Prace w ogrodzie posunęły się do przodu, mogę napisać, że jeden zakątek ładnie uporządkowałam. Czekają na mnie jeszcze dwie najdłuższe rabatki nazywane przeze mnie "przy płocie".


Marto bratki uwielbiam, one rozweselają, każdego roku kupuję inne kolorki, więcej miniaturek bo te bardzo lubię. Mam nadzieję, że do Ciebie bratki już dojechały i też cieszysz się z dekoracji.
Deszczyk, albo mżawkę mieliśmy nocą, bardzo mało wody nalało, ja chcę dużo więcej. Jak wracałam w ostatnich dniach po plewieniu to byłam cała okurzona, suchość w koło okropna. Strażacy nie mogli nadążyć z gaszeniem traw.


Karolu to moje nowości, dostałam w zeszłym roku od forumowej koleżanki Halinki, darowane ze szczerego serca. Mam jeszcze białe zawilce od Marty, też kwitną tylko nie zrobiłam im zdjęcia.
Wszystkie nowości podlewam, bo nie dałyby rady, suchość okropna. Dwa poranki mieliśmy bez przymrozków, a tak to codziennie wszystko oszronione, na szczęście szybko słoneczko ogrzewało i strat nie widać. Oby to ochłodzenie nie zdziesiątkowało roślin, pąki na magnolii Susan zaczynają pękać, boję się najbardziej o nie.
Dziękuję za pochwałę bratków, dopiero w donicach zobaczyłam ich charakterystyczną kolorystykę




Lucynko hiacynty już są rozwinięte, te zdjęcia są z niedzieli więc jeszcze pąki pokazuję. Tak byłam w ostatnich dniach zapracowana, że nie miałam czasu na bieganie z aparatem fotograficznym.
Na prawdziwy deszcz nadal czekam, wokół porządnie pada, a u nas jak zawsze skromnie kilka kropelek spadnie

Tydzień udany, bardzo pracowity.
Pozdrawiam




Alu znam ten ból z brakiem czasu, też narzekam, jak ktoś mnie słucha to pomyśli, że ja nic nie robię tylko narzekam, a robota cały czas mnie goni

Też biegałam z donicami bratkowymi, teraz odpuściłam, muszą sobie poradzić.


