
Nalewka - cała prawda o ogródku
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Wczoraj podlałam pierwszy raz pnącza przy wschodniej ścianie, bo sucho tam było strasznie. W ogóle pracowita jestem jak pszczółka, sama się sobie dziwię 
A oto magnolia. Jeszcze nie całkiem rozwinięta, ale już tuż tuż
Wczoraj Prot pogonił bażanta! Już, już poleciałby za nim, ale jednak opadł na ziemię
No i zmniejszył populacje myszy polnych. Fuj!
Systematycznie też wykopuje dziury koło tarasu, jakby mu coś tam spod spodu pachniało, może jakieś zwierzaki mają tam swoje zimowe schronienie? Skutek jest taki, że dwa razy dziennie zasypuję to, co pies rozkopał, rozrzucając ziemię i ściółkę po trawniku. Roślin w tych miejscach już dawno nie ma, bo je sumiennie wykopał.
Znalazłam też dowody obgryzienia azalii przez jakieś cosie, żywe, a złośliwe, bo obżarły najsmaczniejsze, czyli pączki! Już się szykuję do kupienia drutu pod prądem, takiego elektrycznego pastucha. Na normalny płot w tym roku nie mamy co liczyć, a więc pozostaje kupić i rozwiesić drut kolczasty :P
Ganiam z "krawędziakiem" po rabatkach, okrawam wszystko co się da, a jak się nie da, to też obcinam
Boski sprzęt, powiadam wam, naprawdę świetny!
Wyciągnęłam też lilie w donicach na taras, bo w piwnicy miały już spore wybielone pędy. No i teraz nie bardzo wiem, co z nimi zrobić. Wkopać z doniczkami do ziemi? Przesadzić z doniczek na rabatę? Nie za wcześnie? Niby te, co je sadziłam jesienią i zostawiłam na zimę w glebie już mają kiełki, ale to inne lilie, bardzie odporne na chłody. Hm, chyba zostawię na tarasie do maja, tak będzie łatwiej ochronić je przed ew. przymrozkami. A może jednak w ziemi byłoby im lepiej? No, nie wiem, pomyślę o tym jutro
Czy znacie taki komunikat? Ja go widzę co drugi klik, Wrrrr!!!
Przekroczono limit czasu połączenia
Serwer nalewka.fotosik.pl zbyt długo nie odpowiada.

A oto magnolia. Jeszcze nie całkiem rozwinięta, ale już tuż tuż







Wczoraj Prot pogonił bażanta! Już, już poleciałby za nim, ale jednak opadł na ziemię

Systematycznie też wykopuje dziury koło tarasu, jakby mu coś tam spod spodu pachniało, może jakieś zwierzaki mają tam swoje zimowe schronienie? Skutek jest taki, że dwa razy dziennie zasypuję to, co pies rozkopał, rozrzucając ziemię i ściółkę po trawniku. Roślin w tych miejscach już dawno nie ma, bo je sumiennie wykopał.
Znalazłam też dowody obgryzienia azalii przez jakieś cosie, żywe, a złośliwe, bo obżarły najsmaczniejsze, czyli pączki! Już się szykuję do kupienia drutu pod prądem, takiego elektrycznego pastucha. Na normalny płot w tym roku nie mamy co liczyć, a więc pozostaje kupić i rozwiesić drut kolczasty :P
Ganiam z "krawędziakiem" po rabatkach, okrawam wszystko co się da, a jak się nie da, to też obcinam

Wyciągnęłam też lilie w donicach na taras, bo w piwnicy miały już spore wybielone pędy. No i teraz nie bardzo wiem, co z nimi zrobić. Wkopać z doniczkami do ziemi? Przesadzić z doniczek na rabatę? Nie za wcześnie? Niby te, co je sadziłam jesienią i zostawiłam na zimę w glebie już mają kiełki, ale to inne lilie, bardzie odporne na chłody. Hm, chyba zostawię na tarasie do maja, tak będzie łatwiej ochronić je przed ew. przymrozkami. A może jednak w ziemi byłoby im lepiej? No, nie wiem, pomyślę o tym jutro

Czy znacie taki komunikat? Ja go widzę co drugi klik, Wrrrr!!!
Przekroczono limit czasu połączenia
Serwer nalewka.fotosik.pl zbyt długo nie odpowiada.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Ładnie? No to jedźmy dalej. Dwie sasanki, jedna w półcieniu, druga w pełnym słońcu.

Dereń jadalny.

