Ucieczka z Krakowa --- początki
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Ej, kotów nie widać! Skandal! ;)
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
No właśnie ostatnie zdjęcia zablokowane, ale to chyba wina programu. Ogród Botaniczny ma urok o każdej porze roku i w lecie często go kiedyś odwiedzałam. Chodziłam na koniec sierpnia i zawsze jakieś nasionko mi się trafiło
Dawno nie byłam, ale po Twoich zdjęciach wrócę do letnich odwiedzin

Dawno nie byłam, ale po Twoich zdjęciach wrócę do letnich odwiedzin

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
No rzeczywiście kotów nie widać.
Spróbuję edytować.
---Już są koty.
---
Spróbuję edytować.
---Już są koty.

- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Śliczne masz koty
szkoda byłoby ich nie zobaczyć

Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Uuu, Tymonek zawsze taki smukły, ale się widzę zaokrąglił. 

- iwek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1504
- Od: 8 cze 2014, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
O jak ja dawno nie byłam w ogrodzie botanicznym w Krakowie dzięki za fotorelację
kotki przemiłe 


Pozdrawiam Iwona
Moje kwiatki
Moje kwiatki
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Barwnie i smakowicie w Twoim ogrodzie.
Piękne zdjęcia z Ogrodu Botanicznego. Żałuję, że mam daleko do Krakowa. Byłam kilka razy w tym pięknym mieście, ale jest tam tyle fantastycznych miejsc, że kilka dni i nocy nie wystarczyłoby do zwiedzenia całości.


Piękne zdjęcia z Ogrodu Botanicznego. Żałuję, że mam daleko do Krakowa. Byłam kilka razy w tym pięknym mieście, ale jest tam tyle fantastycznych miejsc, że kilka dni i nocy nie wystarczyłoby do zwiedzenia całości.

Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario Twoje borówki mają ogromne owoce, moje straszna drobnica w tym roku z powodu suszy, no i piękne pomidorki wyhodowałaś.
Ogród botaniczny w Krakowie oglądałam w naszej regionalnej telewizji. Utkwił mi w pamięci piękny staw, a nad nim cypryśnik błotny.
Fajne koteczki.
Ten czarny, to wypisz, wymaluj mojej córki Proton. 

Ogród botaniczny w Krakowie oglądałam w naszej regionalnej telewizji. Utkwił mi w pamięci piękny staw, a nad nim cypryśnik błotny.

Fajne koteczki.


-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Pięknie ci hortensja przyrosła, twoje kociaki są słodkie jak ja lubię koty 

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Witajcie, Dziewczyny!
Mam kila fotek z ostatniego wyjazdu, niedługo wstawię.
Tymczasem skrobnę choć kilka słów.
Nie lubię upałów
, to już pisałam, więc może na tym poprzestanę.
Same wiecie co się dzieje i co zapowiadają na najbliższe 10 dni.
Humbaku, Tymonek był smukły - dawno temu, jak był młody (jak my wszyscy, no nie
).
Ale teraz już młody nie jest, na dodatek wyżera z miski Bazylowi, bo ten stołuje się zazwyczaj u sąsiadów. Więc Tymon je za dwóch.
Iwonko, Lucynko - no to czas Wam się wybrać ponownie na wycieczkę do Krakowa.
Coraz mniej tej zieleni tu zostaje. Władze miejskie nie tworzą żadnych zieleńców, a kolejne sprzedają pod zabudowę.
Tajko, ze 3-4 razy nasze borówki zostały w tym roku podlane specjalnym nawozem, jak zobaczyłam, że wreszcie zakwitły. Glina jest koszmarna w uprawie, jest naprawdę ciężka: dosłownie i w każdym aspekcie, ale przynajmniej nie trzeba ciągle z wężem stać ileś godzin. Zawsze podlewamy nowo posadzone rośliny i zazwyczaj tyle. Ale teraz chcemy się wybrać wyjątkowo jutro po pracy i podlać co nieco, bo zaryzykowałam i wsadziłam na półcienistym miejscu kilka roślin ostatnio - chciałabym, żeby przeżyły.
Marysiu, Filemonku, koty potrafią być słodkie, jak mało który zwierzak. Mam takie wrażenie. To chyba ich strategia na przetrwanie.

Mam kila fotek z ostatniego wyjazdu, niedługo wstawię.
Tymczasem skrobnę choć kilka słów.
Nie lubię upałów

Same wiecie co się dzieje i co zapowiadają na najbliższe 10 dni.
Humbaku, Tymonek był smukły - dawno temu, jak był młody (jak my wszyscy, no nie

Ale teraz już młody nie jest, na dodatek wyżera z miski Bazylowi, bo ten stołuje się zazwyczaj u sąsiadów. Więc Tymon je za dwóch.
Iwonko, Lucynko - no to czas Wam się wybrać ponownie na wycieczkę do Krakowa.


