Pozdrawiam grudniowo. Za oknem biało, w domku cieplutko, świece zapalone, kocyk i koty obok. Czegóż chcieć więcej? Spokoju i zdrowia, kochani i tego i Wam życzę z okazji nadchodzących Świąt.
Marysiu - Miechunkę podeślę, mam jej sporo pomimo redukowania.
Pepsi kotów nie jada, a przynajmniej do tej pory nie miała ich w swoim menu

Na marginesie powiem, że mała koteczka to ulubienica tego wielkiego psa. Kotkowi bardzo podoba się wiecznie ruchomy psi ogon.
Chryzantema, o której piszesz a której już nie ma, to maleństwo ukryte wśród większych koleżanek i jakoś się uchowała. Muszę wiosną zmienić miejscówkę.
Śnieguliczka obecnie wygląda przeuroczo w puchowej kołderce. Z daleka widać te różowe koraliki . Fajny krzew.
Soniu - Mam nadzieję, że wiosną pokażesz to
pobojowisko 
Bo jak znam życie, to zobaczymy cudownie zaaranżowane kolejne rabaty. I już nie mogę się doczekać tego widoku. Ucałuj wnusiów dwóch
Mariusz - Mój M się śmieje, że mamy w ogrodzie najgrubsze wróble i sikory w okolicy

Koty i psy zamykam w domu, żeby nikt nie przeszkadzał tym maleństwom w spokojnej konsumpcji. Bo role mogą być różne
Florku - Posadziłam kiedyś miechunkę, niedaleko rósł iglak, z czasem iglak się rozrósł, miechunka rośnie wokoło i tak sobie żyją szczęśliwie od lat. A drugie pole miechunki zrobiłam przez przypadek, bo wyrzuciłam kłącza, potem coś tam na tym rosło, taki nieużywany kąt w ogrodzie. Z czasem kąt posprzątałam, a tam piękne łany miechunki. W cieniu
Aguś - Róża ubrana na zimę ciepło, opatulona jak by jechała na Syberię. Miałam też jakiś pomysł, żeby schować donicę z nią do garażu, ale tak zeszło, że wkopałam jesienią różę do gruntu i teraz czekam, czy sobie poradzi. I będzie to ostatnia taka róża w moim ogrodzie
Mandrolko - Skoro przeżyły kilka zim bez zabezpieczania, to może jakieś odporne są? Ciekawe co to za odmiana. Ja okryłam koronę, miejsce szczepienia dodatkowo opatuliłam. Kopczyk też dostała. Wszystkie moje róże dostały kopczyki, ale tylko pienną tak ubrałam solidnie w całości. Moje pnące róże radzą sobie bez problemu, bo kupiłam odporne odmiany, nie wyobrażam sobie opatulać pnące
Martuś - Gdybyś miała mojego kotka, to zobaczyłabyś ile rzeczy jest możliwych do zrobienia. Jest niesamowita, zaskakuje nas pozytywnie co dzień. Nie lubię wyróżniać, bo mam trochę tego przychówku i każde mądre i kochane, ale Misia skradała mi serducho.
Marzy mi się taki szpaler z piennych róż, ale to niemożliwe w naszych terenach. Potrafi przymrozić, a do tego nie zawsze jest pokrywa śniegu.
Aniu - Gdybym tylko miała zdolności stolarskie, miałabym takich stołówek więcej, ale mój M mi dawkuje swój talent
Zima przyszła i do mnie. Cieszyłam się jak dzieciak, bo po pierwsze padał śnieg, a po drugie mogłam pooglądać swój ogród za dnia

Nawet zajrzałam do śpiącego warzywniaczka i w myślach naszkicowałam plan na przyszły rok. Oj jak mi się już chce siać, pikować, nawet podlewać
Lucy dotrzymywała mi towarzystwa. To najbardziej stateczny, spokojny i zdystansowany kot w moim stadzie.
Oby taka zimowa aura utrzymała się jak najdłużej. A potem nagle niech zrobi się....wiosna
