Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Fantastyczne są te motocykle
ależ ludzie mają potencjał twórczy 
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bea, a cóż to za źródełko ten Wolfgang? Znasz historię tego miejsca?
Widoki niesamowite pokazałaś, jak ja dawno nie byłam w górach. Ech...
Widoki niesamowite pokazałaś, jak ja dawno nie byłam w górach. Ech...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42390
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Piękne miejsce, ale ja też mam podobne i muszę się wybrać w dolinkę żeby udowodnić i źródełko też mamy
swego czasu miejscowi jak nie było wodociągów nosili stamtąd do góry wodę i podobno leczy wzrok. Ale takich dziko rosnących naparstnic to u mnie nie ma 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Nawet nie przeczytałam wszystkiego co napisałaś
ale już muszę skomentować fotki które wstawiłaś. Zdjęcie z naparstnicami mnie powaliło i nie tylko mnie bo mamie też pokazałam ślicznie to wygląda ty masz takie widoki w lesie a ja muszę je siać, ach zazdroszczę ci ich tak uwielbiam te roślinki. Co do motocyklów zgodnie z mamą stwierdziłyśmy, że nam się nie podobają ja nie lubię takich udziwnień w ogrodzie.
Zupełnie nie jest to w moim stylu, jednak po posesjach sąsiadów widzę, że ludzie lubią różne dziwne rzeczy wystawiać. Moi sąsiedzi mają na martwym drzewie powieszoną małpę, dzięcioła bociana i postawioną wiewiórkę. Jak dla mnie to to wygląda jak wieś tańczy i śpiewa. Jeszcze bym zrozumiała jakby mieli dzięcioła, bociana i wiewiórkę ale małpa? ja bym na to nie wpadła
Śmiałam się ostatnio że postawie dinozaura przy stawie żeby ich przebić 
Zupełnie nie jest to w moim stylu, jednak po posesjach sąsiadów widzę, że ludzie lubią różne dziwne rzeczy wystawiać. Moi sąsiedzi mają na martwym drzewie powieszoną małpę, dzięcioła bociana i postawioną wiewiórkę. Jak dla mnie to to wygląda jak wieś tańczy i śpiewa. Jeszcze bym zrozumiała jakby mieli dzięcioła, bociana i wiewiórkę ale małpa? ja bym na to nie wpadła
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Lipiec jest moim ulubionym miesiącem w przyrodzie, powietrze tak pachnie, las tak pachnie... Gdy jest pogoda jak wczoraj i dziś, to najchętniej cały czas spędzałabym na włóczeniu się. W ogrodzie tez dziś było tak...słodko, lipy mocno pachną i wieczorem wiciokrzew...
Tak, lipiec to najlepszy miesiąc. Wiedziałam, kiedy przyjść na świat
Urodziłam sie w lipcu
Co prawda w końcu lipca, ale od początku miesiąca robię sobie prezenciki
Mam taką jakby umowę z samą sobą, że lipiec to jest miesiąc przyjemności, więc takie różne wypady są na miejscu
W końcu po to tu zamieszkałam.
A jaka fajna noc jest teraz...
Nic tylko siedzieć na dworze, szkoda, że nie mogę napić się wina pod kasztanem, bo to też lipcowa tradycja
No, w ogóle lipiec jest super
O źródełku Wolfganga nie wiadomo za wiele. Podobno było elementem świętego miejsca plemienia zamieszkującego te tereny. Opodal źródełka była świątynia. Nazwa pochodzi z późniejszych czasów, niemieckich, jeszcze później do nazwy dodano "świętego", choć samo źródło nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem (zmiana nazwy to byl kościelny antypogański zabieg), napis niemiecki na kamieniu też nie zawiera żadnego "świętego".
Klopoty z powodu psów?
Moje psiaki nie oddalają się na spacerze, więc nie sprawiają mi kłopotów
W Izerach jest dużo naparstnic, myślę, że w tym roku rosną takie bujne, bo dużo padało i mają wilgoć.