Tajko, ze 3-4 razy nasze borówki zostały w tym roku podlane specjalnym nawozem, jak zobaczyłam, że wreszcie zakwitły. Glina jest koszmarna w uprawie, jest naprawdę ciężka: dosłownie i w każdym aspekcie, ale przynajmniej nie trzeba ciągle z wężem stać ileś godzin. Zawsze podlewamy nowo posadzone rośliny i zazwyczaj tyle. Ale teraz chcemy się wybrać wyjątkowo jutro po pracy i podlać co nieco, bo zaryzykowałam i wsadziłam na półcienistym miejscu kilka roślin ostatnio - chciałabym, żeby przeżyły.
Marysiu, Filemonku, koty potrafią być słodkie, jak mało który zwierzak. Mam takie wrażenie. To chyba ich strategia na przetrwanie.

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Dario podzielam Twoją opinię, że koty są najcudowniejsze zwierzęta na świecie, takie inteligentne i mądre, chociaż chodzą swoimi drogami i i n ie raz udają, że nie słyszą, gdy się je woła.
Ziemia gliniasta faktycznie trudna w uprawie, ale trzyma wilgoć po deszczu dłużej niż jeden dzień, a moje piaski tak mają, że na drugi dzień nie ma śladu po deszczu.

Ziemia gliniasta faktycznie trudna w uprawie, ale trzyma wilgoć po deszczu dłużej niż jeden dzień, a moje piaski tak mają, że na drugi dzień nie ma śladu po deszczu.

- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Tajko, tak - koty świetnie udają, że nie słyszą, wtedy kiedy im to pasuje. Znam to doskonale. I jak przeskrobią to też udają, że nic się nie stało: np. myjemy łapkę, główkę, brzuszek albo nagle kontemplujemy pustą miskę i wzroku od niej oderwać nie możemy, przy czym nie rozglądamy się i nie prosimy o jedzenie coby się jeszcze bardziej nie narazić po zrzuceniu tej doniczki w kuchni.
Kiedyś na początku lata przyszła paka od JoliG, a Tymonek oczywiście musiał asystować przy rozpakowaniu, przy okazji ziewnął sobie.

Kiedyś na początku lata przyszła paka od JoliG, a Tymonek oczywiście musiał asystować przy rozpakowaniu, przy okazji ziewnął sobie.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Pogoda w ostatnią sobotę i niedzielę była bardzo przyjemna w porównaniu do obecnego tygodnia. W sobotę dojechaliśmy na działkę popołudniem, M. był wcześniej jeszcze w pracy. Ale zdecydowaliśmy, że skorzystamy z taniej agroturystyki lokalnej i przenocujemy, żeby zostać na niedzielę. A koszt noclegu nie wyszedł nas wiele drożej niż paliwo w obie strony. Za to pakowania i rozładunku mniej, no i czas zaoszczędzony.
Nie uwieczniłam kilku naszych ostatnich prac, ale to może następnym razem.
Ja głównie pomykałam po łące i obcinałam kwiatostany szczawiu tępolistnego, a potem wlokłam to na ognisko, wszystko po to, żeby się bardziej nie rozsiewały. Jesienią czeka mnie pewnie to samo, bo znów zdążą zakwitnąć, mimo że teraz jeden rolnik ma nam skosić po raz drugi w tym sezonie łąkę. Ale szczawie (jak i inne chwasty) są sprytne i szybko wydają nowe nasiona.
Po ok. godzinie w pełnym słońcu (z kapeluszem na głowie oczywiście), skóra mnie zaczęła szczypać, mimo że posmarowana filtrem 50. No i musiałam kończyć. Wzięłam się potem za posadzenie paru roślin na rabacie półcienistej. Nie wiem, czy przeżyją. Podlewałam wszystkie dołki i wyściółkowałam. Zobaczymy.
Hortensja i wiązówka na tle starej stodoły sąsiadów.

Wierzba urosła szybko i ma teraz 2,5 m. To nasze pierwsze większe drzewko.

Rutewka Delavaya zakwitła u nas po raz pierwszy. Tak mi się spodobała, że zdjęcia będą aż trzy.



Róża NN (jakaś niska rabatówka). Pachnąca.

Przywrotnik ostroklapowy.

