Wszystko o pomidorach cz. 8

[Maraga]

Moje sadzonki są pewnie jeszcze w zerówce.
Trochę posprawdzałam swoje maluchy.I prawie na każdej sadzonce krople wody.Chociaż są w środku folii.Temperatura tylko 10 C.Musiałam otworzyć drzwi aby trochę przewietrzyć.Może zapalenia płuc nie dostaną.
W kubku środkowym jest bułgarskie bawole serce.Po bokach są kubki nie oznakowane.Któryś z nich ma być taki sam,tylko który? Nie wiem jak to się stało ale obydwa są niepodpisane.

[Maraga]

A tu tajlandzki,cytrynek i Paw od Danusi.
I jakieś amerykańskie z nasionek przywiezionych zza wielkiej wody.Wydłubane z owocu.

[Ebabka]

Nareszcie ciepło, czekam, kiedy moje Złote Ożarowskie, przestana być złote i fioletowe i się zazielenią

to było rano, a teraz jest tak:

Może chociaż turkucie się potopiły

[mizuba]

tysonka - dziękuję za dowcipną ripostę. Bardzo mi się podobała. Dystans do rzeczywistości
bardzo ułatwia życie.

Pyxis - Oczywiście. Okazuje się znowu, że masz rację.

GRANIA - jesteś kolejna prosząca o szczegóły przygotowania rozsady kopanej.
We Wrocławiu fatalna pogoda. To ułatwia przygotowanie kolejnego posta. Będzie on
w postaci Q and A (pytań i odpowiedzi). Masz rację jest to rozsada rwana, ale ja wolę
ją nazywać rozsadą kopaną, mimo że precyzyjniej powinno być nazywana rozsadą
wykopywaną. Praktyczna różnica pomiędzy rwaną a kopaną jest olbrzymia. Odpowiedzi
na dalsze pytania i sugestie zamieszczę w przygotowywanym poście.

[tysonka]

Hmm....czuję się jak na Uniwersytecie Pomidorowym, na Wydziale Sadzonek...
Sorry, mizuba - nie chcę być złośliwa, ale takie mam odczucia

[mizuba]

tysonka- chciałbym Cię pocieszyć. Zapisywaliśmy się tu na forum do psychiatryka to i możemy zapisać się na Uniwersytet Pomidorowy na Wydział Sadzonek. No problem.

[sjs_wa]

Usunięcie trzech dolnych liści oznacza potraktowanie rozsady, ocenianej na klasę jakości
"dobry plus", jako rozsady "wybiegniętej". Posadzenie jej głęboko zmusi roślinę do wytworzenie
przybyszowych korzeni przypowierzchniowych. Potrwa to co najmniej 3 tygodnie. O tyleż też
opóźni się cała wegetacja rośliny (zrzucenie kwiatostanów, wznowienie wzrostu, ponowne
zakwitnięcie, itd.). W skrajnym przypadku można stracić cały plon, bo okres owocowania przypadnie
w sierpniu - w czasie maksymalnego nasilenia ZZ.
Reasumując, przy przygotowaniu rozsady "cała para pójdzie w gwizdek"

Wykonam więc mały eksperyment w poniedziałek. Posadzę połowę sadzonek tak jak rosły w pojemnikach a resztę głęboko, potraktuję je jako wybiegnięte. Bardzo jestem ciekawy czy będzie efekt przyspieszenia/opóźnienia owocowania .

Jeżeli chodzi o kwiaty a tym bardziej owoce na rozsadzie pomidorów to wydaje mi sie, ze gdzieś czytałem, że to jest rozsada przerośnięta i mniej wartościowa, czyli mam mały dysonans poznawczy. Ciekawy jestem jakie są opinie innych osób?

[zenmach]

Eugenia u mnie pod folią Złote ożarowskie też mają rozjaśnione wierzchołki, dałem oprysk florowitem dolistnie ale i tak pogody nie "przeskoczysz"... cierpliwości...

ps. Jakieś wilki zaatakowały te twoje owieczki...

[pawelp1320]

Ja swoje wysadziłem tydzień temu, ale jak bym wiedział że takie deszcze będą to bym koniecznie zaczekał . Bardzo kiepsko wyglądają, aż przykro patrzeć . Nawet wstyd wstawić zdjęcia . Trudno, mleko się rozlało. Mam nadzieję że ruszą i odżyją .

[krynka]

Paweł,jeśli siedzą w błocie,to wyciągaj je na powierzchnię,bo padną bankowo Ja tak robiłam w ubiegłym roku,wyciągałam, chodząc po deskach ,żeby się nie utopić,posadzone wcześniej pomidory i stawiałam je z bryłą błotno-korzeniową na wierzchu,żeby korzenie dostały poiwietrza. Jak trochę obeschło,sadziłam drugi raz,mimo,że wyglądały jak obraz nędzy
Dały radę,pomidory były do świat

[mizuba]

sjw_wa - w zeszłym roku miałem trzy sadzonki Premium odmiany VP1 Pink King F1.
Mimo zimnego i mokrego czerwca we Wrocławiu, pierwsze dojrzewające owoce pojawiły się
tuż po 20 czerwca. Niestety, przechodzący działkowcy nie mogli się oprzeć widokowi
dojrzewających tak wcześnie pomidorów i się nimi częstowali. Rośliny obficie owocowały.
Zachęcony zeszłorocznym wynikiem powtarzam doświadczenie w tym roku. Zapraszam
do obejrzenia fotek w moim następnym poście.

Z tego co piszesz wnoszę, że jesteś doświadczalnikiem tak jak ja, a więc wierzymy tylko w to
co sami doświadczymy.

Doświadczenie uczy nas, że umierają tylko inni, a więc nie
obawiamy się śmierci. Czyż nie tak?

[Agulka11]

jeśli chodzi o podtopienia, to już mam doświadczenie w tym temacie - moje stały 2-3 doby (zależy od miejsca) w lodowatym podsiąku na prawie pół metra w zeszłym roku.. niektórym czapy wystawały tylko z wody, inne w ogóle nurkowały... nie wykopywałam ich... zruszyłam dość głęboko ziemię wokół, dostały dolistnie nawóz dodatkowo fosfor... jak się ociepliło ruszyły - nie narzekałam na plony - grona się pod naporem owoców urywały - choć fakt - owoce miałam później niż standard...


Zdania zaczynamy z wielkiej litery.
Moderator-jokaer.

[Ebabka]

Też myślę, że wzruszę ziemię widłami, no i u mnie nie ma gliny, to powoli wsiąknie.

[Iochroma]

Mizuba świetne posty, czekam na więcej:) Zwłaszcza instrukcję uzyskania sadzonek.

[leszek0921]

Chciałbym się dowiedzieć czy wzmocnić i czym pomidorki w gruncie po tych zimnych i mokrych dniach .