku zasiadły mi dwa gołębie, te co zawsze mi towarzyszą, i zaczynały ucztę. Próbowałam nawet zapakować słonecznik do worka, ale i tak go znalazły i obsiadły mi siatkę. Efekt był taki że zamiast robić musiałam pilnować słonecznika i nosić go ze sobą w ręce. Żeby było śmieszniej na dokładkę doczepiła się do nas jeszcze młoda sroka i sikorka.

' widzi nas ?'
' chyba nie...'
Obrazek

No to ...3....2...1...
Obrazek

Obrazek
Także szłam ja , za mną 2 gołębie, za nimi młoda sroka, która skrzeczała jak opętana i próbowała je odgonić, a po drzewach skakała sikorka i łapała to co nam spadło. Wreszcie odpuściłam i dałam im ten diabelny słonecznik. Mało tego sikorka zabrała się za moje plony, które zebrałam i z radością zasiadła do pojemnika żeby mi wyjeść jeżynę i winogrona, które dokładnie te same ma wiszące na krzakach.
Nie gardzą też moim sorgo.
Obrazek
Bardzo spodobało mi się to trawsko i mam zamiar nahodować go więcej. Nie do końca wiem czy już jest dojrzałe i można zebrać na następny rok. Ale chyba tak, bo bez przerwy jakieś ptaszysko na nim wisi.

Bestie próbowały mi się też wziąć za nasiona, ale już tego pilnowałam, bo zrobiłam całkiem spore zbiory.
Jedynie z malw musiałam zrezygnować, bo okazało się że kolejny rok w nasionach są jakieś małe żuczki z trąbką. Co gorsze myślałam, że ich nie ma i zebrałam dwie spore siateczki i przyniosłam do domu a one wylazły podczas suszenia na kartce i rozlazły się wszędzie. A ja tak się napracowałam i ponakłuwałam malwowymi włoskami a tu praca na nic.
Także jak komuś obiecywałam malwę to informuję, że już nie mam. Wczoraj odniosłam nasiona na działkę i rozsypałam je wzdłuż płotu.

Obrazek


Miejmy nadzieję, że tym razem mi wyrosną, bo tak łyso tam przy tym płocie i wybijają głównie pokrzywy.
Udało mi się jakoś przyzwoicie zapleść powoje. Miałam nawet zamiar zrobić zdjęcia jakie mam ładne kolory kwiatów, ale się diabły zamknęły akurat wtedy kiedy chciałam je fotografować.
Pewnie lepiej by rosły po drugiej stronie płotu ale jakos wolę miec je zabezpieczone w środku działki...
Obrazek

Niestety jedna z dyniek hokkaido została zeziarta przez ślimaki także już nie pną się 3 kulusie tylko 2.
Butternut jest olbrzymi (!!) , chyba już mogę myśleć o zerwaniu go. Szczególnie, że zawiązał się drugi, troszkę go wspomogłam męskim pyłkiem, bo poprzedni niestety mi odpadł, mam nadzieję, że przeżyje.
Pokazał się też jeden muscat, ale chyba trochę za późno się obudził. Wątpię, że dorośnie, no ale dajmy mu szansę, dynie nie raz mnie zaskoczyły.
Obrazek

Tykwy dalej bez zmian tej samej wielkości. Trochę mnie to martwi.
Zaczęły się rumienić pomidory.
Na grządce paprykowej szczególnie, a co śmieszniej - nie sadziłam tam pomidorów. Same się wysiały i wyskoczyły mi nagle spomiędzy papryk 2 krzaczki red cherry. I to bardzo ładne, niskie, zdrowe, więc ich nie ruszałam. Tradycyjnie owocki przepyszne.

Obrazek


Odkryłam też, że koktajlowe badyle, które wysadzałam bez nadziei po zjedzeniu przez ślimaki też coś tam mają. Urosły mi fioletowe kuleczki BumbleBee i Smurfs. Dwie, bo dwie ale po tych pomidorach ani trochę się nie spodziewałam wzrostu. Szczególnie,że są w takim mało zadbanym miejscu. A tu proszę.
W szkielecie na właściwej pomidorowej grządce dalej idzie to opornie, ale już dojrzały gruszeczki czerwone i jeszcze jedne okrągłe, też czerwone, ale z braku etykiet nie wiem jakie.

Obrazek

No i był też jeden Great White na którego tak czekałam. Niestety znowu mi dokuczyła sąsiedzka jabłoń i spuściła na pomidora liścia, który się przykleił pod moją nieuwagę i zgnił razem z pomidorem.
Już mnie znowu ta jabłoń drażni, ledwo lato naszło a ona się sypie jak wściekła, jabłka na niej gniją nim jeszcze urosną i już lecą. Oddycham z ulgą, bo w tym roku znowu jabłoń kona - wiosną była oblepiona pajęczynami z gąsiennicą, sceny jak z horroru. W efekcie znów ledwo ciągnie. Miło by mi było jakby się pojawili ci ludzie, bo znowu będę wynajmować panów od wycinki ( będziemy jednak podcinać naszą przechyloną sosnę i drugie "mączniakowe drzewo") i mam plan zgładzić kilka gałęzi.Niestety jak w tamtym roku się pojawili na zbiory jabłek tak ich od tego czasu nie widziałam....
Myślami wracam do planu zrobienia daszku na szkielecie. Tzn rozłożeniu białej włókniny. Najwyżej mi ją zniszczą spadające jabłka, ale wolę w sezonie poświęcić 2 czy 3 włókniny niż pomidory do których się modlę od stycznia.

Mam nadzieję, że wreszcie dojrzeją i je zbiorę. Wczoraj delektowałam się własnymi paprykami.

Obrazek
Małe bo małe, ale jakie pyszne! Jakie pachnące. Jednak nie ma to jak swoje.
Nawet się przemogłam do chilli i zjadłam ją wczoraj z mięskiem. Nie jest zła.
Zebrałam kolejne 2 cukinie - żółtą i zieloną. Ale oddałam znajomej z dzieckiem, bo ja jeszcze jem tamtą i nie przejem tak szybko.
Szału może nie ma ale nie jest źle. Jedyne czego mi brakuje to Muscatów, będę musiała to nadrobić w kolejnym roku.

Jeżyn u mnie zatrzęsienie. Mrożę, rozdaję. W tym słońcu dojrzewają bardzo szybko. A jeszcze szybciej się gotują na krzakach i zamieniają w breję.
Obrazek

Wytrwale pracuję nad pasem rudbekii.
Obrazek


Pamiętacie moje 7 mieczykow za 99groszy? Wszystkie zakwitły. Jest to dla mnie szokiem, bo za tą cenę nie spodziewałam się szału. Może kolor się nie do końca zgadza ( część była też ciemnoróżowa), ale wszystkie zakwitły bardzo ładnie.
Obrazek
Teraz nie wiem czy cebulki wyciągać na zimę czy zostawić?


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”