Jeżówka kolejny rok ma tylko 2 - 3 kwiatki. Ale rośnie w ciężkiej ziemi, muszę ją jesienią przesadzić i rozluźnić jej podłoże.

Już po raz kolejny z 5 odmian kwitnących o tej porze, akurat tylko ten liliowiec ma otwarte kwiaty, jak my przyjeżdżamy.

Nie uwieczniłam kilku naszych ostatnich prac, ale to może następnym razem.
Ja głównie pomykałam po łące i obcinałam kwiatostany szczawiu tępolistnego, a potem wlokłam to na ognisko, wszystko po to, żeby się bardziej nie rozsiewały. Jesienią czeka mnie pewnie to samo, bo znów zdążą zakwitnąć, mimo że teraz jeden rolnik ma nam skosić po raz drugi w tym sezonie łąkę. Ale szczawie (jak i inne chwasty) są sprytne i szybko wydają nowe nasiona.
Po ok. godzinie w pełnym słońcu (z kapeluszem na głowie oczywiście), skóra mnie zaczęła szczypać, mimo że posmarowana filtrem 50. No i musiałam kończyć. Wzięłam się potem za posadzenie paru roślin na rabacie półcienistej. Nie wiem, czy przeżyją. Podlewałam wszystkie dołki i wyściółkowałam. Zobaczymy.
Hortensja i wiązówka na tle starej stodoły sąsiadów.
Wierzba urosła szybko i ma teraz 2,5 m. To nasze pierwsze większe drzewko.
Rutewka Delavaya zakwitła u nas po raz pierwszy. Tak mi się spodobała, że zdjęcia będą aż trzy.
Róża NN (jakaś niska rabatówka). Pachnąca.
Przywrotnik ostroklapowy.
Jeżówka kolejny rok ma tylko 2 - 3 kwiatki. Ale rośnie w ciężkiej ziemi, muszę ją jesienią przesadzić i rozluźnić jej podłoże.
Już po raz kolejny z 5 odmian kwitnących o tej porze, akurat tylko ten liliowiec ma otwarte kwiaty, jak my przyjeżdżamy.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
Jeden z ostatnich jedwabnych maczków. Jedwabnych, bo zawsze jak na nie patrzę, to mam wrażenie, że płatki mają z najcudowniejszego jedwabiu, nawet podobnie pogniecionego.


Odkryłam zapach budlei dopiero w tym roku, bo nie jest jakiś mocny, ale przyjemny.

Kolejna róża do identyfikacji. Zakupiona na wiosnę w Lidlu jako różowa pnąca. Czy jest pnąca to jeszcze nie wiem.

Dyniowate mają sporo kwiatów, ale chyba pozrzucały większość zawiązków owoców.

Dzięgiel leśny.


Nasze dzikie, ale smaczne jeżyny. Przynajmniej o tę roślinę nie muszę się martwić, pielęgnować, a pożytek i tak jest.


Na jednym małym dębie pojawiły się galasy, od biedy mogłabym robić atrament metodą średniowieczną.


Bardzo lubię kosmosy siarkowe za ich radosny kolor.

Odkryłam zapach budlei dopiero w tym roku, bo nie jest jakiś mocny, ale przyjemny.
Kolejna róża do identyfikacji. Zakupiona na wiosnę w Lidlu jako różowa pnąca. Czy jest pnąca to jeszcze nie wiem.
Dyniowate mają sporo kwiatów, ale chyba pozrzucały większość zawiązków owoców.
Dzięgiel leśny.
Nasze dzikie, ale smaczne jeżyny. Przynajmniej o tę roślinę nie muszę się martwić, pielęgnować, a pożytek i tak jest.
Na jednym małym dębie pojawiły się galasy, od biedy mogłabym robić atrament metodą średniowieczną.
Bardzo lubię kosmosy siarkowe za ich radosny kolor.
- Daria_Eliza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1735
- Od: 26 lut 2013, o 01:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ucieczka z Krakowa --- początki
A teraz coś do jedzenia.
Jakieś sporadyczne ogórki wyrosły bez podlewania. Szkoda tylko, że na kiszenie się nie uzbiera.




A na balkonie Indigo Blue powoli nabierają stosownego koloru.

Koraliki w różnych fazach dojrzałości.


Pomidorki melonowe.

Koraliki once again.

Jakieś sporadyczne ogórki wyrosły bez podlewania. Szkoda tylko, że na kiszenie się nie uzbiera.
A na balkonie Indigo Blue powoli nabierają stosownego koloru.
Koraliki w różnych fazach dojrzałości.
Pomidorki melonowe.
Koraliki once again.