kogra 
na ciemiernik nie zwracałam do tej pory uwagi, rośnie w ogrodzie drugi rok.
Biały najzwyklejszy ciemiernik, wiosną ma liście w brązowych plamach...co roku trzeba wszystkie usunąć. Zostawione nie wyglądają estetycznie. W wątkach można trafić na takie wpisy, drugi rok z tych porad korzystam. Za wcześnie liści nie trzeba usuwać, kwiaty mogą przemarznąć. Z tego Ciemiernika cuchnącego liście nie były usuwane, lepiej je zostawić...nowe liście urosną, zasłonią stare...stare będą zamaskowane.
Bufo-bufo 
nie wiem dokładnie o które niebieskie rośliny chodzi, wstawię zdjęcia z podpisem

Wykorzystanie kamieni w ogrodzie się tylko minimalnie sprawdza...wapień co roku po zimie się kruszy. Kamienie otoczaki się sprawdzają, w kilku miejscach są wkopane...widać je tylko jakieś 1,5 cm ponad gruntem. Przeczytałam na innym forum, że otoczaki ułożone na wierzchu to przestarzały, zacofany sposób

może i tak...każdy różnie do tego podchodzi. Tak wykorzystane otoczaki hamują wrastanie trawy na rabatę

Lepiej jest też kosić trawę, można wszystko wykosić...nic nie zostaje.
Wapień ułożony w sztorc, emituje namiastkę gór...widać to spoglądając z różnych stron...widać to tylko w pierwszym roku. Gdy rośliny urosną...wszystko się zlewa, wystają tylko nieliczne kamienie. Rabaty są objechane też białą cegłą, nie kruszy się...można ją wykopać i przesunąć...poszerzyć zagonek z roślinami
Ciemiernik...
Krokus, rośnie w ażurowym koszyczku...ochrona przed gryzoniami...
Szafirek, stara odmiana...w ubiegłym tygodniu zostały wycięte, ubiegłoroczne liście...uwidoczniły się kwiaty, świeże liście...tegoroczne.
Śnieżnik
Puszkinia
Krokus
Zuzia111 
las przylaszczek widziałam w lesie...to dopiero był widok

Kolor na foto jest przekłamany, w rzeczywistości kolor jest bardziej ciemny
Miriam 
Przylaszczki też każdemu polecam, nie tylko patrząc na kwiaty...liście są też warte wspomnienia

Jak kwiaty przekwitną, liście tworzą niziutkie kopułki o ciekawym zielonym kolorze.
O szachownicach też słyszałam, że powinny rosnąć w jednym miejscu kilka lat. Nie wiem czy to do końca prawda, miałam kiedyś pomarańczową szachownicę...rosła w jednym miejscu cztery lata. Tylko po posadzeniu, raz kwitła...potem nigdy. W końcu gdzieś przepadła. Żółta będzie co roku wykopywana, dzielona...sadzona w nowym żyznym miejscu, ziemia zasilana na jesieni obornikiem bydlęcym...przez zimę obornik się rozłoży, szachownica będzie miała żyzne miejsce z ,,papu''.
Mirko, powodzenia z szachownicami...kwitnąca większa ilość, będzie rewelacyjnie wyglądać