Te motocykle pokazałam jako ciekawostkę
Do ogrodu nie wstawiłabym sobie, ale doceniam ludzką twórczość i jestem tolerancyjna w takich sprawach. No i trzeba przyznać, że to kawal roboty wystrugać i pozbijać coś takiego
Nie wiem dokładnie, jaka była motywacja autora, ale cos tam mi mignęło, gdy raz czy drugi tamtędy przejeżdżałam i wydaje mi sie, że to dziadek z wnukiem stworzyli dla rozrywki. A to sie przecież chwali. Niemało tu panów w sile wieku, którzy wolny czas spędzają popijając tanie wino gdzieś pod sklepem i do głowy im nie przyjdzie, żeby pomajsterkować z wnukiem. Wnuk tez mógłby siedzieć przed ekranem, a zamiast tego bawi sie w rzeźbiarza z dziadkiem. Jak dla mnie - fajnie 
A jaka fajna noc jest teraz...
No, w ogóle lipiec jest super
O źródełku Wolfganga nie wiadomo za wiele. Podobno było elementem świętego miejsca plemienia zamieszkującego te tereny. Opodal źródełka była świątynia. Nazwa pochodzi z późniejszych czasów, niemieckich, jeszcze później do nazwy dodano "świętego", choć samo źródło nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem (zmiana nazwy to byl kościelny antypogański zabieg), napis niemiecki na kamieniu też nie zawiera żadnego "świętego".
Klopoty z powodu psów?
Moje psiaki nie oddalają się na spacerze, więc nie sprawiają mi kłopotów
W Izerach jest dużo naparstnic, myślę, że w tym roku rosną takie bujne, bo dużo padało i mają wilgoć.
Te motocykle pokazałam jako ciekawostkę
Bea
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Chciałabym kiedyś zobaczyć takie łany napastnicy w naturze.... Taki bonus wycieczkowy...
Mówisz, żeby nie gadać, tylko jechać w Izery, bo ich tyle w tym roku?
Te motocykle pokażę mojemu mężowi. On jest własnie zmotoryzowany w ten sposób - miłością wielką, to moźe bym go przekonała do działalności w ogrodzie, trudno, że takim czymś - poświęcę się
- Chociaź też nie wpadlabym na pomysł ustawienia ich, to nie mozna przecież odmówić im urody, są absolutnie fajne
przefajne 
Mówisz, żeby nie gadać, tylko jechać w Izery, bo ich tyle w tym roku?
Te motocykle pokażę mojemu mężowi. On jest własnie zmotoryzowany w ten sposób - miłością wielką, to moźe bym go przekonała do działalności w ogrodzie, trudno, że takim czymś - poświęcę się
Pozdrawiam
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Owszem, w tym roku naparstnice kwitną bardzo bujnie 
W tym miejscu chciałam powiedzieć, że w przyszłości przewiduję u siebie bazę dla forumków chcących zwiedzić tutejsze góry (i popracować w ekstremalnych warunkach w ogrodzie
) tylko jeszcze troche musze przyłożyć sie do zdrowienia mego jakże wątłego
ciała, no i odgracić te pokoje bez podłogi i bez sufitu
bo łóżka tam są, tylko dojść sie do nich obecnie nie da 
W tym miejscu chciałam powiedzieć, że w przyszłości przewiduję u siebie bazę dla forumków chcących zwiedzić tutejsze góry (i popracować w ekstremalnych warunkach w ogrodzie
Bea
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bea, to ja się wpisuję
W tym roku to nie, bo urlopu nie mam, ale za rok....Pokazujesz tak pięknie Twoje Izery, że koniecznie muszę je zobaczyć.