Tulipany dopiero startują. Rozwinięte w południe, w nocy stulają się w ruloniki

A te dopiero się szykują do kwitnięcia.

Irysy wyglądają jak szczotki.

Co ostatnio robiłam?
- dwie dziury wykopane przez psa przy różach i przy schodkach zakopałam (nową ziemią) i posypałam rozsypaną na trawniku ściółką,
- wytłumaczyłam psu, że nie kopie się dziur w grządkach przy tarasie, wyglądał, jakby rozumiał,
- pogodziłam się z kolejną dziurą przy schodkach, pies kiedy mnie zobaczył sam pomknął na swoje posłanie, a ja dziś zasypię wykopane doły i dosadzę wiesiołka, bo rośliny tam rosnące już tam nie rosną
- trzy psie dziury na łące (zeszłoroczne) zasypałam nową ziemią,
- pogodziłam się z dwiema nowymi dziurami, dobrze, że chociaż trawnik Prot zostawia w spokoju...
- obkopałam "krawędziakiem" drzewka w sadzie (tzn. śliwki, bo jabłonkę zrobiłam wcześniej), odchwaściłam i poprawiłam ściółkę (trzeba dosypać nowej, bo już się "zjadła"),
- obkopałam jw. długą rabatę (rynnę) i odchwaściłam ją dokładnie,
- podsypałam garstką azofoski większość krzewów i drzewek, niektóre inne dostały siarczan magnezu,
- podlałam z zielonego wiadra maliny (pełne zielone wiadro to jakaś tona przetachana taczkami pod górkę i - jeszcze gorzej - z górki),
- przytargałam ze spaceru kolejne gałęzie do pocięcia, na razie mamy z nich pod piwnicą szałas
- wyrwałam ze żwiru większość kępek trawy. To te zeszłoroczne, nowych nie widzę, może rozsypany Casoron rzeczywiście działa?
- odchwaściłam część krawędzi skarpy (tuż przy trawniku) bo trawsko przeszkadzało tulipanom,
- opieliłam całą niską część skarpy z dąbrówką, kalinami i hortensjami, rozgarnęłam wszystkie kopczyki usypane jesienią, cieszę się bardzo, bo nawet delikatne lobelie puszczają listki,
- odchwaściłam połowę albo więcej wysokiej skarpy skacząc po "półkach" jak skoczek - bzyczek. Od wczoraj znowu wiem, jak się robi szpagat
Itd, itp, od początku tygodnia działam bardzo intensywnie, no cóż, jak zwykle więc przesadziłam z pracami domowymi i ogrodowymi i teraz mam za swoje... dziś paluszki nie chcą mi się zginać, łokcie bolą przy podnoszeniu herbaty do ust, grzbiet ponaciągał się niemiłosiernie i skrzypi, głowa mnie boli, mam katar i opryszczkę, i muszę przyhamować
Będą powolne spacerki z psem, posiedzę sobie nad jeziorem, potem na tarasie, może pojadę po gazety do "miasta", ponudzę się ... A potem zbiorę wczorajsze chwaściory do wiadra (pewnie będzie tego więcej, niż jedno wiadro) i zacznę pielenie kolejnej części skarpy...
Cdn.



Dereń jadalny.

Tulipany dopiero startują. Rozwinięte w południe, w nocy stulają się w ruloniki




A te dopiero się szykują do kwitnięcia.


Irysy wyglądają jak szczotki.

Co ostatnio robiłam?
- dwie dziury wykopane przez psa przy różach i przy schodkach zakopałam (nową ziemią) i posypałam rozsypaną na trawniku ściółką,
- wytłumaczyłam psu, że nie kopie się dziur w grządkach przy tarasie, wyglądał, jakby rozumiał,
- pogodziłam się z kolejną dziurą przy schodkach, pies kiedy mnie zobaczył sam pomknął na swoje posłanie, a ja dziś zasypię wykopane doły i dosadzę wiesiołka, bo rośliny tam rosnące już tam nie rosną

- trzy psie dziury na łące (zeszłoroczne) zasypałam nową ziemią,
- pogodziłam się z dwiema nowymi dziurami, dobrze, że chociaż trawnik Prot zostawia w spokoju...
- obkopałam "krawędziakiem" drzewka w sadzie (tzn. śliwki, bo jabłonkę zrobiłam wcześniej), odchwaściłam i poprawiłam ściółkę (trzeba dosypać nowej, bo już się "zjadła"),
- obkopałam jw. długą rabatę (rynnę) i odchwaściłam ją dokładnie,
- podsypałam garstką azofoski większość krzewów i drzewek, niektóre inne dostały siarczan magnezu,
- podlałam z zielonego wiadra maliny (pełne zielone wiadro to jakaś tona przetachana taczkami pod górkę i - jeszcze gorzej - z górki),
- przytargałam ze spaceru kolejne gałęzie do pocięcia, na razie mamy z nich pod piwnicą szałas

