Kochani dziękuję za tak liczne odwiedzinki, nawet nie wiedziałam, ze tyle osób będzie miało chętkę na moje naleśniczki
Oryginalny przepis znajdziecie w
piekarni Anaki :
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=728
Zresztą jest tu wiele przepisów, które czytam mając ślinotok
Elżuniu, ten wieszak na kwiaty na sznurkach jest po mojej mamie, mam takie dwa, tylko drugi czeka jeszcze na odpowiednie kwiaty ;)
Podobne możesz znaleźć na all u pana
troll3003, ma wyściółkę jutową ale jest bez sznurków .
Celinko, dziękuję za uroczego Mikołaja i reniferki
A teraz obiecane fotki akwarium
Z tego co zauważyłam, to większość z Was przypuszcza, że pływają w nim rybki, a tu małe zaskoczenie...
Zresztą zobaczcie sami

...

...

...

...

...
Tradycyjnie pomagał mi Oskarek, zobaczcie jaki szczęśliwy mały ogrodnik ;)
Temp. w dzień ok 23-24st a w nocy ok18-19st, więc amplituda dobowa zachowana ;)
Lampa naświetla i ogrzewa akwarium wieczorem, gdy na dworze jest już ciemno.
Większość roślin i wszystkie storczyki są w sphagnum, na resztę nie wystarczyło mchu, muszę dokupić
Jak widać są tu oprócz storczyków rośliny wielbiące dużą wilgotność, czyli fittonie, bluszczyki, paprotki...
Nie są to duże sadzonki, bo akwarium jest małe ale chciałam stworzyć ciekawy klimacik zamiast układać jedno przy drugim.
Paprotka, bluszcze i fittonki są w plastikowych jednorazowych i przezroczystych kieliszkach i siedzą sobie w keramzycie, Masdevallia i Phal. bellina są w doniczkach ceramicznych w sphagnum, na dnie drenaż w postaci keramzytu.
Jedynie Mini Mark, ten największy storczyk został w korze, nie wystarczyło mi mchu a poza tym puszcza chyba już trzy pędy i nie chcę go za bardzo ruszać. Później zostanie przesadzony do koszyczka z mchem.
Na keramzycie mam gdzieniegdzie położone większe kamienie, na których stoją storczyki, gdyż na dnie akwarium jest woda a nie chciałabym, żeby pogniły korzenie od dołu.
Mały eksperyment z sadzonką paprotki zamontowanej na korku od wina, oczywiście z dodatkiem mchu, ale póki co, jest jej tam dobrze ;)
A teraz moje skrętniki, zobaczcie, maluszki są coraz bardziej widoczne:

...
I moje gołąbki, które wczoraj robiłam, tak troszkę inaczej niż zwykle.
Farsz zrobiłam oczywiście z mięsa mielonego z łopatki, dałam ryż, zeszkloną pokrojoną cebulkę, a oprócz tego suszone, opłukane grzyby(podgrzybki) i natkę pietruszki.
Doprawiłam solą, pieprzem i odrobiną vegety.
Ja przeważnie robię gołąbki z kapusty pekińskiej, jest smaczna i o wiele krócej się ją dusi.
Zawsze wykorzystuję całą kapustę, z najmniejszych części wykładam dno naczynia, na to układam jeden przy drugim gołąbki.
Zeszkloną cebulę daje również do duszenia, sól, pieprz, odrobinę słodkiej papryki, majeranek, vegetę, czasem jeszcze odrobinkę magi, oczywiście liść laurowy i ziele angielskie. Duszę pod przykryciem.
Na koniec dodaję jeszcze łyżeczkę koncentratu pomidorowego, łyżeczkę masła i zagęszczam wodą z mąką ;)
Podczas gotowania ziemniaków, wstawiam jeszcze do piekarnika na ok 15-20 min w temp 180st.
Nadmiar farszu doprawiłam jeszcze odrobinkę solą i pierzem, obtoczyłam w tartej bułce i zrobiłam kotleciki, M. i synek zajadali się bez pamięci a niestety dużo nie było
To już gołąbki z ziemniaczkami, polecam i życzę smacznego
Na koniec moja sucholubna nowość, którą dostałam od teściowej -
Crassula rosularis - prawdę mówiąc pierwszy raz taką widzę:
I to by było na tyle , nic więcej na razie nie mam ciekawego do pokazania,ahaaa Eszewiera stojąca w chłodnym pokoju o dziwo ma zamiar zakwitnąć
Może jutro zrobię jej fotkę...