Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Re: Kasztan jadalny
Nie wiem gdzie to wyczytałeś że dopiero po 20 latach, ja się za to natknąłem na informację że zaowocować mogą już jednoroczne siewki.
Na YT są interesujące filmy jak przycinać i prowadzić drzewka, co prawda po hiszpańsku, ale wiadomo o co chodzi.
https://www.youtube.com/user/VCastaneaSativa/videos
Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ale wysadzę ją do gruntu dopiero w przyszłym roku. Mój kasztan wyhodowany z nasiona już dwa razy zakwitł ale miał tylko kwiaty męskie.
Na YT są interesujące filmy jak przycinać i prowadzić drzewka, co prawda po hiszpańsku, ale wiadomo o co chodzi.
https://www.youtube.com/user/VCastaneaSativa/videos
Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ale wysadzę ją do gruntu dopiero w przyszłym roku. Mój kasztan wyhodowany z nasiona już dwa razy zakwitł ale miał tylko kwiaty męskie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 1 gru 2016, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kasztan jadalny
Informację o późnym wchodzeniu siewek w owocowanie wyczytałem na kilku portalach francuskich. U mnie się to nie potwierdziło i dlatego wspomniałem o tym we wcześniejszym poście.sev pisze:Nie wiem gdzie to wyczytałeś że dopiero po 20 latach, ja się za to natknąłem na informację że zaowocować mogą już jednoroczne siewki....... Ja mam odmianę 'Marron de Lyon', ...
Jeśli chodzi o Marron de Lyon to jest to ta sama odmiana którą i ja posadziłem, czyli Doree de Lyon. Nieraz występuje ona pod nazwą "Marron Doree de Lyon". Fajnie, że to mamy, będzie można porównywać

Re: Kasztan jadalny
A to dobrze wiedzieć, myślałem że to 2 różne odmiany.
Tu moje kasztanki (ten mniejszy to jednoroczna siewka)

Tu moje kasztanki (ten mniejszy to jednoroczna siewka)

Re: Kasztan jadalny
Ten większy to już się nadaje do wysadzenia. Wiosną skróć mu przewodnik to się ładnie rozgałęzi.
Re: Kasztan jadalny
Tak, wiem. Szukam jeszcze dla niego dobrego miejsca. Chcę go wyprowadzić na wyższe drzewko, tak by korona zaczynała się na min 2 m i można było chodzić swobodnie pod drzewem.
Re: Kasztan jadalny
Chodzić pod nim swobodnie to raz a dwa będzie odporniejszy na przymrozki jak korona będzie wyżej, szczególnie młodego drzewa jak w tym przypadku.
Re: Kasztan jadalny
I o tuż to, mam już 2 kasztany w gruncie i też zauważyłem, że małe, młode rośliny bardzo cierpią od przymrozków i lepiej wysadzać już podrośnięte wysokie drzewka.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 1 gru 2016, o 00:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kasztan jadalny
Chyba trzeba mu dać palik jak będziesz wysadzać. Moje kasztany przyszły z Francji razem z bambusowymi tyczkami, dość ciasno podwiązane. Bambusy odczepiłem ale coś do prowadzenia trzeba będzie dać, tak czy inaczej - też zamierzam zrobić wyższy pień. Ponadto, otrzymałem od szkółki wytyczne aby sadzić płytko, tak aby większa część odkładki była widoczna, z kategorycznym zakazem zagłębiania w ziemi miejsca szczepienia.sev pisze:Tak, wiem. Szukam jeszcze dla niego dobrego miejsca. Chcę go wyprowadzić na wyższe drzewko, tak by korona zaczynała się na min 2 m i można było chodzić swobodnie pod drzewem.
Re: Kasztan jadalny
Mój też miał palik, ale go przerósł - już rok go uprawiam w doniczce. Tak wyglądał w momencie zakupu.

Ogólnie mam już 2 kasztany w gruncie wyhodowane z nasion, ale z uwagi na fakt, że już kilka razy przemarzły, to nie wyglądają na swój wiek a mają już z 10 lat. Właściwe to najgorsze były dla nich przymrozki, kilka razy mi się zdarzyło, że jak przymrozek zniszczył wszystkie młode przyrosty, to kasztan nic już nie wypuścił i całe drzewko zasychało, wyrastały natomiast odrosty u podstawy pnia. Czyli to co mam teraz w ogrodzie (co mi zakwitło) to właściwie jest 3 "pokolenie" odrostów które wyrosły z podstawy pnia. Kasztan miał już na tyle silny system korzeniowy że te odrost zdołały wyrosnąć na tyle wysoko, że rozwijacie się pąki nie są już tak niszczone przez te nieszczęsne majowe przymrozki, które w mojej okolicy są bardzo częste. Kolejną moją obserwacją jest to, że nie można przycinać gałęzi zbyt blisko pnia, bo takie rany nie chcą się zarastać i zaraz wdają się choroby grzybowe, zawsze też teraz po cięciu zamalowuje funabenem.

