Dużo tej mączki bazaltowej w internetach i portalach aukcyjnych. W internecie piszą niektórzy, że potrafi być zanieczyszczona metalami ciężkimi. Cześć sprzedawców posiada badania na metale ciężkie i substancje szkodliwe, jak kadm, rtęć, ołów itp. Większość w badaniach jakie widziałem ma poniżej 1% dopuszczalnej normy, więc super, niektóre są 50% normy, więc też dobrze, ale to już znacznie więcej. Zastanawia mnie tylko to dlaczego te najtańsze mączki bazaltowe nie mają badań
Czy dlatego, że nikt by nie kupił skażonej? Czy dlatego, że badania są drogie? Ogólnie to nie wiem nawet czy istnieją mączki z metalami ciężkimi ponad normę, może naturalnie nie mają ponad 100%, ale pewnie zależy jaki dostawca. Warto jednak chyba na to zwrócić uwagę tak na chłopski rozum, bo jak raz się metale ciężkie rzuci do ogrodu to już się ich niczym nie wyjmie. Przypominam jednak, że metale ciężkie są we wszystkim nawet w wodzie, ludzkim ciele i powietrzu, chodzi tylko ilości, jak ze wszystkim.
Bardzo bogata w mikroelementy, zawiera prawie wszystkie naturalne pierwiastki i nie da się jej przedawkować. Mnie to akurat pasuje. Nigdy mączki nie stosowałyśmy na działce do tej pory, a piach mamy. 
Nie ulegam panice i nie panikujcie 
. Glin jest wszędzie, w wielu warzywach, zbożach, ziołach, lekach, nawet w kosmetykach i nie jest zagrożeniem dla zdrowia. Bardziej obawiam się gotowania czy smażenia w garnku aluminiowym z podrapanym teflonem. Wtedy nie wiem ile tego pierwiastka przenika do potraw, wolę stalowe.