- wyrwałam ze żwiru większość kępek trawy. To te zeszłoroczne, nowych nie widzę, może rozsypany Casoron rzeczywiście działa?
- odchwaściłam część krawędzi skarpy (tuż przy trawniku) bo trawsko przeszkadzało tulipanom,
- opieliłam całą niską część skarpy z dąbrówką, kalinami i hortensjami, rozgarnęłam wszystkie kopczyki usypane jesienią, cieszę się bardzo, bo nawet delikatne lobelie puszczają listki,
- odchwaściłam połowę albo więcej wysokiej skarpy skacząc po "półkach" jak skoczek - bzyczek. Od wczoraj znowu wiem, jak się robi szpagat

Itd, itp, od początku tygodnia działam bardzo intensywnie, no cóż, jak zwykle więc przesadziłam z pracami domowymi i ogrodowymi i teraz mam za swoje... dziś paluszki nie chcą mi się zginać, łokcie bolą przy podnoszeniu herbaty do ust, grzbiet ponaciągał się niemiłosiernie i skrzypi, głowa mnie boli, mam katar i opryszczkę, i muszę przyhamować

Cdn.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5117
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Ta hiacyntowa szczotka to na pewno irysy?
A lilie w ziemi - może za tydzień coś będę mógł powiedzieć. Bo zakupione w poniedziałek brutalnie zakopałem, mimo żółtozielonej szczotki na wierzchu. Jak wyjdą - to powiem, że tak można. Zasypałem, bo ta szczotka rosła sobie w dziwnym kierunku, w bok. Gdybym miał takie prosto rosnące, to wsadziłbym teraz w ziemię i na noc przykrywał słoikami.
A Prot nie napisze, czemu tak kopie? Ostatnio jak coś pisał, to zeżarło, ale debiut miał całkiem niezły
A lilie w ziemi - może za tydzień coś będę mógł powiedzieć. Bo zakupione w poniedziałek brutalnie zakopałem, mimo żółtozielonej szczotki na wierzchu. Jak wyjdą - to powiem, że tak można. Zasypałem, bo ta szczotka rosła sobie w dziwnym kierunku, w bok. Gdybym miał takie prosto rosnące, to wsadziłbym teraz w ziemię i na noc przykrywał słoikami.
A Prot nie napisze, czemu tak kopie? Ostatnio jak coś pisał, to zeżarło, ale debiut miał całkiem niezły

Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Mowią, że pies zawsze poda się na kogoś w rodzinie.
Zatem Prot pewno ma swojego sobowtóra.
Pod względem zachowania oczywiście. 
Zatem Prot pewno ma swojego sobowtóra.



Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
No tak, hiacynty też już kwitną
A szczotka jest tutaj:

A tu bergenie, już za chwileczkę, już za momencik...

Biały i błękitny barwinek, oba są równie urocze


Tu będzie kwitł pigwowiec, ale jeszcze trochę czasu mu to zabierze

Dziś znowu narobiłam sporo zdjęć, bo rozwinęły się kolejne narcyzy i okazało się, że mam ich co najmniej sześć odmian
Ot, skleroza, ale jaka to przyjemna rzecz dać się tak zaskoczyć 


A tu bergenie, już za chwileczkę, już za momencik...

Biały i błękitny barwinek, oba są równie urocze



Tu będzie kwitł pigwowiec, ale jeszcze trochę czasu mu to zabierze


Dziś znowu narobiłam sporo zdjęć, bo rozwinęły się kolejne narcyzy i okazało się, że mam ich co najmniej sześć odmian


"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No ładnie...Nalewka pisze: - dwie dziury wykopane przez psa przy różach i przy schodkach zakopałam (nową ziemią) i posypałam rozsypaną na trawniku ściółką,
- wytłumaczyłam psu, że nie kopie się dziur w grządkach przy tarasie, wyglądał, jakby rozumiał,
- pogodziłam się z kolejną dziurą przy schodkach, pies kiedy mnie zobaczył sam pomknął na swoje posłanie

- babeczka03
- 100p
- Posty: 197
- Od: 3 mar 2008, o 16:41
- Lokalizacja: Pomorskie