Witaj
 Agnieszko 
 , właśnie wróciłam z Twojego ogrodu, "nachodziłam się", bo bardzo dawno nie byłam. Nie zostawiłam śladu, bo musiałabym cytować wszystkie poprzednie wpisy, że pięknie, że super, że uroczo i tak porządnie. No i wyszłam z bólem głowy, że ja mam taki bałagan. Ale cóż, dwie ręce i to nie pierwszej młodości nie są w stanie ogarnąć wszystkiego.
Tawułki lubią półcień i nie tolerują  przesuszenia. W miejscu gdzie rosną  jest lekkie zagłębienie terenu i tam zawsze jest wilgotno.
Jolu, zapraszam, a nad wymiennikiem się zastanowię, jest jeszcze sporo czasu.
Będę wykopywać zimowity, jeśli ktoś chce mogę podesłać, teraz posadzone powinny zakwitnąć jesienią. Tak przynajmniej było w ub. roku u mnie.
Dziś zimno +12* i wietrznie, to nie są warunki do pracy w ogrodzie 

, a roboty huk.