A jak tam twój ratowany powojnik? Ja muszę się pochwalić, że mój właśnie zakwitł sprawiając mi tym ogromną radość

Soniu no niestety, ten rośnie dość wolno. A jeszcze ostatnio uszczknęłam go trochę dla koleżanki i niewiele mi go zostało...
























aż zatańczyłam na środku kuchni 



