Piotrze Na tych zdjęciach widać, że masz różne odmiany, te o seledynowych liściach wygłądają na wąskolistne, a te żywozielone to pewnie jakieś hybrydy olbrzymiego. U mnie też na wierzchu, poza jednym z trzech zeszłorocznych prezentów, nie wytrzymałam dzisiaj i zaczęłam delikatne 'wykopaliska', jest! Albo późniejszy, albo zbyt głęboko posadziłam. Obyśmy w maju nie biegali z okryciem przed przymrozkami.
Felikso, oczywiście masz rację.
Moje rosną chyba nazbyt płytko, dlatego tak szybko pędzą.
Niewielkie przymrozki nie powinny uszkodzić roślin.
Ciekawe kiedy pojawią się pierwsze kwiatostany.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
U mnie również w tym roku pustynniki wyglądają lepiej i okazalej niż rok temu.
Jeszcze nie przewertowałam liści w poszukiwaniu pąka, ale wszystko przede mną
Łał jakie duże już masz kwiatostany,moje dopiero u podstawy rozet liściowych
na razie tylko dwa kwiatostany zauważyłam.
Może jeszcze cosik nadrobią poczekam.
pull pisze:Mimo nocnych jednostopniowych przymrozków, uszkodzeń nie widać.
Niesamowite jak duże są. U mnie niby ciepły Dolny Śląsk, a pąki głęboko w rozecie. Dwa dni temu okrywałam swoje doniczkami , dzisiaj też niedawno skończyłam biegać po grządkach z doniczkami i wiaderkami (okryłam też lilie orientalne). W 'trójce' usłyszałam, że u nas może być do -5 C. Dwa pustynniki olbrzymie wreszcie podzieliły się, mają po dwa pąki.