Mogę przywieźć siewek białego....koło pół tysiąca mamSyringa pisze: Pat, w moim odczuciu, to ja mam mało bzów i muszę koniecznie dosadzić więcej, dużo więcejJestem wrażliwa na zapachy kwiatów, tak mam od zawsze i nie próbuje z tym walczyć
![]()
Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Jeśli to są stare krzewy, to warto zajrzeć pod nie, gałęzie leżące na ziemi często się ukorzeniają. Wychodzi na to, że trzeba siać pontyjkę 
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No, niestety nic nie ukopię kolo tego pałacu, bo ktoś go kupił, ogrodził część parku i robi remont, podobno ma to byc hotel z centrum konferencyjnym. Przed pałacem rosna stuletnie chyba rododendrony, a z tyłu, tzn. od strony parku własnie pontyjskie azalie.
Wyczytałam, że one nie bardzo daja sie wysiewać... Robienie sadzonek rododendronów przez ukorzenianie jest dośc trudne, dotąd mi nie wyszło, ale też nie próbowałam zbyt intensywnie, wole kupic gotowe
Teraz są nowe odmiany pachnących azalii, ostatnio pomyslałam, że może lepiej pójśc z duchem czasu i kupić takie nowe zamiast tracić czas na zdobywanie tej pontyjki... Widziałam ją w ofercie paru sklepów internetowych, ale zawsze trafiałam na "chwilowy brak towaru"
Nie wiem, czy po prostu miałam pecha, czy naprawdę trudno ją kupić.
Co do azalii jeszcze, to miałam trzy duże już dość różowe, kupione w szkółce leśnej (tej, Pat, októrej Ci pisałam), niestety mój Małż pewnego dnia skosił je równo z ziemią machając zamaszyście kosą spalinową
Jedna odrasta trochę, moze cos z niej jeszcze będzie.
A w zeszłym tygodniu zaszłam , oczywiście całkiem przypadkowo
do castoramy i kupiłam sobie dwie malutkie białe azalie. Mam wizję, gdzie beda rosnąć 
Wyczytałam, że one nie bardzo daja sie wysiewać... Robienie sadzonek rododendronów przez ukorzenianie jest dośc trudne, dotąd mi nie wyszło, ale też nie próbowałam zbyt intensywnie, wole kupic gotowe
Teraz są nowe odmiany pachnących azalii, ostatnio pomyslałam, że może lepiej pójśc z duchem czasu i kupić takie nowe zamiast tracić czas na zdobywanie tej pontyjki... Widziałam ją w ofercie paru sklepów internetowych, ale zawsze trafiałam na "chwilowy brak towaru"
Co do azalii jeszcze, to miałam trzy duże już dość różowe, kupione w szkółce leśnej (tej, Pat, októrej Ci pisałam), niestety mój Małż pewnego dnia skosił je równo z ziemią machając zamaszyście kosą spalinową
A w zeszłym tygodniu zaszłam , oczywiście całkiem przypadkowo
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No zobaczymy, na jesieni zbiorę nasiona....jak nie zapomnęSyringa pisze:
Wyczytałam, że one nie bardzo daja sie wysiewać..
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Patrzcie, tu jest wątek , gdzie sa podane odmiany pachnące:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=66560
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=43&t=66560
Bea
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Moje azalie przemarzały i cięłam je w zasadzie do poziomu ziemi-odrosły, więc może nie wszystko stracone. Ale na kwiaty trzeba będzie trochę poczekać 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Czy ja wczoraj pisalam o tym, jak Małż wyciął trzy azalie?? No, to wczoraj wyciął gajowca i barwinek
Cóż mam napisać..? Intencje miał bardzo dobre
Kochany chłopak rzucił sie z kosą spalinową, bo wreszcie założył nową glowicę, poprzednia juz padła, od dawna nie bylo koszone, bo były ciągle jakies przeszkody, a to jego nie było przez dwa weekendy, a to kosiarka sie zepsuła, w kosie padła glowica, zreszta ja ta kosa nie jestem w stanie kosic, za ciężka dla mnie, przynajmniej teraz, a to pogoda była mokra... Wreszcie mozna bylo, to poszedł jak burza w ten gąszcz, no i były ofiary w roślinach
Pilnowałam go nauczona doświadczeniem, ale w tym momencie własnie poszłam wynieść wyrwane chwasty na kompost i to był błąd 
Bea
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Bea jak tak dalej pojdzie to przyjdzie Tobie ustawic zolte tablice informacyjno-ostrzegawcze z nazwa rosliny i rodzajem kary za zniszczenie 
Biedny chlop moze byl przed ta akcja zestresowany, przyznaj sie Bea
i wez czesc winy na siebie.
Biedny chlop moze byl przed ta akcja zestresowany, przyznaj sie Bea
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Kosa spalinowa to ZŁO
wszystkie moje śp. wykoszone rośliny poległy pod kosą... powinien istnieć ustawowy zakaz używania tego narzędzia przez osobników nie rozróżniających co najmniej 200 gatunków roślin ozdobnych....