Ogólnie mam już 2 kasztany w gruncie wyhodowane z nasion, ale z uwagi na fakt, że już kilka razy przemarzły, to nie wyglądają na swój wiek a mają już z 10 lat. Właściwe to najgorsze były dla nich przymrozki, kilka razy mi się zdarzyło, że jak przymrozek zniszczył wszystkie młode przyrosty, to kasztan nic już nie wypuścił i całe drzewko zasychało, wyrastały natomiast odrosty u podstawy pnia. Czyli to co mam teraz w ogrodzie (co mi zakwitło) to właściwie jest 3 "pokolenie" odrostów które wyrosły z podstawy pnia. Kasztan miał już na tyle silny system korzeniowy że te odrost zdołały wyrosnąć na tyle wysoko, że rozwijacie się pąki nie są już tak niszczone przez te nieszczęsne majowe przymrozki, które w mojej okolicy są bardzo częste. Kolejną moją obserwacją jest to, że nie można przycinać gałęzi zbyt blisko pnia, bo takie rany nie chcą się zarastać i zaraz wdają się choroby grzybowe, zawsze też teraz po cięciu zamalowuje funabenem.
Re: Kasztan jadalny
Żeby nie być gołosłownym
dodam jeszcze fotkę mojego gruntowego kasztana. Widać go po lewej stronie, niestety lepszej nie znalazłem.



Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Dostałam jesienią od kolegi z pracy gałązki z owocami kasztana jadalnego 
Wczoraj wyskubaliśmy - rany boskie jak to kłuje - kasztanki.
Chciałabym je posiać - podpowiedzcie jak to zrobić ?? Wsadzić je na parę dni do lodówki ?
Posiać i wystawić na taras z donicą ? zostawić w domu ?


Wczoraj wyskubaliśmy - rany boskie jak to kłuje - kasztanki.
Chciałabym je posiać - podpowiedzcie jak to zrobić ?? Wsadzić je na parę dni do lodówki ?
Posiać i wystawić na taras z donicą ? zostawić w domu ?

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Ewanna, przykro mi ale szanse, że coś Ci z tego wyrośnie są bardzo niewielkie. Po pierwsze orzechy mogły być niedojrzałe skoro były zerwane jeszcze w łupinach, a po drugie przez tak długi czas pewnie już wyschły.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Przeczytałam cały wątek, ponieważ mam w doniczce siewki kasztana, o których jestem pewna, że będą zimować w gruncie i owocować. A skąd moja pewność? Ponieważ są wnukami kasztana rosnącego już bardzo dawno w naszym kraju i regularnie owocującego. Drzewo to rośnie sobie w miejscu publicznym w samym centrum miasta Łodzi. Gdy owocuje - łodzianie z torbami ciągną na kasztanobranie
Jednego z takich łódzkich kasztanów wysiał sobie mój znajomy. Było to ok 20 lat temu. Wyrosło mu okazałe drzewo, wyższe nawet niż drzewo-matka i oczywiście sypie ulewą kasztanów co roku. Jeden rok tylko miał puste owoce - prawie wszystkie puste, może z 10 kasztanków znaleźli. Oczywiście ani to łódzkie drzewo, ani jego dziecko nie mają w swojej okolicy żadnego zapylacza. Pszczół w środku Łodzi też raczej nie ma, więc muszą być samopylne. Ja mam właśnie 5 siewek z tego młodszego drzewa, więc uważam, że roślina rosnąca trzecie pokolenie w Polsce będzie bardzo dobrze przystosowana do tego klimatu. Dodam jeszcze, że pamiętam iź znajomi byli zdziwieni, bo siewka zaczęła dośc szybko owocować.
Gdy czytałam o Waszych rozważaniach skąd brać odporne siewki i zrazy do szczepienia - od razu pomyślałam, że właśnie z takich, które już drugie, albo i trzecie pokolenie rosną w Polsce i są dużymi drzewami, które już wiele naszych zim, susz i wiosennych przymrozków przeżyły.
Tak wygląda łódzki kasztanek, ale fotografia nie jest moja, tylko z googli. Jeśli nie można takich zamieszczać, to proszę moderatora o wykasowanie.

źródło: google.com

Gdy czytałam o Waszych rozważaniach skąd brać odporne siewki i zrazy do szczepienia - od razu pomyślałam, że właśnie z takich, które już drugie, albo i trzecie pokolenie rosną w Polsce i są dużymi drzewami, które już wiele naszych zim, susz i wiosennych przymrozków przeżyły.
Tak wygląda łódzki kasztanek, ale fotografia nie jest moja, tylko z googli. Jeśli nie można takich zamieszczać, to proszę moderatora o wykasowanie.

źródło: google.com
Pozdrawiam.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
W Łodzi pszczół nie brakuje, podobnie jak w wielu innych miastach 

Re: Kasztan jadalny (Castanea sativa)
Moje kasztany po kilku miesiącach w lodówce wyczuły, że zbliża się wiosna.

