Nie mogłam się powstrzymać przed pokazaniem tej róży - bardzo na nią czekałam więc i raduje mnie niezmiernie.
Aniu Zielona - pokazać się wszystkiego nie da. A nawet gdyby się dało, to i tak każdy z nas odnajdzie, zobaczy i odczuje coś innego. Ech, świat jest piękny. Trzeba dla niego tylko trochę czasu i uwagi odszukać. W sobie
MarioTereso - oby się Twoje słowa spełniły. Biedy berberys dziś jeszcze bardziej spopielony. W przeszłości i owszem, młodziak potrafił codziennie przywiędnąć. Ale ten się spalił

Trawy też już nie mam. Podlewam ze studni, ale właśnie woda się skończyła

. Na trawnik nie nastarczę - próbowałam w ubiegłych latach i wiem, że nie jestem w stanie utrzymać trawy. Ale, można się przyzwyczaić. Jeszcze parę dni temu ktoś w domu zadziwił się, że lipiec, a trawa ciągle zielona. No i chyba było w złą godzinę powiedziane

Z oczka też coś niecoś podlewam na szybko... A z figą może poczekajmy? Do sierpnia może się ochłodzi...
Joluś - słonko miałaś nastawione na kąpiel... słoneczną. Jak miało opalać jak wodną kąpiel uskuteczniałaś ? Programator przestaw i już... Czy Rufus też się pławił w kąpieli
Nelu - dwa wiaderka do oleandra.... faktycznie pijanica

Łopatkę proszę odłożyć na bok. Nie ma co kopać w taki skwar, szkoda roślinek. Kiedy? To nie jest łatwe pytanie. Dziś mogę tylko powiedzieć, że na pewno

A rachunki za wodę... mam nadzieję ma mniejsze. Odkopana studnia. Zamontowany pojemnik na deszczówkę ( pusty, bo od zamontowania nie padało

)