http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0&start=14
Moja działka
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Moja działka
Lidziu, też widzę dziewannę, ale coś nie wyrosła..., choć taka śliczna
Zresztą, zobacz siostrzyczki w innych kolorach
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0&start=14
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0&start=14
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka
Irminko no być może to jakaś karłowata dziewanna, bo co roku jest tak samo niziutka.
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Moja działka
W linku mówi się o odmianie niskiej i wyższej dziewanny, doczytałam przed chwilką. Lidko i Halinko, te dziewanny i ich kolory są naprawdę śliczne...
-
ibizaa
- 1000p

- Posty: 1778
- Od: 9 lut 2011, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Moja działka
łooo ten jeżyk przesłodko wygląda z ta miseczką 
-
ibizaa
- 1000p

- Posty: 1778
- Od: 9 lut 2011, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Moja działka
ano od góry nie da się, więc może jakoś od dołu spróbować? 
-
ibizaa
- 1000p

- Posty: 1778
- Od: 9 lut 2011, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Moja działka
nooo z tym przewóceniem może być już ciężko
Hmm czyżbyś mówił z doświadczenia własnego
Hmm czyżbyś mówił z doświadczenia własnego
-
ibizaa
- 1000p

- Posty: 1778
- Od: 9 lut 2011, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olkusz
- Kontakt:
Re: Moja działka
ja tam wole normalnie sie podrapać niż o jeżyka się ocierać 
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka
Halinko, Irminko macie rację co do mojego nierozpoznanego kwiatka. To jest dziewanna. Mam ją już czwarty rok, a piszą, że to bylina krótkotrwała, ciekawe, czy w tym roku jeszcze ją zobaczę. Jak nie, to będę szukać nasion. Nie wiecie, czy trzeba ją koniecznie wysiewać w mieszkaniu, czy wystarczy na rozsadniku pod folią lub w zimnym inspekcie na początku kwietnia?
Danielu ten pajączek to tygrzyk paskowany i wcale nie jest taki mały, jak się wydaje na zdjęciu.
Jeżyki można głaskać byle nie pod włos.
Elizo, a co powiesz na tego osobnika w moich rękach.

I jeszcze takie zdjęcie. Ten jeżyk kilka lat temu został znaleziony przez moją córkę w środku zimy na ulicy i przyniesiony do domu.

W marcu jeżyk Bubu został wypuszczony na działce,gdzie zadomowił się na dobre. Moment wypuszczenia na zdjęciu. Przepraszam za jakość zdjęć.
Danielu ten pajączek to tygrzyk paskowany i wcale nie jest taki mały, jak się wydaje na zdjęciu.
Jeżyki można głaskać byle nie pod włos.
Elizo, a co powiesz na tego osobnika w moich rękach.

I jeszcze takie zdjęcie. Ten jeżyk kilka lat temu został znaleziony przez moją córkę w środku zimy na ulicy i przyniesiony do domu.

W marcu jeżyk Bubu został wypuszczony na działce,gdzie zadomowił się na dobre. Moment wypuszczenia na zdjęciu. Przepraszam za jakość zdjęć.

- hala67
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3795
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Moja działka
Lidziu masz ogromne serduszko
. Zwierzęta to czują.
Na działce też mamy zaprzyjaźnionego jeża, który również podjada kocią karmę. Sympatyczne zwierzę, tylko sierść ma trochę twardą.
O dziewannie wiem tylko tyle:
Nasiona najlepiej wysiewać na miejsce stałe, gdyż młode rośliny nie znoszą przesadzania.. W następnych latach nasiona wysiewają się same bardzo obficie. Dziewanna najlepiej rośnie na glebie suchej, bogatej w wapń i miejscu słonecznym. Zalecane jest okrywanie roślin na zimę, liśćmi lub gałązkami.
Na działce też mamy zaprzyjaźnionego jeża, który również podjada kocią karmę. Sympatyczne zwierzę, tylko sierść ma trochę twardą.
O dziewannie wiem tylko tyle:
Nasiona najlepiej wysiewać na miejsce stałe, gdyż młode rośliny nie znoszą przesadzania.. W następnych latach nasiona wysiewają się same bardzo obficie. Dziewanna najlepiej rośnie na glebie suchej, bogatej w wapń i miejscu słonecznym. Zalecane jest okrywanie roślin na zimę, liśćmi lub gałązkami.
Pozdrawiam Hala
- irminka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2990
- Od: 7 lut 2010, o 19:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Moja działka
Nigdy nie miałam jeżyka tak blisko. Wygląda tak, że chciałabym go dotknąć, co prawda ostrożnie . Lidziu, nic więcej nie wiem o dziewannie, tylko to, że śliczna. Pewnie Hala pośpieszy z pomocą. Dziewanna musiała wysiewać się, przez tyle lat, może trudno zauważyć siewki?
Zgrały nam się posty z Halinką, wysyłane w tym samym czasie
Zgrały nam się posty z Halinką, wysyłane w tym samym czasie
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Moja działka
Halinko bardzo dziękuję za rady odnośnie dziewanny.
A jeżeli chodzi o ratowanie zwierzaków, to absolutnie niezastąpiona w tym temacie jest moja młodsza córka. Już od dziecka znosiła mi do domu różne poranione zwierzęta. Potem chodziłyśmy z nimi do weterynarza. Na szczęście mamy takiego zaprzyjaźnionego, który za leczenie dzikich zwierząt nigdy nie wziął nawet grosza. Kilka lat temu córka ze swoim synem wyłowili z Wisły ptaka jerzyka ze złamanym skrzydłem. Weterynarzowi nie udało się unieruchomić skrzydła. Zaczęliśmy więc szukać pomocy w internecie i za pomocą telefonu. Dzwoniłyśmy nawet do pana Andrzeja Kruszewicza do Warszawy. Na przyjęcie ptaka zgodziło się wreszcie Leśne Pogotowie dla dzikich zwierząt w Mikołowie, więc go tam zawieźliśmy. Długo by opowiadać, a to nie temat ogrodowy.
Na zdjęciu jerzyk z uszkodzonym skrzydłem.

Irminko również dziękuję za zainteresowanie.
A jeżeli chodzi o ratowanie zwierzaków, to absolutnie niezastąpiona w tym temacie jest moja młodsza córka. Już od dziecka znosiła mi do domu różne poranione zwierzęta. Potem chodziłyśmy z nimi do weterynarza. Na szczęście mamy takiego zaprzyjaźnionego, który za leczenie dzikich zwierząt nigdy nie wziął nawet grosza. Kilka lat temu córka ze swoim synem wyłowili z Wisły ptaka jerzyka ze złamanym skrzydłem. Weterynarzowi nie udało się unieruchomić skrzydła. Zaczęliśmy więc szukać pomocy w internecie i za pomocą telefonu. Dzwoniłyśmy nawet do pana Andrzeja Kruszewicza do Warszawy. Na przyjęcie ptaka zgodziło się wreszcie Leśne Pogotowie dla dzikich zwierząt w Mikołowie, więc go tam zawieźliśmy. Długo by opowiadać, a to nie temat ogrodowy.
Na zdjęciu jerzyk z uszkodzonym skrzydłem.

Irminko również dziękuję za zainteresowanie.