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Jakbyś potrzebowała pomocy w odgracaniu, to służę - mam dwuletnią tylko, ale za to intensywną wprawę i umiem rozstawiać meble tak, zeby zakrywały zarwane kawałki podłóg
Rzeczywiście niesamowite ilości naparstnic tego roku w Izerach - byłam bardzo dzielna nie wykopując żadnej
Rzeczywiście niesamowite ilości naparstnic tego roku w Izerach - byłam bardzo dzielna nie wykopując żadnej
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Dzięki! Kto wie, może Cie poproszę o pomoc, jeśli ja nie dam rady, a małż zawiedzie
Małż właśnie za parę godzin przyjedzie i zacznie dwutygodniowy urlop. Zamierzam go zmusić (bo po dobroci, to raczej nie będzie
) do pomocy przy porządkach w tym naszym
malutkim chaosiku
Wraz ze wzrostem zdrowia spada mi tolerancja na stan po bombie. Jak będzie, to sie okaże. Zadnego planu nie ma, bo urlop był kilka razy przekładany i zwątpiłam, poza tym mój małż należy do tych neurotyków, którzy nie radzą sobie z presją ścisłego planu działania w czasie wolnym
więc lepiej nie zaczynać od wielkich planów
Chciałabym razem z eMem ogarnąć warsztat i garaż. Dwa pokoje na górze oczywiście też, ale one nie są priorytetem, bo tam ostatecznie powoli dam radę sama, meble można w końcu przesuwać zamiast przenosić
Małżonek opowiadał jakis czas temu, że na urlopie weźmie sie za wartsztat i garaż, nauczona doświadczeniem nie przywiązywałam sie zbytnio do obietnic
i jak sie okazalo w tym tygodniu, calkiem słusznie, bo oto w czwartek dzwoni i mowi, że własnie zakupił okna do pokoju, bo bedzie miał urlop i je wstawi
Mam klasyczne uczucia ambiwalentne
Bardzo fajnie, że bedą nowe okna w pokoju (na razie dwa, w przyszłym tygodniu może następne dwa), bo te które są, są w stanie rozpadu, koniecznie trzeba je wymienić, bo sa nieszczelne, rozsypują się i nie przepuszczają wiele światła
W kuchni jakis czas temu juz wymieniliśmy, bo stare dosłownie się rozleciały, jedna szybka wypadła. Po wymianie zrobiło sie tak cicho i ciepło
wcześniej przy silnym wietrze było słychać gwizd w tych oknach
Z drugiej strony wolałabym, żeby najpierw został zrealizowany pierwszy plan, tzn. sprzątnięcie tych dwóch lejów po bombach, czyli warsztatu i garażu.
Chyba postawie taki warunek, najpierw leje po bombach, a potem dopiero wstawianie okien, bo inaczej chaos w tych przybytkach tylko jeszcze sie powiększy przy okazji wstawiania okien.
Od razu mówię, że okna to nie są oczywiście jakies wypasione repliki tych skrzynkowych dwustuletnich, tylko normalne nowoczesne okna rozwieralno-uchylne. Ja nawet swego czasu sprawdzałam, jak wyglądałoby ewentualne robienie okien na zamówienie, takich imitujących stare. Cena mnie powaliła, jedno kosztowałoby tyle co sześć zwykłych okien, jakie teraz wstawiamy. Nie stać mnie na taki luksus, ale też nie chcę wydawać takich pieniędzy na sam efekt wizualny. No, może gdybym była baaardzo bogata, to bym tak zrobiła, ale póki nie będę, to na pewno tak nie zrobię, bo jest bardzo dużo potrzeb, proste. No i ja nie lubię okien skrzynkowych, są niewygodne, oczywiście można tak zrobić imitacje starych, żeby wyglądały jak stare, ale były nowoczesne w użyciu, ale to kosztuje jeszcze więcej niż skrzynkowe
Slowem, bedą zwykłe współczesne okna, takie jak już mamy wstawione w kuchni i na górze w jednym pokoju i w korytarzu. Potem z czasem wymieni sie kolejne. (No, a jak znajdziemy ten skarb, Pat, to wtedy zrobimy sobie cuda na patyku i okna wstawimy zabytkowe, średniowieczne nawet
)
malutkim chaosiku
Małżonek opowiadał jakis czas temu, że na urlopie weźmie sie za wartsztat i garaż, nauczona doświadczeniem nie przywiązywałam sie zbytnio do obietnic
Mam klasyczne uczucia ambiwalentne
Z drugiej strony wolałabym, żeby najpierw został zrealizowany pierwszy plan, tzn. sprzątnięcie tych dwóch lejów po bombach, czyli warsztatu i garażu.
