Powolna metamorfoza - 2008 cz.1

minismok · Post » 29 paź 2008, o 21:40

takie stado mamy Bishop.

byłam w sklepie.....i kupie wiosna róze lucynke i róze sniezynke ;:1

ale radośc!

Ave · Post » 29 paź 2008, o 21:45

też czytam

liska · Post » 29 paź 2008, o 23:48

nooooooooo... śłietna metamorfoza..

podoba mi się ten trzepak... ale bym soebie róże poadzila

Ave · Post » 30 paź 2008, o 09:45

Iza, jesteś niemożliwa, widze, że różane choróbsko postępuje, nawet pomimo wcześniejszych ostrzeżeń, hahahahaha ;:1

bishop · Post » 30 paź 2008, o 09:49

Dziękuję Wam wszystkim za odwiedzanie, to ciche i to nieciche, myśl o gadaniu do siebie powstała siłą rzeczy, jak mnie zebrało na 3 posty po kolei

Co ta za Lucynki i Śnieżynki? Jakieś miniaturki?

Trzepak sobie kiedyś stał z boku, pod płotem, nikomu nie przeszkadzając. Płotu zbrakło, i teraz straszy na środku. Nie przeniosę go, bo nie dam rady go tak prosto i mocno osadzić, nie z moimi dwoma lewymi rękami.

Ale puszczę na nim Clematisy...

Albo róże? Może tu rosarium zrobić? Chociaż od 13 już w cieniu domu, aż do końca... Pomyślę, mam na razie dużo innych prac, róże sobie podawkuję

x-T-s · Post » 30 paź 2008, o 09:55

za "moich" czasów - trzepak to był najbardziej obleganym urządzeniem na podwórku

bishop · Post » 30 paź 2008, o 10:00

To tak jak za moich. Takie trzepaki z poprzeczką w środku były lepsze. Ale ja miałem taki, jak teraz mój, Służył jako siatka do "przerzucanki", bramka do piłki, siatka do badmintona i miejsce zborne. No i przyrząd gimnastyczny wielofunkcyjny, do wspinania, podciągania i przewrotów

A jak dziewczynom brakowało trzeciej do "gumy" to trzepak robił za protezę. Tym bardziej zdesperowanym, albo porannym ptaszkom nawet czasami za dwie protezy

Jak my żyliśmy bez komputerów? Wszystko trzeba było sobie wyobrażać...

x-T-s · Post » 30 paź 2008, o 10:08

normalnie, ale za to było jakoś fajniej...

spotykaliśmy się na podwórku, berki, zbijanki, pomidor, grzybek, guma, skakanka....miał człowiek jedne klocki i jedna lalkę,koc się brało i na klatce bawiliśmy się w dom....do tego oranżadka w proszku i lizaki takie paluszki....to były czasy..

a teraz jak patrzż na te dzieciaki - tylko tv komputer...mieszkają obok siebie a gadają przez gg....porażka

bishop · Post » 30 paź 2008, o 19:35

Co się stanie, jak obetnę czubek przewodnika orzechowi włoskiemu?
Czy wtedy pójdą dwa nowe przewodniki, czy może przyhamuję mu wzrost? Jest już trochę za duży na przesadzanie, ma teraz ok. 2,5 metra, a karczować nie chciałbym go ze względów sentymentalnych, to było ostatnie drzewo, ktore teść zasadził przed nagłą śmiercią.
Jednak nijak mi nie pasuje w tym miejscu takie duże drzewo

minismok · Post » 30 paź 2008, o 20:03

Witaj Bishop

lucynki i sniezynki sa parkowe

minismok · Post » 30 paź 2008, o 20:07

orzech też...........mozesz przyciac ale nie martw sie ,to drzewo b. wolno rosnie!..........gorzej ze liscie ma "toksyczne"

....koniecznie trzeba je wygrabić i spalic........nawet na kompost sie nie nadaja

........ale wszyscy lubimy orzeszki, nawet moje znajome wiwióry

hanka55 · Post » 30 paź 2008, o 20:10

Nie wiem nic o obcinaniu orzeszków, ale na trzepaku bombowo
by wyglądały New Dawn'y :P
One znoszą cień i pna się do 5m, więc połączyłyby się po 2-3 latach,
tworząc piękną bramkę, Krzysiu.

bishop · Post » 30 paź 2008, o 20:17

To "wolno" to i tak za szybko. Bo docelowy będzie za duży...

bishop · Post » 30 paź 2008, o 20:18

hanka55 pisze:Nie wiem nic o obcinaniu orzeszków, ale na trzepaku bombowo
by wyglądały New Dawn'y :P
One znoszą cień i pna się do 5m, więc połączyłyby się po 2-3 latach,
tworząc piękną bramkę, Krzysiu.

Bramkę??? A gdzie teściowa wytrzepie dywan na święta???

minismok · Post » 30 paź 2008, o 20:25

Bishop pomysl "politycznie" ....Ciebie to juz moze nie dotyczyc

ech .......robie sie refleksyjna przed tym Swietem

[wybacz]