asma pisze:pomysłów błąka sie sporo,ale i tak zawsze improwizuje więc może wyjść całkiem coś innego
Asu, kombinuj, kombnuj Takie improwizacje bywają zaskakująco pyszne. Podglądam i już biszkoptowa rolada chodzi za mną drugi tydzień. Pewnie się w niedzielę przełamię
Asia, pięknie Ci wyszedł!
Ja biszkopt na roladę wczoraj upiekłam i galaretkę zrobiłam, ale przełożyć nie zdążyłam, bo padłam przy przetworach
I chyba dobrze, bo na wieczór mi się goście zapowiedzieli, będzie jak znalazł
do jutra się przegryzie:)
ile tam alkohola....;)do nasaczania-adwokat,spiryt.
do kremu podobnie:)
do górnej warstwy adwokat
a warstwy przekładane pokropione adwokatem...;)))
w przerwie kończę fasolkę po bretońsku dla moich chłopów na jutrzejszy obiadek ,a teraz zabieram sie za roladke ,i -kawowa by sie przydała i chyba miętowa...co by nie było za słodko,mdło i alkoholowo
Asiu
Podczytuję twój watek dyskretnie ale czas w końcu się "ujawnić"
Może skorzystasz i z tych przepisów
Jak dla mnie były świetne choć też nie wszystkie
Asiu
z tego bloga piekłam ciasteczka guziczki i przymierzam się do krokodylka i zwierzątkowych wypieków, bo mam w domu malutkiego niejadka
A nie lubię białej czekolady i dlatego na pewno nie będę robić nic z tym dodatkiem
na taras sie nie wybieramy,ale po torciku wszystko sie moze zdażyć
spotkanie jest pod hasłem"radość,usmiech i zero smutków"więc będziemy sie kulać
co rusz "wpraszaja się"kolejni goście,zbiera sie niezła gromadka
No, ja się zastrzelę .Ta biszkoptowa rolada już mnie zaczyna prześladować. Nic tylko muszę ją koniecznie upiec aby uwolnić się od ślinotoku. Poczekajcie , ja już coś dziwnego z nią w niedzielę wykombinuję..
Dorotko obie roladki wyglądają pysznie.