Chyba postawie taki warunek, najpierw leje po bombach, a potem dopiero wstawianie okien, bo inaczej chaos w tych przybytkach tylko jeszcze sie powiększy przy okazji wstawiania okien.
Od razu mówię, że okna to nie są oczywiście jakies wypasione repliki tych skrzynkowych dwustuletnich, tylko normalne nowoczesne okna rozwieralno-uchylne. Ja nawet swego czasu sprawdzałam, jak wyglądałoby ewentualne robienie okien na zamówienie, takich imitujących stare. Cena mnie powaliła, jedno kosztowałoby tyle co sześć zwykłych okien, jakie teraz wstawiamy. Nie stać mnie na taki luksus, ale też nie chcę wydawać takich pieniędzy na sam efekt wizualny. No, może gdybym była baaardzo bogata, to bym tak zrobiła, ale póki nie będę, to na pewno tak nie zrobię, bo jest bardzo dużo potrzeb, proste. No i ja nie lubię okien skrzynkowych, są niewygodne, oczywiście można tak zrobić imitacje starych, żeby wyglądały jak stare, ale były nowoczesne w użyciu, ale to kosztuje jeszcze więcej niż skrzynkowe
Bea
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Ależ doskonale Cię rozumiem z oknami, sama mam takie same wszędzie na górze - na dole mam skrzynkowe, ale szczelne - nie licząc dwóch pękniętych szybek, aczkolwiek też nie wykluczam wymiany w przyszłości. Rzeczywistość bardzo weryfikuje wyobrażenia remontowe - moje podobnie jak u Ciebie zweryfikował czynnik ekonomiczny - gdybym miała drewniane okna jak z epoki, to nie miałabym w zamian ogrzewania
A męża oczywiście, ze najpierw do odszczurzania zagonić - oni tak mają..mój urlopu nie ma wraca na raptem parę godzin tygodniowo i zamiast robić rzeczy niezbędne, zabiera się na przykład za doczyszczanie pralki...nauczylam się głosem poniesionym a stanowczym domagać wykonania najpierw tego, co niezbędne, a i tak średnio wychodzi
Może Twojego przekona argument, że okna wstawić można kiedy bądź, to nie jest żmudna ani trudna robota, w razie czego można nawet fachowca nająć, a do sprzątania garażu nie...chyba, że weźmiesz jakiegoś miejscowego stójkowego podbarowego, no ale wiadomo, że wtedy nikt się nie będzie bawić w selekcję i mogą hurtem do kontenera polecieć wszystkie mężowskie skarby...to powinno zadziałać 
A męża oczywiście, ze najpierw do odszczurzania zagonić - oni tak mają..mój urlopu nie ma wraca na raptem parę godzin tygodniowo i zamiast robić rzeczy niezbędne, zabiera się na przykład za doczyszczanie pralki...nauczylam się głosem poniesionym a stanowczym domagać wykonania najpierw tego, co niezbędne, a i tak średnio wychodzi
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Beti, damy radę razem, ja też zdecydowanie kozicą już nie jestem
Mam opracowane swoje zastępcze sposoby na przebywanie w górkach bez chodzenia pod górę. No, może mi sie poprawi, ale z pewnością młodsza o te stracone kilkanaście lat nie bedę, choćby nie wiem co.
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Twoim ulubionym miesiącem jest lipiec a moim wrzesień od dawna już jest moim ulubionym miesiącem jest taki spokój w przyrodzie. Nie za zimno nie za ciepło dla mnie w sam raz w dodatku urodziłam się 11 września więc również ze względu na to zyskał miano mojego ulubionego miesiąca.
Co do okien to względy ekonomiczne niestety weryfikują co jest realne szkoda że zawsze podoba się to co jest droższe, w jakim kolorze kupiliście okna?
Co do okien to względy ekonomiczne niestety weryfikują co jest realne szkoda że zawsze podoba się to co jest droższe, w jakim kolorze kupiliście okna?
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród cz.2
Bardzo fajny pomysł z tą bazą 



