Muszelko, Aniu, Małgosiu, Blueberry, Paulii, Janku
welkam pisze:Bardzo przepięknie.
Wielkie

dla namezji. Ja swojej nie przycięłam i to był błąd, bo rośliny skupiły się na zawiązywaniu nasion, zamiast na tworzeniu nowych kwiatów. W tej chwili to już wysuszone badylki.
Ja swoje ciachnęłam dość mocno..Nie myślałam nawet, że odżyją, a one jak chwasty znowu zarosły skrzynkę
ANNA2006 pisze:
Ja w następnym sezonie rezygnuję z begonii. Te kwiatuszki nie są dla mnie, zbyt wymagające ,dla cierpliwych, wtajemniczonych.
Też tak sobie mówię co rok...Miałam już ich nie mieć w następnym sezonie, ale znowu zaczynają kwitnąć, więc zobaczymy..Może zachowam te, które ładnie przezimują i są bezproblemowe(jak np. zwisająca czerwona i różowa)
hugomir_a pisze:No pięknie...nie wpisałam się w cz.2 i tyle fot mi przeszło koło nosa

Ale nadrobiłam zaległości i nic dodać nic ująć

U mnie następny sezon zapowiada się pelargoniowo

I faktycznie nakrapiana pelaśka cudna...z nasion czy miałaś sadzonkę?
Pozdrawiam w cz. 2 i witam się jesiennie

Witaj

Nakrapianą mam z nasion

Od urodzenia ze mną
Zostawiam Wam kilka fotek i lecę zrzucić następne, bo troszkę ich dziś nacykałam

Ta ma kolor w stylu "bądźmy widoczni na drogach"

Ta rośnie jak szalona, ale coś nie kwitnie

W sumie szkoda, że sezon się kończy, bo nawet nie dostanie już papu
Sadzonki zaczynają puszczać korzonki
