Anasstasia
Majeczko oj natłukłam, natłukłam, aż do obrzydzenia
, więc wczoraj musiałam złapać oddech i w ramach odreagowywania pojechałyśmy z Kasią do Ikei.Ale wracając do sedna sprawy, /czyli do róż i dopalaczy/, to jestem przekonana, że już kto jak kto, ale Ty, to na pewno coś tak nietuzinkowego wymyślisz, że oczy nam się okrągłe jak talerze porobią, jak pokażesz wiosną ! Albo z kolei prostego a genialnego, bo w tym też tkwi siła !
Jednym słowem tak czy tak zadziałasz, będzie super - wierzę w Twój talent twórczy
Asiu oj, masz rację, ale niech ją 'nosi' /pozytywnie rzecz jasna/,to będziemy potem mieli co podziwiać w nowej/starej różance
Co do rabaty z różami to sprawa ma się tak: początkowo posadziłam tam kosodrzewiny /bo ziemia licha, i są bezobsługowe, i lubię, i pasowały do otoczenia.../, no i szałwie z kocimiętką dla koloru, zanim kosówki się rozrosną. Ale dostałam przez przypadek z Rosarium, trzy Cottage Rose /bo nie było już Ritausmy/, więc kosówki poszły pod brzozy do wrzosów i traw, a na ich miejscu, po zaprawieniu dołów zamieszkały róże. Ponieważ zamiana odbyła się zeszłej wiosny więc róże są jeszcze małe, ale pewnie będę musiała zmienić im towarzystwo na nieco niższe albo będę plewić szałwię, gdy zacznie zagrażać różom. W tej chwili jeszcze się nie martwię, bo nie jestem przekonana, czy te moje księżniczki raczą bez szwanku przetrwać zimę... Są już w sprzedaży niskie szałwie i takie zamierzam sobie rozmnożyć, bo lepiej pasują do pewnych kompozycji.
Co do zdjęcia, to było robione z perspektywy, więc, sama rozumiesz... Ale wstawiłam też zdjęcia z różami, niedługo po posadzeniu i tam widać lepiej.
A szałwii zbywać mi będzie na pewno, szczególnie dla Ciebie
Ewo Gajowa
bardzo miło Cię gościć. Twój ogródek znam nie od dziś i podziwiam Zwiedzając notuj bardzo proszę na bieżąco uwagi krytyczne i bez wahania pisz, co Ci się nie podoba, bo to cenniejsze i bardziej twórcze /dla mnie oczywiście 
/, niż pochwały, które też są miłe i pożądane, ale już nie do końca tak twórcze... 
Romciu Chwała Ci wielka za to, że udało Ci się doczytać do końca
Dzięki za zdziwienie
, a co do zauroczenia, to 
Kamulców sobie zazdraszczaj, co mi tam 
Też Ci takich szczerze życzę, byleś ich nie musiała wykopywać 'własnymi ręcami' jak ja, z ziemi Hydrożel drogi, ale warto stosować /jednorazowo pod korzeń/ Ja kupuję opakowania 1 kg w pobliskim Pnosie. Kocimiętkę przycinam, ale nie do samej ziemi. Szałwię do ziemi. 
Paulinko Dzwonek nie przemarza, jest wieloletni. Gdy ma dobre warunki rośnie szybko i ładnie przyrasta. Po przycięciu powtarza, ale słabiej. Ale u mnie na pewno rośnie lepiej Dzwonek Poszarskiego
Chyba musisz kupić tą białą aksamitkę, albo posiać smagliczkę czy lobelię. Całe lato, kwitną najobficiej chyba tylko jednoroczne, dlatego warto się trochę potrudzić i posiać każdej wiosny 
Ja mogę się tylko podzielić tą, która u mnie rośnie 
powiedz mi proszę jaka to odmiana miskanta z tymi białymi kwiatostanami , nie mogę się na niego napatrzeć . Zdjęć Twoich traw nie mam dość a za mało ja dopiero trawy poznaję i uczę się o nich , pozdrawiam
.
Zazdroszczę , bo nie mam miejsca na takie a bardzo je lubię... Świetnie wpisują się w krajobraz 
A te brzózki na ostatnim zdjęciu to brodawkowe czy pożyteczne?