-
regina_janusz
- 50p

- Posty: 76
- Od: 21 kwie 2011, o 20:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Radom
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
A ja przed koszeniem latam z patykami i zaznaczam gdzie rosną małe roślinki. Kosa w rękach męża to zagrożenie dla kwiatów.Wiele razy zbierałam ścięte rośliny z łzami w oczach patrzyłam żałośnie na męża i pytałam jak można nie wiedzieć co chwast a co moja roślina.Przy cenniejszych okazach nie obyło się bez awantury.Zyczę dużo wytrwałości i uporu w walce z chorobą.Masz wiele ciekawych swojskich roślin.pozdrawiam
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6844
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ja nauczona smutnym doswiadczeniem po wielu stratach z wykaszania kosą spalinową zaczęłam nozyczkami naokoło wycinać i dodatkowo wbijam kołki ograniczajace dojscie do roślin tyle zyskałam, że zamiast wykoszenia rosliny są czasem zadeptane po te kołeczki trzeba obejść przecież 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Mój Małż jest analfabetą ogrodniczym i jest to w dodatku wada wrodzona
Nic go nie jest nauczyć, co gdzie rośnie. Wyciął mi juz wiele roślin, w tym drzewek np. Pamiętam oliwnik... pamiętam aronię... jakieś 5 m2 bodziszków... łan kosaćców syberyjskich... budleje... jodły... paprocie... ... ...
Nawet, gdy jest zaznaczone, nie jest bezpieczne. Nawet, gdy podczas poprzedniego koszenia zostalo ominiete i pozornie zapamietane - nie jest bezpieczne. Azalie były ręcznie oberwane wokół z trawy i zaznaczone patykami, ale i tak polegly. Niektóre rośliny polegly, bo Małż nie zrozumiał, gdzie ma kosić. Tam , gdzie mial kosic wszystko bylo zaznaczone, ale poszedł tam, gdzie nic nie bylo zaznaczone jeszcze i wyciął wszystko. Potem byl bardzo zdziwiony- "Jak to nie miałem tu kosić?! A gdzie?" Gajowiec i barwinek rosły sobie juz od dawna pod jesionem, nie raz mówiłam, że TU coś rośnie, skąd-dokąd, dlaczego i jak... Gdy wracałam z kompostownika, widziałam kątem oka, jak zbliża sie z kosą do powierzchni nimi pokrytej, ale byłam pewna, że pamięta, bo juz tyle razy podkaszał wokół i tak wyraźnie widać, że to mały jednolity łan konkretnych roślin... Co za naiwność z mojej strony!!
Pilnowałam go cały czas, a w tamtej chwili spuściłam z oka
Nie znoszę, gdy bierze kose spalinową do ręki, ale czasem nie ma wyjścia, tak jak teraz, badyle i trawsko wyrosły juz tak wysokie, że nie da sie wejśc nawet z kosiarką, tam, gdzie długo nie było koszone. Zreszta sa takie miejsca, gdzie w ogóle nie mozna wjechać kosiarką, ale jeśli kosi tylko w tych miejscach to jest do opanowania. Gorzej, gdy ma do wykoszenia duży obszar i nie jestem w stanie upilnować.
Alphax, z tymi tablicami, to masz rację, to może być jedyne wyjście...
Alphax, z tymi tablicami, to masz rację, to może być jedyne wyjście...
Bea
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Współczuję. Jednak gajowiec i barwinek na pewno odrosną, więc strata nie jest szczególnie dotkliwa. Tylko efektu szkoda
Do tej pory kosił syn-w zasadzie bez strat i bez zarzutu. Ale żeby przyspieszyć sobie pracę, zawołał do pomocy kolegę
Przepadł winobluszcz, kilka sadzonek róż i krzewów, trochę liści liliowców
Jeszcze nie skomentowałam jakości wspólnej pracy 
Do tej pory kosił syn-w zasadzie bez strat i bez zarzutu. Ale żeby przyspieszyć sobie pracę, zawołał do pomocy kolegę
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7945
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Zrobiłam sobie dzisiaj przyjemność( korzystając z tego, że jestem w domu i mam normalnie działający internet) i ponownie obejrzałam wszystkie(
) Twoje fotki. Od końca do początku. Najbardziej podobają mi się te zdjęcia na których widać dom 
- zuzanna2418
- 1000p

- Posty: 1525
- Od: 15 maja 2013, o 09:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa ale i trochę lubelskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
I ja się melduję u Ciebie, ale na razie jestem w lekkim oszołomieniu po obejrzeniu zdjęć z Twojej okolicy. W domu przejrzę na spokojnie, bo to zbrodnia nie pokontemplować takich cudeniek! Podoba mi się Twój styl reportażowy
. Stary hotel na sprzedaż majaczy mi gdzieś w pamięci, mam wrażenie, że w którymś z kolorowych pisemek widziałam już zdjęcie tego budynku...
No, z pewnością będę Ci tu przyłazić
No, z pewnością będę Ci tu przyłazić
Zuzanna Ten, kto się śmieje, ten ma nadzieję
Nie porzucaj, nie rozmnażaj - sterylizuj
moje wątki miastowe i wiejskie
moje wątki miastowe i wiejskie



